Zdrowie

Ptasia grypa zmusza amerykańskich hodowców bydła mlecznego do zakazu przyjazdów i ścinania drzew Autor: Reuters

  • 11 kwietnia, 2024
  • 7 min read
Ptasia grypa zmusza amerykańskich hodowców bydła mlecznego do zakazu przyjazdów i ścinania drzew Autor: Reuters


Tomka Polańskiego

CHICAGO (Reuters) – Hodowcy mleka w Stanach Zjednoczonych wzmacniają środki obronne, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się ptasiej grypy: zakazując przyjazdów, wycinając drzewa, aby zniechęcić dzikie ptaki do lądowania, oraz dezynfekując pojazdy wjeżdżające na ich grunty.

W środę Karolina Północna stała się siódmym stanem, który zgłosił wybuch wysoce zjadliwej grypy ptaków (HPAI) w stadach mlecznych po tym, jak Departament Rolnictwa USA potwierdził infekcje w Teksasie, Kansas, Ohio, Michigan, Idaho i Nowym Meksyku.

Chociaż wydaje się, że pierwsze przypadki zostały wprowadzone do stad w Teksasie i Kansas przez dzikie ptaki, USDA twierdzi, że możliwe jest również przeniesienie wirusa wśród bydła. Urzędnicy ds. rolnictwa w Michigan i Ohio powiedzieli, że zakażone stada w tych stanach otrzymały bydło z Teksasu.

Reuters rozmawiał z siedmioma producentami mleka w pięciu stanach, którzy oświadczyli, że wzmacniają procedury bezpieczeństwa i czyszczenia, przy czym trzech producentów przekracza zalecenia rządowe.

„Pomyślcie teraz o naszej farmie jak o zamkniętym osiedlu dla krów” – powiedziała Karen Jordan, która hoduje około 200 sztuk bydła mlecznego w Siler City w Północnej Karolinie. „Tylko najważniejsza osoba może przejść przez bramę”.

Jeszcze przed wybuchem epidemii w Karolinie Północnej 64-letnia Jordan stwierdziła, że ​​ogranicza liczbę odwiedzających, którzy mogą niechcący nosić ze sobą skażone ptasie odchody na butach lub pojazdach. Zaczęła także ścinać około 40 małych drzew, aby uniknąć przyciągania dzikich ptaków podczas wiosennych migracji.

Pierwszy potwierdzony przypadek w stadzie mlecznym 25 marca i drugi przypadek u człowieka w ciągu dwóch lat 1 kwietnia zwiększyły obawy w USA w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa na zwierzęta i ludzi. Od 2022 r. ptasia grypa zdziesiątkowała stada drobiu na całym świecie i zakażała ssaki, od fok i lisów po skunksy.

Warto przeczytać!  Jak post przerywany wiąże się z 91% większym ryzykiem śmierci z przyczyn sercowo-naczyniowych

Amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom stwierdziły, że ryzyko dla ludzi pozostaje niskie, ale zwróciły się do stanów o plany testowania i leczenia potencjalnie dotkniętych pracowników rolnych.

OBNIŻONA PRODUKCJA MLEKA

Chociaż ptasia grypa jest śmiertelna dla drobiu, wydaje się, że krowy wracają do zdrowia. USDA twierdzi, że ogniska w stadach mlecznych dotykają przede wszystkim krowy w okresie laktacji, ograniczając produkcję mleka i wymagając od rolników izolowania chorych zwierząt, jednocześnie utrzymując ich mleko poza dostawami żywności.

Produkcja mleka w USA wzrosła do prawie 60 miliardów dolarów w 2022 r. Producenci mleka obawiają się obecnie spadku popytu na mleko i sery po tym, jak USDA zgłosiło obecność ptasiej grypy w próbkach niepasteryzowanego mleka, choć urzędnicy ds. rolnictwa twierdzą, że mleko pasteryzowane jest bezpieczne.

Ceny kontraktów terminowych na mleko spadły w zeszłym tygodniu wraz ze wzrostem infekcji, zanim rynek odbił się. Kontrakty terminowe na bydło mięsne również spadły w wyniku obaw o zmniejszony popyt, chociaż nie potwierdzono przypadków wirusa u bydła hodowanego na mięso.

USDA nie wydała nakazu kwarantanny dla zakażonych stad mlecznych, ale w zeszłym tygodniu zaleciła minimalizację przemieszczania bydła i badanie próbek mleka od krów w okresie laktacji, jeśli konieczne jest ich przeniesienie. Producentów wezwano również do monitorowania zwierząt gospodarskich pod kątem chorób; izolować nowo dodane krowy; oraz trzymaj dzikie zwierzęta i zwierzęta domowe, takie jak koty, z dala od budynków gospodarczych, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa.

