Nauka i technika

Punkt widzenia: Instytut Ramazziniego — demaskowanie podejrzanej, ciemnej organizacji zajmującej się pieniędzmi i czynami niedozwolonymi, finansowanej przez prawników organizacji badawczej zajmującej się zwalczaniem pestycydów, manipulującej mediami i organizacjami politycznymi

  • 1 lutego, 2024
  • 9 min read
Punkt widzenia: Instytut Ramazziniego — demaskowanie podejrzanej, ciemnej organizacji zajmującej się pieniędzmi i czynami niedozwolonymi, finansowanej przez prawników organizacji badawczej zajmującej się zwalczaniem pestycydów, manipulującej mediami i organizacjami politycznymi


PKolejna recenzja miała na celu zapewnienie, że nowe twierdzenia naukowe zostaną sprawdzone przez naukowców przed publikacją. Praktykę tę ujęto w Zasadzie Ingelfingera, nazwanej na cześć byłego redaktora naczelnego New England Journal of Medicine. Ustanowiło to standard, zgodnie z którym szanowane publikacje nie będą publikować twierdzeń, które były promowane przed recenzją akademicką. Ten proces sprawdzania i ponownego sprawdzania wszelkich odkryć naukowych lub twierdzeń badawczych pod kątem dokładności i stronniczości – zanim dotrą one do opinii publicznej – służy jako bariera zapobiegająca rozprzestrzenianiu się niedokładnych lub błędnych badań.

Przez dziesięciolecia wiodące czasopisma akademickie i naukowe szanowały ten system. Media głównego nurtu również to zrobiły, rozumiejąc, że można ufać informacjom udostępnianym w recenzowanych publikacjach, nawet nadzwyczajnym. Zostały one dobrze sprawdzone i powtarzalne, co odzwierciedla konsensus naukowy.

Dziś rzeczywistość jest taka, że ​​każdy może opublikować niemal wszystko i nazwać to nauką.

Recenzja nie jest już złotym standardem zapobiegającym rozprzestrzenianiu się dezinformacji. Duża liczba czasopism o niskiej jakości zanieczyszcza obecnie literaturę naukową, wypełnioną artykułami przedstawiającymi niezwykłe twierdzenia, na które opierają się słabe dowody lub wcale. Media głównego nurtu szybko rozpowszechniają wątpliwe twierdzenia, co pogłębia narastający problem celowej dezinformacji podważającej zaufanie do nauki i władz rządowych. Jest to szczególnie prawdziwe w odniesieniu do żywności i rolnictwa.

Grupy specjalnego interesu stosowały tę taktykę, aby wywołać strach społeczny w imię korzyści politycznych i ekonomicznych. Żadna pojedyncza grupa nie miała większego wpływu na promowanie takich wypaczeń niż sieć znana jako Collegium Ramazzini, kierowana przez profesora Boston College Philipa Landrigana i jej „instytut” kierowany przez Fiorellę Belpoggi.

Kolegium posiada sieć kilkudziesięciu pracowników akademickich, którzy pełnią rolę konsultantów i biegłych sądowych dla wartego wiele miliardów dolarów przemysłu masowych czynów niedozwolonych, sprzedawców produktów organicznych i naturalnych oraz błędnie oznakowanych „zielonych” organizacji pozarządowych, które wykorzystują GMO i pestycydy w celach zarobkowych. Instytut Belpoggi współpracuje z innymi badaczami Ramazzini, prawnikami i organizacjami pozarządowymi, we współpracy z organizacjami takimi jak Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC), w celu przedstawiania często wprowadzających w błąd, często dyskredytowanych twierdzeń o ryzyku dla zdrowia.

wypaczanie przez sieć Ramazzini publikacji naukowych na temat GMO i pestycydów

Trzy główne przykłady podkreślające te nadużycia to twierdzenia Gillesa-Erica Seraliniego, francuskiego badacza dotyczące GMO i pestycydów, Monografia 112 IARC oraz „globalne badanie glifosatu” pod przewodnictwem Rosji, prowadzone przez firmę Factor GMO.

Warto przeczytać!  Drożdże zawierające w 50% syntetyczne DNA opracowane w przełomowych badaniach genetycznych

Roszczenia w tych sprawach zostały umożliwione i utrwalone przez sieć Ramazzini. Wszystko zawiodło, jeśli przeprowadzono je zgodnie ze standardami recenzji naukowych. Niemniej jednak wszystkie zostały szeroko nagłośnione przez źródła wiadomości, przy niewielkiej analizie pod kątem błędów metodologicznych, nieujawnionych konfliktów interesów i celowo wprowadzających w błąd wniosków. Nowe twierdzenia, takie jak niedawne „badania” pod przewodnictwem Ramazziniego, według których herbicydy stosowane w uprawach GMO są powiązane z nowotworami u dzieci i że rodzice powinni wybierać żywność ekologiczną, aby uniknąć nieznanych zagrożeń dla zdrowia spowodowanych GMO, należy postrzegać przez pryzmat tych wypaczeń z przeszłości.

