„Przewodnik idioty” po Ukrainie – DW – 18.02.2023
Trzy miesiące przed inwazją Sean Penn i jego zespół produkcyjny byli już na Ukrainie, przygotowując film dokumentalny, który przedstawiałby nietypową trajektorię kariery Wołodymyra Zełenskiego od aktora-komika-producenta do prezydenta.
Ale ta historia przybrała nieoczekiwany obrót, kiedy Rosja najechała Ukrainę, prowadząc wciąż stosunkowo niedoświadczonego polityka do roli przywódcy wojennego.
Kolejny dokument „Superpower”, współreżyserowany przez Seana Penna i Aarona Kaufmanna, miał swoją premierę w piątek na Berlinale.
Premiera nastąpiła dzień po występie Penna na scenie podczas ceremonii otwarcia festiwalu filmowego, gdzie przedstawił przemówienie prezydenta Ukrainy na żywo.
Czerpanie „supermocy” z ludzi
Wołodymyr Zełenski zasłynął jako aktor, występując m.in. w satyrycznym serialu telewizyjnym „Sługa ludu”. W sitcomie wciela się w nauczyciela historii, który nieoczekiwanie zostaje wybrany na prezydenta Ukrainy po tym, jak wideo, na którym wygłasza prymitywną tyradę przeciwko korupcji w rządzie, stało się wirusowe.
Film dokumentalny Penna bierze swój tytuł ze sceny z filmu „Sługa ludu”: Fikcyjny prezydent, kładąc syna do łóżka, wyjaśnia, że jego nowe stanowisko to ciężka praca, ponieważ jest wielu ludzi, którzy chcą zaszkodzić krajowi. – Czy masz supermoc? pyta dzieciak. „Oczywiście” – odpowiada ojciec. „Ty. A ja będę walczył ze złymi facetami.”
Podobnie w przemówieniu inauguracyjnym w 2019 roku Zełenski cytuje swojego wówczas 6-letniego syna. Pierwszą reakcją chłopca po wyborze ojca było pytanie: „Więc teraz też jestem prezydentem?”. Pytanie to skłoniło Zełenskiego do uświadomienia sobie, że jego dziecko rzeczywiście ma rację: „Każdy z nas jest prezydentem” – stwierdził w swoim przemówieniu, podkreślając wolę zaangażowania ludzi w budowę bardziej demokratycznego kraju.
„Supermocarstwo” stanowi dobre wprowadzenie do tego, jak supergwiazda komedii, jako rosyjskojęzyczny Żyd, nie pasował do propagandowej narracji Putina, że Ukraina jest pełna neonazistów, którzy chcą pozbawić etniczną ludność rosyjską ich praw. To jednak nie powstrzymało Kremla przed nazwaniem Zełenskiego nazistą.
Film pokazuje również, jak w ciągu kilku miesięcy ewoluowało postrzeganie Zełenskiego przez Ukraińców.
W wywiadach nakręconych w grudniu 2021 r. różni ludzie przyznają, że nie głosowali na niego, sceptycznie podchodząc do jego powiązań z oligarchami jako potężnego producenta telewizyjnego, jednocześnie akceptując, że nadal jest „mniejszym złem”. Weteran Krymu mówi, że prezydent niestety „prawdopodobnie nie ma jaj”, by zmierzyć się z Putinem.
Ale Zełenski stał się jednoczącym przywódcą Ukrainy, w szczególności pozostając w swoim kraju, aby go bronić zamiast uciekać, słynnie odrzucając ofertę prezydenta USA Joe Bidena dotyczącą pomocy w wyjeździe, stwierdzając: „Potrzebuję amunicji, a nie podwózki”.
Po roku konfliktu nieustające ataki Rosji i rosnąca liczba ofiar utrudniają definitywne zdefiniowanie dziedzictwa przywódcy: „Zełenski przekroczył oczekiwania, ale Rosja nigdzie się nie wybiera”, jak ujął to jeden z ekspertów, z którym przeprowadzono wywiad w filmie.
