Filmy

Quentin Dupieux wnosi szubienicowy humor do satyry filmowej w drugim akcie

  • 15 maja, 2024
  • 5 min read
Quentin Dupieux wnosi szubienicowy humor do satyry filmowej w drugim akcie


Quentin Dupieux powraca z Akt drugiżartobliwie ponura satyra na przemysł filmowy, w której francuski absurdysta zagłębia się w apokaliptyczny nastrój i wisielczy humor w swoich ostatnich filmach Yannick. Na otwarciu festiwalu w Cannes niektóre z największych nazwisk francuskiego świata filmowego przedstawiają się jako ulepszone wersje samych siebie: aktorzy pracujący nad filmem w filmie (i być może filmem w jego ramach), co pozwala im przełamać czwartą ścianę, po prostu mrugając konspiracyjnie na publiczność, oddając przelotne strzały do ​​siebie i niektórych rąk, które je karmią. Wszystko oczywiście w ramach dobrej zabawy. Jest to także coś w stylu baseballu – choć nie miało to znaczenia na premierze, choć trzeba się zastanowić, jak może to odbić się na przyszłości.

Wybrany do podniesienia kurtyny na najbardziej prestiżowym festiwalu filmowym na świecie, Akt drugi Film rozegrał się chwilę po zakończeniu ceremonii otwarcia i bardzo chciałbym wiedzieć, jak Dupieux i jego zespół czuli się, siedząc dziś wieczorem na uświęconych siedzeniach Lumiere, otoczeni celami żartów z jego filmu. Oczywiście zawsze łatwo jest naśmiewać się z bogatych i wytwornych, ale po ceremonii, podczas której niewiele powiedziano o strajkującym personelu festiwalu lub bombie MeToo, która wkrótce pochłonie francuski przemysł (nie wspominając o innych wydarzeniach na świecie) ), Dupieux zasługuje na uznanie – choć nieoczekiwanie – za wycelowanie w lufę. (Ciekawie było to zobaczyć Różnorodność opisują owację na stojąco, która nastąpiła, jako „robotyczną”). W pewnym momencie postać grana przez Léę Seydoux wścieka się, że to, co robi ona i jej towarzyszki, jest prawdopodobnie tak samo przydatne, jak wykonanie „Bliżej Ciebie, mój Boże” w serialu pokład Titanica. Czasami jedyne, co możesz zrobić, to się śmiać.

Warto przeczytać!  Steve Van Zandt w nowym filmie dokumentalnym traktowany jest jak gwiazda rocka

W ramach innego ciekawego programu jedynym innym filmem, który można było dzisiaj wyświetlić, była nowa renowacja filmu Abla Gance’a Napoleon––jedna z najdłuższych sag kina w sposób dłuższy niż czas jej emisji. Epopeja Gance’a została wydana w 1927 roku, w tym samym roku, w którym Lindbergh przeleciał Atlantyk, i od tego czasu była przerabiana mniej więcej tyle razy, co ogrody Wersalu. Długość filmu na przestrzeni lat stale się zmniejszała i wydłużała, z dziewięciu godzin do zaledwie trzech. W 1980 roku ukazała się drukiem pod redakcją Francisa Forda Coppoli. Kolejny miał swoją premierę w 1979 roku na ekranie plenerowym w Telluride, gdzie kruchy Gance, zaledwie dwa miesiące przed swoimi 90. urodzinami i dwa lata przed śmiercią, oglądał z okna swojego pokoju hotelowego. Najnowszy, pod redakcją Georgesa Mouriera, trwa siedem godzin, z czego pokazano stosunkowo marne 220 minut. Jeśli jest to zamierzony element kontrprogramowania, musisz przekazać go zespołowi: dla kontrastu, Akt drugi to ósmy film fabularny Dupieux w ciągu sześciu lat, z których żaden nie przekroczył 80 minut. A twórczość Dupieux wydaje się być coraz mniejsza: bardziej wydestylowana i bezpośrednia w tym, co chce powiedzieć twórca filmu. To, że wciąż jest miejsce dla obu, na naszych ekranach i w naszych sercach, podnosi na duchu.

Warto przeczytać!  Plotki głoszą, że film Rey wprowadzi „wiele nowych młodych dorosłych bohaterów”

Wszystko to w dość zawiły i rozwlekły sposób mówi, że Dupieux, podobnie jak komedia, zawsze jest w najlepszej formie, pracując szybko. Piękno jego twórczości filmowej polega na tym, że natychmiast pojmujesz pomysł, szybko jak w windzie i kierujesz się do wyjścia na długo przed tym, zanim żart się zestarzeje. Podaj to z kilkoma przystojnymi aktorami, odrobiną żartobliwych aluzji, pozwól, aby trochę się rozluźniło, a zazwyczaj kończy się to całkiem niezłą zabawą. Ten przedstawia dzień kręcenia nienazwanego filmu, którego główny dramat rozgrywa się w przydrożnej kawiarni. Louis Garrel gra Davida, który na początku próbuje przerzucić swoją dziewczynę Florence (Seydoux) na swojego przyjaciela Willy’ego (Raphaël Quenard), którego trzeba jeszcze przekonać. Próby Davida, aby to zrobić, są kontynuowane w długim ujęciu, podczas którego obaj aktorzy odważnie spacerują i walczą, łamiąc charakter, gdy David denerwuje się komentarzami swojego kolegi, które wypaczają transfobizm i zdolności. Następnie Dupieux powtarza tę sztuczkę z Florence i jej ojcem, Guillaume (Vincent Lindon), który wydaje się rezygnuje z filmu w połowie zdania, zanim telefon od jego agenta (najwyraźniej dostał rolę w nowym filmie PTA) przywraca go do strefa. Następnie cała czwórka spotyka się w kawiarni i próbuje podzielić się butelką burgunda, ale kelner, nerwowy dodatek (w tej roli Manuel Guillot), ciągle rozlewa butelkę podczas nalewania. Sprawy powoli się nasilają.

Warto przeczytać!  Recenzje Fallout First: „brutalna, zabawna, emocjonalna, epicka” adaptacja gry wideo, mówią krytycy

To chyba więcej streszczenia, niż potrzebuje film. Dość powiedzieć, że MeToo, sztuczna inteligencja są dźgnięte, strach przed anulowaniem i bezsensowna daremność tworzenia sztuki, gdy świat wokół nas płonie. (Chociaż Dupieux doda później kilka linijek dialogów, które mogą sugerować coś przeciwnego.) Może się to wydawać nieco wymyślone, nawet w nosie, ale jest więcej niż wystarczająco spokojnej pewności siebie i doświadczonej jakości w występach i kręceniu filmów, aby utrzymać chwyt lądowanie. Chciałbym zwrócić szczególną uwagę na Raphaëla Quenarda (tutaj wizja w jego jaskrawoczerwonym puchu), który daje cudownie naładowaną, nieprzewidywalną kreację Willy’ego, która niemal dorównuje jego niesamowitej pracy w Yannick. Być może nie cała nadzieja stracona.

Akt drugi miał premierę na Festiwalu Filmowym w Cannes w 2024 r.


Źródło