Łącznie te ataki na GMO i pestycydy kosztowały dziesiątki milionów dolarów w postaci reakcji organów regulacyjnych finansowanych przez podatników i miliardy dolarów strat ekonomicznych dla rolników i agrobiznesu. Co gorsza, uniemożliwiły one postępowi nowoczesnego rolnictwa dotarcie do miejsc, w których występuje rosnący brak bezpieczeństwa żywnościowego i wzrasta niedożywienie. Jedynymi zwycięzcami zostały interesy związane z marketingiem organicznym i sporami zbiorowymi, których zyski rosną w wyniku roszczeń Ramazziniego, oraz interesy polityczne, które chcą podważyć zaufanie do społeczeństw demokratycznych z funkcjonującymi rządowymi systemami regulacyjnymi.

Sprawa Seraliniego

Gilles-Eric Seralini był współzałożycielem organizacji pozarządowej CRIIGEN walczącej z GMO, dzięki funduszom Greenpeace i unijnego przemysłu organicznego. Greenpeace od początku sprzeciwiał się uprawom GMO, podczas gdy marketerzy produktów organicznych czerpali korzyści z obaw konsumentów dotyczących GMO i pestycydów. Badania Seraliniego wykazały, że genetycznie modyfikowana pasza i glifosat szkodzą zwierzętom i powodują raka u ludzi. Błyskotliwe komunikaty prasowe i skoordynowany szum medialny wywołały strach opinii publicznej. Jednak badanie przeprowadzone przez renomowanych ekspertów wykazało, że jego praca była wadliwa, a organy regulacyjne na całym świecie oddaliły jego roszczenia. Właściwie przeprowadzone, recenzowane badania naukowe potwierdziły bezpieczeństwo glifosatu i upraw GMO. Nieprawidłowe statystyki, niewłaściwy czas trwania eksperymentu i brak zgłoszenia podobnych wyników w grupach kontrolnych to jedne z wielu powodów wycofania artykułu po publikacji. W połączeniu z jego manipulacjami w mediach sprawę tę słusznie nazwano „niepowodzeniem recenzji naukowej”.

Brama IARC

Jedną z najskuteczniejszych strategii stosowanych w każdej kampanii zastraszania jest podkreślanie zagrożenia zamiast ryzyka. Ryzyko to prawdopodobieństwo, że zagrożenie spowoduje szkodę. Agencje ds. zdrowia i bezpieczeństwa oceniają ryzyko narażenia na związki chemiczne, podczas gdy Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC) ocenia jedynie ryzyko.

Warto przeczytać!  Akredytacja VUMC do leczenia pierwotnej dyskinezy rzęsek | Reporter VUMC

W 2015 r., z pomocą Christopera Portiera, członka Ramazziniego, w programie monografii IARC wymieniono glifosat i inne herbicydy jako rakotwórcze. Dla porównania, po przeprowadzeniu ponad 1000 ocen zagrożeń IARC stwierdziła, że ​​tylko jeden czynnik nie jest rakotwórczy. Wnioski IARC dotyczące herbicydów były całkowicie sprzeczne z wnioskiem europejskich i innych rządowych organów regulacyjnych. W rzeczywistości Światowa Organizacja Zdrowia – z którą IARC jest powiązana – nie zgodziła się z ustaleniami monografii.

Deklaracja IARC dotycząca glifosatu otworzyła amerykańskim prawnikom zajmującym się czynami niedozwolonymi drzwi do wszczęcia pozwów zbiorowych, których skutkiem były wielomiliardowe orzeczenia sądowe. W obliczu jednoznacznego konfliktu interesów kluczowi członkowie panelu IARC – wśród nich Portier – zostali płatnymi ekspertami w późniejszych badaniach Monsanto/Roundup. Portier przyznał później pod przysięgą, że był płatnym konsultantem tych stron sporów, wywierając wpływ na raport IARC.

Czynnik GMO Dezinformatsiya

Pod koniec 2014 r. ogłoszono prowadzone pod przewodnictwem Rosji globalne badanie dotyczące GMO i glifosatu, przy czym zaznaczono, że będzie mu współprzewodniczyć dyrektor Instytutu Ramazzini Fiorella Belpoggi. Przez kilka lat obiecane wyniki tego badania wykorzystywano do opóźniania zezwoleń organów regulacyjnych i komercjalizacji upraw GMO i glifosatu. Badanie zatytułowane „Factor GMO” zapowiadało się na największą, najbardziej wszechstronną i przejrzystą ocenę, jaką kiedykolwiek przeprowadzono.