Warto przeczytać!  Badanie pokazuje, jak terapia Omega-3 zapobiega uszkodzeniom mózgu u nowonarodzonych gryzoni

Agencja poradziła rolnikom, aby zwrócili „szczególną uwagę na dobre praktyki udoju, takie jak dezynfekcja sprzętu”. W wywiadach z Reuters władze odpowiedzialne za zdrowie zwierząt podniosły możliwość, że dojarki mogą odgrywać rolę w rozprzestrzenianiu się infekcji wśród krów, choć nie zostało to potwierdzone.

„Nie możemy wykluczyć innych możliwych sposobów przenoszenia HPAI, w tym sprzętu” – stwierdziła USDA w e-mailu do Reutersa.

Siedmiu urzędników stanowych i branżowych stwierdziło, że rolnicy stoją przed wyzwaniami z powodu niepewności co do sposobu rozprzestrzeniania się wirusa i narażenia obór na świeżym powietrzu na dzikie ptaki.

Idaho w Karolinie Północnej i kilkanaście stanów, które nie potwierdziły przypadków u bydła, nałożyły dodatkowe wymagania na dostawy w celu ochrony swoich stad.

Nebraska, drugi co do wielkości producent bydła w USA po Teksasie, 1 kwietnia zaczął wymagać od producentów uzyskiwania pozwoleń na sprowadzenie do stanu krów mlecznych hodowlanych, aby urzędnicy mogli lepiej śledzić przemieszczanie się zwierząt.

Teksas zalecił producentom monitorowanie swoich stad i trzymanie chorych zwierząt w domu. Stan Kansas zalecił ograniczenie przemieszczania bydła, ale nie nałożył dodatkowych ograniczeń, powiedział Justin Smith, stanowy komisarz ds. zdrowia zwierząt.

„Te mleczarnie mają wiele do stracenia” – powiedział Smith w wywiadzie. „Jeśli mają wątpliwości co do tego ruchu, muszą go ponownie ocenić, a ja nie nakażę ponownej oceny”.

Producent jogurtów Danone powiedział, że zaleca dostawcom izolowanie bydła, które mogło być narażone na kontakt z wirusem, i zgłaszanie wszelkich przypadków lokalnym urzędnikom.

DEZYNFEKCJA OPON

W Fort Branch w stanie Indiana 61-letni Steve Obert wymaga od kierowców spryskania kół ciężarówek środkiem dezynfekującym, zanim wpuszczą je na swoje gospodarstwo. Hoduje około 1200 krów produkujących mleko dla Dairy Farmers of America, spółdzielni skupiającej ponad 6000 gospodarstw.

Warto przeczytać!  Ile białka to za dużo? Znaki i zagrożenia dla zdrowia

Obert, który jest także dyrektorem wykonawczym grupy branżowej Indiana Dairy Producers, powiedział, że większe gospodarstwa są narażone na zwiększone ryzyko, po części dlatego, że utrzymują duże zapasy paszy, która przyciąga dzikie ptaki, które mogą być nosicielami wirusa.

Duże mleczarnie często wysyłają także jałówki lub krowy, które jeszcze nie urodziły, do innych stanów w celu zapłodnienia przed powrotem do swoich gospodarstw w celu dojenia – dodał.

Obert, który wysyła krowy do Kentucky, powiedział, że ufa decyzji Indiany o nienakładaniu nowych ograniczeń na przemieszczanie bydła, ale: „Jako producent siedzisz na skraju fotela i myślisz: «O rany, mam nadzieję, że nie jesteśmy w tyle. „”

W Rockford w stanie Illinois 43-letni rolnik Pollard, który dostarcza mleko spółdzielni Prairie Farms, przez 21 dni trzyma w izolacji cielę, które kupił dla swojej córki z Wisconsin.

W Wisconsin nie zgłoszono żadnych przypadków, ale 58-letnia Shelly Mayer stwierdziła, że ​​wypatruje martwych ptaków w swojej mleczarni niedaleko Milwaukee i pracuje nad utrzymaniem zbiorników na wodę w czystości z ptasich odchodów i innych zanieczyszczeń.

©Reuters.  Hodowca bydła mlecznego Brent Pollard stoi przed portretem w zagrodzie dla krów na swojej farmie w Rockford, Illinois, USA, 9 kwietnia 2024 r. REUTERS/Jim Vondruska

Rolnicy również starają się trzymać dzikie ptaki z dala od dostaw paszy, ale jest to trudne.

„Gospodarstwo mleczne przypomina gigantyczny karmnik dla ptaków” – powiedział Jamie Jonker, dyrektor ds. nauki w Krajowej Federacji Producentów Mleka.




Źródło