Biznes

Radny pytał dyrektor ośrodka kultury o kurz na lampach. Ostra wymiana zdań

  • 5 listopada, 2023
  • 4 min read
Radny pytał dyrektor ośrodka kultury o kurz na lampach. Ostra wymiana zdań


Do wymiany zdań doszło na ostatniej sesji rady miejskiej między radnym Piotrem Bujwickim a szefową Sokólskiego Ośrodka Kultury Barbarą Maj.

 

 

Jednym z punktem obrad było sprawozdanie z działalności SOK.

– Czy pani dba o infrastrukturę ośrodka kultury tak samo jak o przestrzeń „Liry”? Proszę spojrzeć do góry – jak brudne mamy klosze, ile żarówek się nie pali w tych kinkietach. Czy wszędzie tak jest w budynkach zarządzanych przez ośrodek kultury, przez panią? – zapytał Piotr Bujwicki.

– Panie radny, nie odwiedza pan budynków, to pan nie wie. Nie jest pan uczestnikiem i odbiorcą kultury, Jeśli chodzi o te lampy, to miały być one czyszczone przez panów, którzy malowali tutaj, ale powiedzieli oni, że bardzo ciężko jest je zdemontować z sufitu. Mieli duże trudności ze zrobieniem tego. A zdaje się, że to pan projektował te lampy. Nie wszystko jest łatwe do późniejszego utrzymania w porządku. To, że żarówki się przepalają… No cóż, to tylko dowód na to, że „Lira” jest używana. Zostaną one wymienione w najbliższym czasie. I tak, dbam o infrastrukturę – odpowiedziała Barbara Maj.

Warto przeczytać!  Po rekordy i z powrotem. Eskalacja polityczna wystraszyła inwestorów na GPW?

– To żadne tłumaczenie.

– Może pan będzie miał instrukcję czyszczenia tych lamp, skoro pan je pozwolił zamontować.

– Nie wiem czy pani kojarzy sobie takie nazwisko: Zenon Zapadło.

– Oczywiście, bardzo dobrze znam.

– To właśnie był projektant.

– Zdaje się, że pan w tym współuczestniczył.

– Lampy wiszą na trzech haczykach. Wystarczy je zdemontować. Nie ma nic prostszego. Tak samo żaróweczki.

– Myślałem, że coś się panu odmieniło, ale wrócił pan do ustawień fabrycznych – atakowania mnie za to, co można jeszcze wytknąć – mówiła Barbara Maj.

– Pani jest tu osobą, która reprezentuje ośrodek kultury. My sprawujemy funkcję nadzorczą, kontrolną. Bardzo bym prosił, by pani odpowiadała, a nie komentowała – odparł Piotr Bujwicki.

– A ja sobie pozwolę i odpowiadać, i komentować. Nie jest przyjemny w stosunku do mojej osoby.

– Czyszczenie tych lamp to nie jest lot w kosmos. Dajmy czas – włączył się do dyskusji przewodniczący rady Daniel Supronik.

– Nie będę wchodziła na wysokie drabiny, bo to nie są moje kompetencje. Panowie, którzy tu malowali powiedzieli, że lampy są trudne, by je wyczyścić. Oni nie będą ich dotykać, bo boją się, że je zniszczą – stwierdziła szefowa SOK.

Warto przeczytać!  Praca. Zawody najbardziej zagrożone przez rozwój sztucznej inteligencji

– Kto je pomalował? – chciał wiedzieć Daniel Supronik.

– Malowali robotnicy. To była firma, która miała zlecenie na pomalowanie „Liry”. Ale lampy i sufit nie były malowane. To jest sufit naciągany. Nie widzi pan tego? – odpowiedziała Barbara Maj.

– To tak zostawimy? – zapytał przewodniczący.

– Dobrze, będę szukała. Może zapytam pana radnego Bujwickiego. Może ma kogoś, kto byłby kompetentny do tych lamp – powiedziała Barbara Maj.

– Nasza nowa pani dyrektor i tak bardziej spełnia wszystkie oczekiwania ludności w Sokółce niż poprzednik, czyli dyrektor Dębko – dodała radna Marta Jarosz.

– Będziemy przy następny konkursie, przy odblokowaniu KPO, gdy pojawią się środki unijne, remontować cały ten budynek, nie tylko „Lirę”, ale cały ten budynek. Do tego trzeba podejść kompleksowo – zakończyła dyskusję burmistrz Sokółki Ewa Kulikowska.

(pb)




Źródło