Putin widzi katastrofalny początek wyborów prezydenckich
Początek trzydniowego weekendu wyborczego w Rosji został zakłócony przez protesty, konflikt zbrojny i doniesienia o atakach cybernetycznych, ponieważ prezydent Władimir Putin jest prawie pewien, że zostanie wybrany na kolejną sześcioletnią kadencję.
Moskiewscy urzędnicy po raz kolejny zostali oskarżeni przez zachodnich urzędników i rosyjskich przeciwników o przechylanie wyborów prezydenckich w kraju na korzyść Putina przed otwarciem lokali wyborczych w piątek. Kilku pretendentów Putina prowadziło kampanie zza krat lub uniemożliwiono im pojawienie się na prezydenckich kartach do głosowania. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem Putina, dzięki podpisanej przez niego w 2021 r. ustawie kremlowski przywódca będzie mógł sprawować władzę do 2036 r.
Według doniesień rosyjskich mediów w piątek doszło do aresztowań w kilku lokalach wyborczych po tym, jak protestujący wlali barwnik do urn wyborczych w Moskwie, na Krymie i w obwodzie karaczajewo-czerkieskim. Jeden z takich przypadków został uchwycony kamerą i udostępniony X, dawniej Twitterowi, przez: Poczta Waszyngtońska Szef moskiewskiego biura Robyn Dixon. Na nagraniu widać, jak kobieta wlewa ciemny barwnik do urny wyborczej w bliżej nieokreślonym lokalu wyborczym i niemal natychmiast zostaje zatrzymana przez funkcjonariusza organów ścigania.
Jak poinformował petersburski dziennik Fontanka, zatrzymano 21-letnią kobietę oskarżoną o rzucenie koktajlem Mołotowa w lokal wyborczy w obwodzie moskiewskim. Z raportu wynika, że kobieta powiedziała funkcjonariuszom policji, że nakazano jej dokonanie podpalenia za pośrednictwem „ukraińskiego kanału Telegramu” w zamian za zapłatę.
Newsweek w piątek skontaktował się e-mailem z ministerstwami spraw zagranicznych Ukrainy i Rosji w celu uzyskania dalszych komentarzy.
Ukraińscy urzędnicy twierdzili również, że w piątek włamali się do rosyjskich systemów głosowania internetowego. Poinformował o tym rzecznik kijowskiego wywiadu wojskowego (HUR). Niezależny Kijów że agencja podjęła próby zakłócenia internetowych systemów wyborczych, dodając: „Tam i tak nie ma wyborów ani demokracji”.
Donoszono także o atakach transgranicznych wzdłuż granicy rosyjsko-ukraińskiej, gdzie na początku tygodnia prokijowskie grupy rosyjskiej milicji twierdziły, że przejęły kontrolę nad wioską w obwodzie kurskim. W piątek na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Rosji Putin powiedział, że zachodnie regiony jego kraju są narażone na powtarzający się ostrzał, a ataki przeprowadza około 2500 uzbrojonych ukraińskich „prokurentów”.
„Te ataki wroga nie pozostaną bezkarne” – dodał przywódca Kremla, według raportu Reutersa.
Przewodnicząca rosyjskiej komisji wyborczej Ella Pamfilova również wypowiedziała się w piątek przeciwko protestom i niszczeniu lokali przy urnach wyborczych, mówiąc rosyjskim mediom, że za takie działania grozi kara do pięciu lat więzienia.
„Zwłaszcza za wszystkich drani, którzy są gotowi zniszczyć głosy ludzi, którzy przyszli i głosowali z powodu tych srebrników” – powiedziała Pamfilova, odnosząc się do doniesień, że niektórym z zatrzymanych sprawców rzekomo opłacała Ukraina.
Jak wynika z raportu BBC, wyznaczeni przez Rosję urzędnicy działający na okupowanych terytoriach Ukrainy poinformowali, że w koszu na śmieci przed lokalem wyborczym w Skadowsku, małym portowym mieście w obwodzie chersońskim, zdetonowano ładunek wybuchowy. W ataku nie zgłoszono żadnych obrażeń.
Decyzję Moskwy o przeprowadzeniu wyborów na terytorium nielegalnie zaanektowanym w 2022 roku Ukrainy potępili kijowscy urzędnicy, którzy wezwali swoich sojuszników „do zdecydowanego potępienia zamiaru Rosji przeprowadzenia wyborów prezydenckich na okupowanych terytoriach Ukrainy oraz nałożenia sankcji na osoby zaangażowane w ich organizację i prowadzić.”
Niezwykła wiedza
Newsweek angażuje się w kwestionowanie konwencjonalnych poglądów i znajdowanie powiązań w poszukiwaniu wspólnej płaszczyzny.
Newsweek angażuje się w kwestionowanie konwencjonalnych poglądów i znajdowanie powiązań w poszukiwaniu wspólnej płaszczyzny.