Ale Sean Penn zdecydowanie znalazł w Zełenskim postać nadziei, która jego zdaniem powinna zainspirować Amerykanów do przypomnienia sobie, „że ich zakorzenione poczucie wolności nie powinno być brane za pewnik”.
Pierwsza rozmowa 24 lutego 2022 r
Po miesiącach przygotowań poprzez różne wywiady z ludźmi z różnych środowisk, a także z ekspertami od polityki zagranicznej, dziennikarzami, personelem wojskowym i politykami, takimi jak burmistrz Kijowa Witalij Kliczko, ekipa filmowa w końcu poznaje samego prezydenta Ukrainy.
Na kilka dni przed inwazją wielu ekspertów było sceptycznych, że to się stanie, a Penn był jednym z tych, którzy odrzucili tę możliwość.
Następnie, ze wszystkich dni, ich rozmowa w pałacu prezydenckim jest zaplanowana na 24 lutego 2022 r. – dzień, w którym Rosja najeżdża Ukrainę.
Mimo kryzysu Zełenskiemu wciąż udaje się znaleźć krótkie miejsce dla Penna i jego zespołu w swoim tajnym bunkrze.
Penn wyszedł z wywiadu wyraźnie przekonany o supermocarstwie Zełenskiego: „Wierzę całym sercem, że jest to człowiek miłości, inteligencji i odwagi” — mówi krótko potem aktor rosyjskiemu dziennikarzowi oddolnemu. „I nadal wierzę, że przewodzenie z miłością okazuje się najpotężniejszą bronią na Ziemi”.
„Zrobiliśmy bezpardonowo stronniczy film, ponieważ taka jest prawda, którą znaleźliśmy” – powiedział Sean Penn na konferencji prasowej Berlinale w sobotę po premierze swojego filmu. Aktor jest jednym z najbardziej znanych orędowników dostarczania Ukrainie precyzyjnej broni. „Żyjemy w dziwnych czasach, w których jest to najbardziej znacząca interwencja humanitarna, jakiej można dokonać” – dodał.
Wypełnienie luki w wiedzy
Ci, którzy spodziewają się zakulisowego portretu ukraińskiego przywódcy w centrum dowodzenia, będą rozczarowani dokumentem.
Oprócz dwóch wywiadów zasiadanych — drugiego przeprowadzonego w ogrodzie w czerwcu 2022 r. — i rozmowy na Zoomie z wyczerpanym Zełenskim na miesiąc przed wojną, film raczej podąża za Seanem Pennem w jego podróży do zrozumienia najnowszej historii Ukrainy i współczesności. wydarzeń, w tym wpływu rewolucji Euromajdanu z 2014 r., która obaliła prokremlowskiego prezydenta Wiktora Janukowycza, po której nastąpiła rosyjska inwazja na Krym.
Produkcja Vice zawiera wiele scen wypełnionych papierosami i wódką, w których Penn kilkakrotnie podróżuje na Ukrainę w ramach filmu dokumentalnego, a także pokazuje działania aktora na rzecz zwiększenia wsparcia USA dla wysiłków obronnych Ukrainy.
Dla każdego, kto śledził wojnę przez ostatni rok, film nie dostarcza zbyt wielu nowych informacji na temat bieżących wydarzeń. Jak zauważył na konferencji prasowej reżyser Aaron Kaufman, zespół produkcyjny przystąpił do projektu z „bardzo płytkim amerykańskim spojrzeniem” na Ukrainę, a ich film zasadniczo ma na celu doprowadzenie ludzi do „podstawowego poziomu zrozumienia” lub, jak opisał Penn to jest „przewodnik idioty” po konflikcie.
W świecie, w którym dezinformacja, przynęta na klikanie i komentatorzy Fox News nie wypełniają tej luki informacyjnej, łatwo zapomnieć, że takie prace pozostają kluczowe.