Świat

Putin zwalnia długoletniego sojusznika Shoigu ze stanowiska ministra obrony i wyznacza mało znanego następcę

  • 13 maja, 2024
  • 6 min read
Putin zwalnia długoletniego sojusznika Shoigu ze stanowiska ministra obrony i wyznacza mało znanego następcę


TBILISI – Podczas gdy gruzińscy protestujący – których 11 maja było dziesiątki tysięcy – przygotowywali się do kolejnego masowego wiecu w centrum Tbilisi, urzędnicy rządowi obiecali aresztować demonstrantów, którzy próbują zablokować budynek parlamentu przed dyskusjami na temat kontrowersyjnego „zagranicznego agenta” projekt ustawy potępiony przez Stany Zjednoczone, UE i inne kraje.

Liderzy opozycji wezwali protestujących, aby 12 maja zebrali się późnym wieczorem i spędzili noc na ulicach przed planowanym trzecim czytaniem w parlamencie i prawdopodobnym przyjęciem tego, co krytycy nazywają „rosyjskim prawem” – podobnym do ustawodawstwa stosowanego przez Kreml do uciszania mediów i grup społeczeństwa obywatelskiego w tym kraju.

Rozpatrzenie projektu ustawy w komisji parlamentarnej zaplanowano na 13 maja, a pełne głosowanie – i prawdopodobne przyjęcie – spodziewane jest 14 maja.

Na konferencji prasowej 12 maja premier Irakli Kobakhidze przejęte że rządzący ustawodawcy Gruzińskiego Marzenia z pewnością przyjmą ustawę i że będzie ona „odzwierciedlać wolę gruzińskiego społeczeństwa”.

Ostrzegł protestujących, że „przemoc nie pozostanie bezkarna”, wzywając jednocześnie policję, aby „wykazała się maksymalną cierpliwością, a w odpowiedzi na przemoc i zniewagi zachowywała się na wysokim poziomie”.

Tymczasem w A osobna odprawa 12 maja prezydent Salome Zurabiszwili, która zerwała z rządem i wystąpiła z poparciem dla pokojowych protestów, ostro skrytykowała rząd i przywódców Gruzińskiego Marzenia za nieuwzględnienie na ulicach poglądów tysięcy obywateli.

„To bardzo zabawne, gdy politycy udają, że potrafią liczyć z wysokim IQ, a nie potrafią policzyć, ile było ludzi” – powiedziała, dodając, że rząd „stracił zaufanie obywateli”.

Warto przeczytać!  Nowy członek NATO, Finlandia, składa przysięgę w rządzie uważanym za najbardziej prawicowy kraj od dziesięcioleci

Przed około 50 000 demonstrantami zgromadzonymi 11 maja w centrum Tbilisi poeta Rati Amaghlobeli, jeden z organizatorów protestu, wezwał Gruzinów, aby 12 maja ponownie wyszli na ulice.

Celem jest pokazanie światu, że Gruzini zdecydowanie sprzeciwiają się ustawie, która wzbudziła obawy co do jej potencjalnego wpływu na media i społeczeństwo obywatelskie, a także europejskie ambicje kraju.

„Jutro musimy zjednoczyć ten kraj. Jutro musimy być tym i o wiele więcej. Niech świat to zobaczy!” – stwierdził Amaghlobeli.

Protestujących zachęcano do gromadzenia się wokół parlamentu od godziny 22:00 i pozostania na noc, aby ich obecność była odczuwalna, gdy parlament zbierze się wcześnie 13 maja w celu omówienia projektu ustawy. Organizatorzy nawoływali do zabrania śpiworów, namiotów i gier planszowych oraz zapowiedzieli, że zostanie przygotowana scena, na której będzie można posłuchać muzyki i piosenek.

Zgodnie z proponowanymi przepisami media, organizacje pozarządowe i inne organizacje non-profit będą musiały zarejestrować się jako „realizujące interesy obcego mocarstwa”, jeśli ponad 20 procent ich środków pochodzi z zagranicy.

Krytycy twierdzą, że wzoruje się ona na obowiązującym od dziesięciu lat ustawodawstwie dotyczącym „zagranicznych agentów”, którego używał prezydent Rosji Władimir Putin do tłumienia sprzeciwu i karania niezależnych instytucji, a urzędnicy UE twierdzą, że ustawa może stanowić znaczącą porażkę w staraniach Tbilisi o członkostwo.

