Przywódca talibów-samotników ostrzega Afgańczyków przed zarabianiem pieniędzy lub zdobywaniem „światowego honoru”
![Przywódca talibów-samotników ostrzega Afgańczyków przed zarabianiem pieniędzy lub zdobywaniem „światowego honoru”](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/06/wirestory_812d08d9fe70257818b8d31fa7d9eccf_16x9_992-770x470.jpg)
Przywódca talibów ostrzegł Afgańczyków przed zarabianiem pieniędzy lub zdobywaniem światowego honoru w czasie, gdy kraj jest ogarnięty kryzysami humanitarnymi i jest izolowany na arenie międzynarodowej
ISLAMABAD – Samotny najwyższy przywódca talibów w poniedziałek ostrzegł Afgańczyków przed zarabianiem pieniędzy lub zdobywaniem światowego honoru w czasie, gdy kraj jest ogarnięty kryzysami humanitarnymi i izolowany na arenie międzynarodowej.
Hibatullah Akhundzada wydał ostrzeżenie w kazaniu z okazji święta Id al-Adha w meczecie w południowej prowincji Kandahar, na kilka tygodni przed wyjazdem delegacji talibów do Doha w Katarze na prowadzone przez ONZ rozmowy na temat Afganistanu.
To pierwsza runda rozmów, w której wezmą udział talibowie od czasu objęcia władzy w sierpniu 2021 r. W pierwszej turze nie zostali zaproszeni na konferencję specjalnych wysłanników zagranicznych do Afganistanu, a drugą turę zlekceważyli, bo chcieli być traktowani jako oficjalni przedstawiciele kraju.
Żaden rząd nie uznaje talibów za prawowitych władców Afganistanu, którego zależna od pomocy gospodarka pogrążyła się w chaosie po ich przejęciu.
Rzecznik ONZ Stéphane Dujarric powiedział, że zaproszenie na spotkanie w Doha pod koniec czerwca nie oznacza uznania talibów.
Akhundzada w swoim 23-minutowym kazaniu przypomniał Afgańczykom o ich obowiązkach jako muzułmanów i wielokrotnie wzywał do jedności.
Wiadomości od niego i innego wpływowego talibskiego osobistości, Sirajuddina Haqqaniego, z okazji kwietniowego święta religijnego ukazały napięcia między twardogłowymi a bardziej umiarkowanymi elementami, które chcą porzucić ostrzejszą politykę i przyciągnąć więcej wsparcia z zewnątrz.
W poniedziałkowym przesłaniu Akhundzada oświadczył, że pragnie braterstwa wśród muzułmanów i że nie podobają mu się różnice między obywatelami a urzędnikami talibskimi. Społeczny sprzeciw wobec edyktów talibów jest rzadkością, a protesty są szybko, a czasem brutalnie tłumione.
Powiedział, że chętnie zaakceptuje każdą decyzję o usunięciu go ze stanowiska najwyższego przywódcy, o ile będzie jedność i porozumienie w sprawie jego obalenia. Ale nie podobały mu się różnice i nieporozumienia między ludźmi.
„Zostaliśmy stworzeni, aby czcić Allaha, a nie zarabiać pieniądze lub zdobywać doczesne honory” – powiedział Akhundzada. „Nasz system islamski jest systemem Bożym i powinniśmy się go trzymać. Obiecaliśmy Bogu, że zaprowadzimy sprawiedliwość i prawo islamskie (do Afganistanu), ale nie możemy tego zrobić, jeśli nie będziemy zjednoczeni. Korzyści z waszego braku jedności docierają do wroga; wróg to wykorzystuje.”
Talibowie wykorzystali swoją interpretację prawa islamskiego, aby uniemożliwić dziewczętom dostęp do edukacji po 11 roku życia, zakazać kobietom wstępu do przestrzeni publicznej, wykluczyć je z wielu zawodów oraz egzekwować zasady ubioru i wymogi dotyczące męskiej opieki.
Akhundzada powiedział urzędnikom talibskim, aby wysłuchali rad uczonych religijnych i powierzyli im władzę. Powiedział, że urzędnicy nie powinni być aroganccy, przechwalać się ani zaprzeczać prawdzie o prawie islamskim.
Pakistański dziennikarz i autor Ahmed Rashid, który napisał kilka książek o Afganistanie i talibach, powiedział, że apele Akhundzady o jedność są oznaką desperacji, ponieważ odmówił on przedstawienia prawdziwych problemów, przed którymi stoją Afgańczycy, takich jak bezrobocie, rozwój gospodarczy i budowanie konsensusu na rzecz reformy społecznej.
„Na miejscu talibów nie byłbym przekonany, że było to znaczące przemówienie” – powiedział Rashid.
Michael Kugelman, dyrektor Instytutu Azji Południowej w Wilson Center, powiedział, że skupienie się Akhundzady na jedności może mieć również charakter zapobiegawczy i ma na celu zdusić w zarodku wszelkie ryzyko ponownego wybuchu podziałów.
Zapytał także, czy grupa docelowa wykracza poza Afgańczyków i skupia się na globalnej społeczności muzułmańskiej.
„Z operacyjnego punktu widzenia talibowie nie mają celów ponadnarodowych. Jednak najwyższy przywódca pragnie wzbudzić szacunek poza granicami Afganistanu” – powiedział Kugelman.