Putin potępia Ukrainę po atakach zakłócających wybory prezydenckie w Rosji | Wiadomości o wyborach
![Putin potępia Ukrainę po atakach zakłócających wybory prezydenckie w Rosji | Wiadomości o wyborach](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/03/AFP__20240315__34LH3K6__v1__Preview__CrimeaRussiaPoliticsVote-1710494583-770x470.jpg)
Rosjanie rozpoczynają głosowanie w trzydniowych wyborach, które niemal na pewno zapewnią prezydentowi sześć lat więcej.
Prezydent Rosji Władimir Putin oskarżył Ukrainę o próbę zakłócenia wyborów prezydenckich w jego kraju poprzez ostrzelanie terytorium Rosji i wykorzystanie 2500 żołnierzy do próby przedostania się przez granice Rosji, obiecując ukarać Kijów za swoje działania.
W piątek w Rosji w 11 strefach czasowych rozpoczęły się sondaże, rozpoczynające się trzydniowe głosowanie, przy którym Putin jest prawie pewien, że zapewni mu piątą kadencję od czasu wygrania swoich pierwszych wyborów w 2000 r., przy niemal całkowicie stłumionym sprzeciwie w kraju.
Cień wojny na Ukrainie padł na wybory, które według Putina były powtarzającymi się ostrzałami zachodniej Rosji i próbą przedostania się ukraińskich pełnomocników na terytorium Rosji w dwóch rosyjskich regionach.
„Te ataki wroga nie pozostaną bezkarne” – powiedział wyraźnie rozgniewany Putin na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Rosji, w skład której wchodzą szefowie wojska i wywiadu, a także najpotężniejsi cywilni urzędnicy państwowi.
Putin powiedział, że miały miejsce cztery ataki na obwód Biełgorodu i jeden na obwód kurski – oba na granicy z Ukrainą – przez około 2500 ukraińskich pełnomocników. Powiedział, że mieli 35 czołgów i 40 pojazdów opancerzonych, a 60 procent bojowników zginęło.
Ukraińscy urzędnicy poinformowali wcześniej w piątek, że uzbrojone grupy rosyjskie stacjonujące na Ukrainie, które są przeciwne Kremlowi, przeprowadziły ataki w Biełgorodzie i Kursku.
Pierwszy dzień wyborów naznaczony został także zakłóceniami, takimi jak rozlewanie barwnika do urn wyborczych, rzucanie koktajlem Mołotowa w lokal wyborczy w rodzinnym mieście Putina oraz doniesienia o cyberatakach.
Co najmniej dziewięć osób aresztowano za akty wandalizmu w lokalach wyborczych. W Moskwie miały miejsce dwa zdarzenia, podczas których jedna kobieta napełniła urnę atramentem, a inna kobieta przy innym lokalu wyborczym podpaliła kabinę.
Kilka osób wlało do urn zielony płyn, co było wyraźnym ukłonem w stronę zmarłego lidera opozycji Aleksieja Nawalnego, który w 2017 r. został zaatakowany przez napastnika, który oblał mu twarz zielonym środkiem dezynfekującym.
Szefowa rosyjskiej komisji wyborczej Ella Pamfilova powiedziała, że sprawcom aktów wandalizmu grozi do pięciu lat więzienia i zasugerowała, że zapłacili za nie ludzie chcący zakłócać głosowanie.
Pozostali kandydaci wywodzą się z partii przyjaznych Kremlowi: Nikołaj Charitonow z Partii Komunistycznej, Leonid Słucki z nacjonalistycznej Partii Liberalno-Demokratycznej i Władysław Dawankow z Partii Nowy Lud.
Polityk opozycji Borys Nadieżdin próbował wystartować przeciwko Putinowi z mandatem antywojennym, ale zabroniono mu kandydowania po tym, jak Centralna Komisja Wyborcza stwierdziła, że na liście jego podpisów zwolenników wykryto nieprawidłowości.
Inni potencjalni kandydaci opozycji, którzy mogliby kandydować przeciwko Putinowi, albo zmarli, trafili do więzienia, albo mieszkali za granicą.
Dorsa Jabbari z Al Jazeery, relacjonująca z Moskwy, powiedziała, że każda osoba, z którą rozmawiała w lokalu wyborczym, którą odwiedziła, twierdziła, że popiera Putina.
Mówią, że to człowiek dla kraju, ufają mu i znają go od wielu, wielu lat. Wierzą w jego politykę zarówno w kraju, jak i za granicą” – powiedziała.
„Jasne jest, że Putin ponownie będzie kontynuował swoje panowanie u władzy i wzmocni uścisk”.
Zaanektowane regiony
W wyborach prezydenckich wzięli także udział mieszkańcy zaanektowanych przez Rosję regionów Ukrainy – Krymu, Ługańska, Doniecka, Zaporoża i Chersonia.
We wschodnim obwodzie donieckim uzbrojeni żołnierze w pełnym wyposażeniu bojowym towarzyszyli urzędnikom wyborczym, którzy ustawiali mobilne punkty do głosowania na małych stolikach na ulicach.
Ukraina potępiła wybory odbywające się na zaanektowanych terytoriach. W grudniu Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy wydało oświadczenie wzywające społeczność międzynarodową do „nałożenia sankcji na osoby zaangażowane w ich organizację i postępowanie”.
„Jakiekolwiek wybory w Rosji nie mają nic wspólnego z demokracją. Służą jedynie jako narzędzie utrzymania rosyjskiego reżimu u władzy” – stwierdziło ministerstwo.
Olga Tokariuk, członkini Akademii Chatham House OSUN na Forum Ukraińskim, również stwierdziła, że Ukraińcy nie traktują wyborów „poważnie”.
„Prawdziwa zmiana w Rosji nie nastąpi automatycznie wraz z odsunięciem Putina od władzy; jest to możliwe tylko wtedy, gdy Rosja zrezygnuje ze swoich imperialistycznych ambicji i zaprzestanie prowadzenia wojen podboju – czego nie widać na horyzoncie” – Tokariuk powiedział Al Jazeera.