Jedynym problemem był brak badań. Raport z 2018 r. autorstwa doświadczonego amerykańskiego dziennikarza naukowego Dana Vergano ujawnił, że Factor GMO to kremlowska kampania dezinformacyjna zaprojektowana podobnie jak inne „aktywne środki” mające na celu podważenie zaufania do zachodnich rządów i zakłócenie handlu produktami rolnymi z korzyścią dla rosyjskich oligarchów.

Maszerować dalej:Globalne badanie glifosatu”

Pomimo zdemaskowania tej rosyjskiej farsy pod przewodnictwem Ramazziniego, Belpoggi i jej sieć nie wzdrygnęły się. Rzeczywiście, podwoili swoją działalność, nie wyjaśniając w żaden sposób swojego wcześniejszego współudziału w dezinformacji politycznej. Po odkryciu, że pierwsze światowe badanie dotyczące glifosatu i GMO było oszustwem, pojawiło się ono ponownie jako raport Ramazziniego finansowane przez tłum Globalne badanie glifosatu. Te same twierdzenia o przejrzystości i obiecane nadzwyczajne wyniki udowodniłyby twierdzenia Seraliniego i IARC o ryzyku dla zdrowia, zaprzeczając światowemu konsensusowi naukowemu i tysiącom recenzowanych artykułów.

Warto przeczytać!  Erozja rzek napędza bioróżnorodność ryb w Appalachach

Okazało się, że finansowanie społecznościowe Ramazziniego wyniosło prawie 1 milion dolarów od kancelarii prawnych zajmujących się czynami niedozwolonymi i interesów branży marketingu organicznego. Ramazzini twierdził, że zebrał fundusze od dziesiątek tysięcy obywateli, ale zeznania podatkowe i publiczne sprawozdania wykazały, że przewodniczący kolegium Landrigan pomógł w koordynowaniu badań i ułatwił płatności przekraczające dochody Ramazziniego „finansowane przez tłumy” według doniesień.

Podobnie jak w przypadku poprzednich kampanii, taktyka była taka sama. Ramazzini opublikował „wcześniej opublikowane”, niepoddane recenzji ustalenia, w których twierdził, że uprawy GMO i glifosat są powiązane z nowotworami u dzieci. Miało to wpływ na europejskie ogłoszenie dotyczące ponownej autoryzacji glifosatu przez organy regulacyjne. Nie było wzajemnej oceny, nie ujawniano konfliktów, nie było czasu na ocenę jakości lub kwestionowanie motywów. I podobnie jak poprzednie programy, przyniosły rezultaty; setki nagłówków gazet i ataków w mediach społecznościowych ze strasznymi ostrzeżeniami, aby unikać GMO i herbicydów, takich jak glifosat.

Oszukałeś mnie raz hańba ci

Kiedy się nauczymy? Raz po raz Ramazzini wraz ze swoją siecią konsultantów ds. sporów sądowych i płatnych biegłych przedstawia (lub obiecuje przedstawić) nowe, wybuchowe dowody na szkody powodowane przez GMO, pestycydy i inne cele kancelarii prawniczych zajmujących się czynami niedozwolonymi. Ogłoszenia są zazwyczaj planowane w takim czasie, aby zapewnić maksymalny wpływ polityczny i minimalne możliwości analizy naukowej. Jest oczywiste, że będą w dalszym ciągu prowadzić „badania”, które opierają się na dziesięcioleciach solidnej, recenzowanej nauki i globalnych wnioskach regulacyjnych.

Rozwój pseudonauki i towarzyszący mu szum medialny stanowią poważne zagrożenie dla nauki i zrozumienia przez społeczeństwo ważnych kwestii związanych ze zdrowiem publicznym. Jak widać podczas pandemii, wytwarzanie wątpliwości i strachu ma poważne konsekwencje dla zdrowia publicznego, dobrobytu gospodarczego i stabilności politycznej.

Carl Sagan był wyjątkowym popularyzatorem nauki. Powiedział:

Żyjemy w społeczeństwie całkowicie zależnym od nauki i technologii, a jednak niewielu rozumie naukę i technologię.

Przypisano mu także: „nadzwyczajne twierdzenia wymagają nadzwyczajnych dowodów” (ECRE). Grupy specjalnego interesu wielokrotnie wysuwają niezwykłe twierdzenia na temat „szkodliwości” pestycydów i GMO, bez żadnych dowodów.


Źródło