Warto przeczytać!  „Nasza artyleria głoduje”: Ukraina wstrzymuje oddech, gdy Stany Zjednoczone mają zatwierdzić pomoc wojskową o wartości 60 miliardów dolarów

Demonstranci 11 maja skandowali „Tak, Europo!” i „Nie dla rosyjskiego prawa”, gdy gromadzili się w różnych częściach stolicy, zanim udali się na Plac Europejski, w sercu historycznej dzielnicy Tbilisi.

Poprzednie wiece spotkały się z brutalną reakcją sił bezpieczeństwa, w tym użyciem wobec demonstrantów gazu łzawiącego i armatek wodnych, a także aresztowaniami. Wędrujące bandy bandytów zaatakowały demonstrantów. Pomimo zaprzeczeń urzędników, protestujący i dziennikarze również pokazali obrażenia wskazujące na użycie gumowych kul.

Doniesienia o działaniach sił bezpieczeństwa podczas demonstracji 11 maja były niejasne i nie było bezpośredniego potwierdzenia aresztowań.

Aktywistka Gia Japaridze wezwała do uwolnienia wszystkich osób przetrzymywanych podczas tygodni protestów.

„Musimy sprawić, by nasz głos został usłyszany. Musimy zażądać od marionetkowych władz rosyjskich uwolnienia przetrzymywanych więźniów politycznych” – powiedział Japaridze, były dyplomata i profesor uniwersytecki oraz brat lidera opozycji Zuraba Japaridze.

Stany Zjednoczone są jednym z największych zwolenników wysiłków Gruzji o członkostwo w Unii Europejskiej i innych zachodnich instytucjach oraz jednym z największych krytyków projektu legislacyjnego.

11 maja doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan pochwalił protestujących.

„Naród gruziński wyraża swoje poglądy” – napisał Sullivan na X, dawniej Twitterze. „Niezrażone taktyką zastraszania dziesiątki tysięcy pokojowych demonstrantów pojawiło się dziś w deszczowym Tbilisi, aby zażądać od Gruzińskiego Marzenia wycofania ustawodawstwa”.

Wcześniej tego dnia ambasada USA ogłosiła, że ​​Jim O’Brien, zastępca sekretarza stanu USA do spraw europejskich i euroazjatyckich, odwiedzi stolicę Gruzji wraz ze stolicą Czarnogóry, Podgoricą, w dniach 14–17 maja.

Warto przeczytać!  Mechanik dwukrotnie uderzony metalowym prętem w garażu slapstickowym: wideo

Oświadczenie nastąpiło po tym, jak 29 członków amerykańskiej Izby Reprezentantów wystosowało list otwarty do Kobakhidze, w którym wyraził „poważne zaniepokojenie” i „zdecydowanie” nalegał, aby jego rząd wycofał ustawę.

W piśmie z 10 maja amerykańscy prawodawcy stwierdzili, że jest to „szkodliwy rachunek„podważałoby to wolę narodu gruzińskiego, który szuka przyszłości na Zachodzie”.

Ustawodawcy stwierdzili „bez wątpienia”, że jego przejście i dalsze ruchy w kierunku „autorytaryzmu w stylu rosyjskim… spowodują, że Stany Zjednoczone zasadniczo przewartościują charakter naszych stosunków” z Gruzją.

Również 10 maja 18 organizacji zajmujących się mediami i prawami człowieka, w tym Międzynarodowy Instytut Prasy, stwierdziło, że proponowane przepisy „zapewniają władzom potężne narzędzie do dyskredytowania, wywierania presji i ostatecznie uciszania niezależnych głosów, zagrażając w ten sposób wolności prasy i wolności słowa”.

Rząd Kobakhidze upiera się, że ustawa jest zgodna ze standardami UE i ma jedynie zwiększyć „przejrzystość” i zapobiec „szkodliwym wpływom zagranicznym” na scenie politycznej kraju.

Wydaje się, że zwolennicy ustawy kontrolują wystarczającą liczbę głosów do przyjęcia i być może odrzucą weto obiecane przez prezydent Salome Zurabiszwili.

Wcześniejsza wersja ustawy została wprowadzona w zeszłym roku przez sojuszników Gruzińskiego Marzenia, ale została wycofana w obliczu publicznego oburzenia.


Źródło