Rafah: ONZ twierdzi, że 80 000 osób uciekło z Gazy w związku z nasileniem się izraelskich ataków
![Rafah: ONZ twierdzi, że 80 000 osób uciekło z Gazy w związku z nasileniem się izraelskich ataków](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/05/133292728_762286b085cc663e618f421770f5df3afbb961b70_250_6720_37801000x563-770x470.jpg)
Od poniedziałku ponad 80 000 ludzi uciekło z miasta Rafah na południu Gazy – podaje ONZ, w czasie gdy izraelskie czołgi gromadzą się w pobliżu obszarów zabudowanych w wyniku ciągłego bombardowania.
Palestyńskie grupy zbrojne oświadczyły, że obierają za cel wojska izraelskie na wschodzie.
Izraelska armia stwierdziła, że jej siły lądowe prowadzą „ukierunkowaną działalność” we wschodnim Rafah.
ONZ ostrzegła również, że kończy się żywność i paliwo, ponieważ nie otrzymuje pomocy przez pobliskie przejścia graniczne.
Wojska izraelskie przejęły kontrolę i na początku operacji zamknęły przejście graniczne w Rafah z Egiptem, natomiast ONZ stwierdziła, że dotarcie do ponownie otwartego przejścia Kerem Szalom z Izraelem jest zbyt niebezpieczne dla jej personelu i ciężarówek.
Nastąpiło to, gdy premier Izraela odrzucił groźbę prezydenta USA zaprzestania dostaw części broni, jeśli ten przeprowadzi poważny atak na „ośrodki populacyjne” w Rafah. Benjamin Netanjahu powiedział, że Izrael może „pozostać sam”, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Po siedmiu miesiącach wojny w Gazie Izrael upierał się, że zwycięstwo nie będzie możliwe bez zdobycia miasta i wyeliminowania ostatnich pozostałych batalionów Hamasu.
Jednak ponieważ schroniło się tam ponad milion wysiedlonych Palestyńczyków, ONZ i mocarstwa zachodnie ostrzegli, że zmasowany atak może doprowadzić do masowych ofiar wśród ludności cywilnej i katastrofy humanitarnej.
Mieszkańcy i pracownicy organizacji humanitarnych w Rafah twierdzili, że w czwartek odgłosy artylerii i nalotów były ciągłe.
Louise Wateridge, rzeczniczka agencji ONZ ds. pomocy uchodźcom palestyńskim (UNRWA), powiedziała po południu BBC, że przebywała w ośrodku zdrowia na zachodzie kraju i „słyszała i czuła zbliżające się bombardowania”.
„Budynek często się trzęsie. Bez przerwy brzęczą drony” – powiedziała. „Strach i nerwowość, że ludzie [in Rafah] co miałeś, stało się teraz terrorem.”
Media palestyńskie podały, że w czwartkowe popołudnie dwie osoby zginęły w izraelskim nalocie w dzielnicy al-Jneineh – jednym ze wschodnich obszarów, którego ewakuację nakazały Izraelskie Siły Obronne (IDF) mieszkańcom przed rozpoczęciem w poniedziałek wieczorem operacji naziemnej.
Według doniesień kolejne trzy osoby zginęły w nalocie w pobliskiej dzielnicy Brazylii, która nie znajduje się w strefie ewakuacji, ale znajduje się obok granicy z Egiptem.
Hamas i Palestyński Islamski Dżihad (PIJ) – uznane za organizacje terrorystyczne przez Izrael, Stany Zjednoczone i inne kraje – oświadczyły, że za pomocą moździerzy i rakiet przeciwpancernych celują w siły izraelskie na wschodnich obrzeżach.
Hamas powiedział również, że wysadził tunel z minami-pułapkami na wschód od Rafah, pod trzema izraelskimi pojazdami wojskowymi. IDF podała, że w wyniku eksplozji trzech żołnierzy zostało umiarkowanie rannych.
Według doniesień, w nocy co najmniej pięć osób zginęło w wyniku izraelskiego strajku w domu rodzinnym w zachodniej dzielnicy Tal al-Sultan. Według lekarzy było wśród nich troje dzieci, w tym jednoroczne niemowlę.
