Przywódca Filipin nakazuje rozprawę po zabiciu gubernatora
MANILA, Filipiny (AP) – prezydent Filipin Ferdinand Marcos Jr. powiedział w poniedziałek, że nakazał policji rozprawienie się z nielegalną bronią palną i prywatnymi armiami i opisał jako „przerażające” weekendowe strzelaniny, w których zginął gubernator prowincji i osiem innych osób w tłumie.
Atak na gubernatora Negros Oriental Roela Degamo w jego domu w sobotę, dokonany przez co najmniej sześciu mężczyzn uzbrojonych w karabiny szturmowe, ubranych w wojskowe kamuflaże i kamizelki kuloodporne, był najbardziej śmiercionośnym atakiem na polityków w ostatnich tygodniach.
Był to również najbardziej niepokojący atak z użyciem broni palnej pod rządami Marcosa, który powiedział, że był zszokowany, gdy zobaczył materiał filmowy przedstawiający bandytów wchodzących do kompleksu mieszkalnego Degamo, a następnie otwierających ogień do kogokolwiek przed nimi, nawet do tych, „którzy nie byli zaangażowani w ich konflikt. ”
„Ten jest szczególnie przerażający i naprawdę… sam nie wiem. To nie należy do społeczeństwa” – powiedział Marcos na konferencji prasowej, zapytany o najgorsze zabójstwa od czasu objęcia urzędu w czerwcu ubiegłego roku. Zabójstwo Degamo „jest całkowicie nie do przyjęcia i nie wytrzyma. To nie może pozostać bezkarne”.
Siły rządowe nadal ścigały innych podejrzanych w regionie, który został odgrodzony przez organy ścigania, powiedział Marcos, dodając, nie wyjaśniając, że atak był „czysto polityczny”.
Policja poinformowała, że czterech podejrzanych, w tym dwóch byłych żołnierzy armii, zostało aresztowanych i oskarżonych, a jeszcze jeden zginął w krótkiej strzelaninie z policją. Armia i policja powinny utrzymywać obecność w prowincji na wysokim szczeblu, aby zapobiec dalszej przemocy, powiedział Marcos.
Powiedział, że nakazał Departamentowi Spraw Wewnętrznych i policji krajowej ocenę politycznych punktów zapalnych w kraju, a następnie zlikwidowanie prywatnych armii i konfiskatę nielegalnej broni palnej, która w przeszłości sprzyjała takim bezkarnym zbrodniom.
Degamo, który w zeszłym roku poparł kandydaturę Marcosa na prezydenta, spotykał się z grupą biednych wieśniaków szukających pomocy medycznej i innej, kiedy napastnicy spokojnie weszli do jego kompleksu mieszkalnego w mieście Pampeluna i otworzyli ogień. Uciekli trzema SUV-ami, które później zostały porzucone w pobliskim mieście. Policja poinformowała, że widziano około 10 uciekających mężczyzn.
Co najmniej 17 innych osób, w tym lekarz i dwóch wojskowych, zostało rannych w ataku – poinformowała policja.
Degamo, długoletni polityk, początkowo przegrał wyścig o stanowisko gubernatora Negros Oriental w zeszłorocznych wyborach, ale później został gubernatorem po złożeniu petycji sądowej. Powiedział kilka lat temu, nie wyjaśniając, że grożono mu śmiercią w prowincji, która ma historię krwawych konfliktów politycznych i przemocy związanej z komunistycznym powstaniem.
Zabójstwo Degamo pokazuje, że nawet lokalni i wpływowi politycy nie są odporni na głośną przemoc z użyciem broni palnej, która utrzymuje się pomimo obietnicy rządu, że będzie z nią walczyć.
Oprócz Degamo w ostatnich tygodniach atakowano co najmniej czterech innych polityków.
Gubernator Mamintal Alonto Adiong Jr. z południowej prowincji Lanao del Sur został ranny, a czterech jego ochroniarzy zginęło w ataku na ich konwój w zeszłym miesiącu. Policja poinformowała, że zabiła jednego z podejrzanych podczas starcia i zidentyfikowała innych, którym wkrótce zostaną postawione zarzuty.
W innym ataku mężczyźni podobno ubrani w policyjne mundury strzelali do furgonetki wiceprezydenta miasta Aparri Rommela Alamedy, zabijając go i pięciu towarzyszy w północnej prowincji Nueva Vizcaya. Podejrzani pozostają na wolności.
Zbrodnie i trwające od dziesięcioleci bunty muzułmańskie i komunistyczne, które zostały wywołane przez nadmiar nielegalnej broni palnej i nierówne egzekwowanie prawa, to niektóre z głównych problemów odziedziczonych przez Marcosa, byłego gubernatora prowincji.
W 2009 roku prawie 200 uzbrojonych zwolenników kierowanych przez członków klanu politycznego zablokowało konwój rywala przed wyborami lokalnymi, a następnie poprowadziło 58 ofiar, w tym 32 pracowników mediów, na pobliskie wzgórze w mieście Ampatuan w południowej prowincji Maguindanao, gdzie wszyscy zostali zastrzeleni w dół. Dziesięć lat później sąd skazał kluczowych członków rodziny Ampatuan za zabójstwa, ale wielu podejrzanych pozostaje na wolności.