Punkty karne, które miały kasować się po 24 miesiącach, znikają po 12

Przypomnijmy – począwszy od 17 września z 24 do 12 miesięcy skrócono termin obowiązywania punktów karnych. Przywrócono też możliwość skasowania 6 punktów karnych w ramach – organizowanych przez Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego – tzw. kursów doszkalających dla kierowców.
Rząd bronił decyzji o złagodzeniu przepisów powołując się m.in. na apele branży transportowej, której przedstawiciele skarżyli się, że zaostrzenie taryfikatorów i sposobu naliczania punktów karnych dodatkowo pogłębiło problem braku kierowców. Wielu komentatorów uznało jednak tegoroczną zmianę przepisów za przedwyborczy ukłon w stronę zmotoryzowanych. Wygląda jednak na to, że spora ich część nie odnotowała, że wraz z wprowadzeniem nowych terminów i kursów reedukacyjnych, rząd puścił też oczko do kierowców ukaranych mandatami przed 17 września bieżącego roku.
Zgodnie z art. 17 ust. 2 i 3 Ustawy z dnia 2 grudnia 2021 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2021 poz. 2328 z późn. zm.) punkty w ewidencji kierujących pojazdami naruszającymi przepisy ruchu drogowego są usuwane po upływie roku od uprawomocnienia się rozstrzygnięcia (np. wyroku sądowego). Nowy – dwunastomiesięczny – okres przedawnienia dotyczy też przypadków gdy na kierowcę nałożono grzywnę w drodze mandatu karnego.
Zmotoryzowani muszą jednak pamiętać, że w przeciwieństwie do systemu, jaki obowiązywał w Polsce długie lata, początek biegu przedawnienia liczony jest od daty uiszczenia nałożonej grzywny. Oznacza to, że do momentu uregulowania mandatu punkty pozostają niejako „w zawieszeniu”, a 12-miesięczny okres przedawnienia rozpocznie się dopiero w momencie uregulowania naszych zobowiązań względem Skarbu Państwa. Takie zapisy wprowadzono celowo, bo przez długie lata „ściągalność” mandatów w Polsce oscylowała w okolicach 50 proc.
Najwięcej kontrowersji wzbudzają jednak punkty przyznane za wykroczenia popełnione przed wejściem w życie znowelizowanych przepisów. Teoretycznie, w myśl fundamentalnej zasady, że prawo nie działa wstecz, należałoby zakładać, że punkty przypisane kierującym przed 17 września 2023 kasują się „na starych zasadach” – po dwóch latach od uiszczenia mandatu. Istotnie – teoretycznie powinno się tak stać, ale ustawodawca w żaden sposób nie odniósł się do tej kwestii w treści nowych przepisów.
Jak tłumaczy w rozmowie z Interią kom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji:
Oznacza to, że – wobec braku przepisów precyzujących tryb kasowania punktów przyznanych przez tą datą – prawo należy traktować literalnie czyli „na wprost”. A w nowych przepisach jasno stoi przecież, że punkty karne kasują się po roku od uprawomocnienia się rozstrzygnięcia sądowego lub opłacenia mandatu
Istotnie, w wielu aktach prawnych, np. zmianach w Prawie o ruchu drogowym, jakie obowiązywać zaczną od stycznia 2024 (obowiązek złożenia wniosku o rejestrację pojazdu po jego zakupie), ustawodawca precyzuje, że w przypadkach, których „bieg” rozpoczął się przed datą wejścia w życie nowych aktów, stosuje się dotychczasowe przepisy, sprzed nowelizacji. Taki zapis nie znalazł się jednak w treści nowelizacji skracającej terminy obowiązywania punktów karnych.
Przypominamy, że stan punktowy swojego „konta kierowcy” sprawdzić można online, chociażby przy pomocą państwowej aplikacji mObywatel. W zakładce „punkty karne” znajdziemy informacje o liczbie „aktywnych” punktów karnych oraz „tymczasowych” punktów karnych, czyli tych pozostających w stanie „zawieszenia”. Chodzi właśnie o punkty z naruszeń, za które kierowca nie przyjął mandatu, czekają na orzeczenie sądu czy – właśnie – nie zostały jeszcze wpisane na konto z uwagi na nieuregulowanie mandatu.
Pamiętajmy, że „tymczasowe” punkty karne dotyczące wykroczeń, za które nie uregulowano grzywny, wliczają się do maksymalnego dopuszczalnego przepisami limitu, czyli 24 punktów karnych dla kierowców z prawem jazdy dłużej niż rok (20 dla kierowców posiadających prawo jazdy krócej niż 13 miesięcy)