W środę wieczorem IDF poinformowała, że żołnierze przeprowadzali „ukierunkowane operacje na infrastrukturze terrorystycznej otaczającej przejście w Rafah po gazańskiej stronie i przeprowadzili naloty operacyjne na podejrzane budynki w okolicy” oraz że wyeliminowano około 30 „terrorystów”. Stwierdzono również, że izraelskie samoloty uderzyły w cele w ramach wsparcia żołnierzy.
Dyrektor Kuwejckiego Szpitala Specjalistycznego w centrum Rafah – jednego z zaledwie dwóch szpitali nadal częściowo funkcjonujących w mieście – powiedział w czwartek BBC Arabic, że boryka się on z gwałtownym wzrostem liczby ofiar, w tym wieloma „nietypowymi obrażeniami spowodowanymi przez niezwykłą broń”.
Jednak dr Jamal al-Hamas stwierdził, że nie ma możliwości diagnostycznych, aby móc je właściwie leczyć, i dodał: „Nawet aparat rentgenowski jest wyłączony z powodu izraelskiego ostrzału i nie ma do niego części zamiennych”.
Dr Hams powiedział, że sytuację pogorszyło zamknięcie w środę szpitala al-Najjar we wschodniej części miasta w związku z nakazem ewakuacji i pobliskimi walkami.
IDF nakazało wysiedleńcom skierowanie się w stronę „rozszerzonego obszaru humanitarnego” rozciągającego się od pobliskiego al-Mawasi do miasta Khan Younis i centralnego miasta Deir al-Balah. Mówiono, że znajdą szpitale polowe, namioty i dodatkową pomoc. Jednak Palestyńczycy i urzędnicy ONZ twierdzili, że składa się ono z dzielnic przeludnionych i pozbawionych podstawowych usług lub pozostawionych w ruinie w wyniku niedawnych walk.
Zastępca dyrektora Unrwy w Gazie, Scott Anderson, powiedział BBC, że agencja była świadkiem „znacznego przemieszczania się ludności, w wyniku której ponad 80 000 osób zostało wysiedlonych”, w miarę jak walki przeniosły się „dalej na zachód, do centrum samego Rafah”.
„Być może najbardziej niepokojące, ponieważ [the] Punkty wejścia do Rafah i Kerem Shalom są zamknięte, zaczyna kończyć się paliwo, które umożliwia nam udzielenie pomocy wysiedlonym ludziom, a także innym mieszkańcom Gazy” – dodał.
Światowa Organizacja Zdrowia ostrzegła również, że szpitalom w południowej Strefie Gazy – w tym szpitalom pod Rafah – pozostało tylko trzy dni paliwa.
W środę izraelskie wojsko ogłosiło, że ponownie otworzyło przejście Kerem Shalom, kluczowy punkt wejścia pomocy, który był zamknięty przez cztery dni z powodu ostrzału rakietowego Hamasu.
Opublikowała wideo pokazujące wjazd ciężarówek z pomocą humanitarną w czwartek, ale ONZ stwierdziła, że walki uniemożliwiły jej odebranie zaopatrzenia.
„Wyzwaniem jest bezpieczeństwo. Operacje bojowe są bardzo skoncentrowane w południowo-wschodniej części Rafah. Jest tam bardzo duża obecność IDF. Wydaje się, że jest tam również bardzo duża obecność bojowników” – powiedział Anderson.
„Obawiamy się, czy będziemy w stanie bezpiecznie przemieszczać personel i ciężarówki na przejście i z niego w celu dostarczenia pomocy humanitarnej”.
W odpowiedzi IDF oświadczyło, że podjęło „wszystkie wykonalne operacyjnie środki, aby złagodzić szkody wyrządzone ludności cywilnej, w tym konwojom z pomocą i pracownikom. IDF nigdy nie i nigdy nie będzie celowo atakować konwojów z pomocą i pracowników”.
Dodał: „IDF podejmuje szeroko zakrojone wysiłki, aby umożliwić bezpieczne dostarczanie pomocy humanitarnej i ściśle współpracuje z różnymi grupami pomocowymi w celu koordynowania i realizacji ich żywotnych wysiłków w celu zapewnienia żywności i pomocy humanitarnej”.
Tymczasem Izraelczycy zareagowali niepokojem i złością po tym, jak prezydent USA Joe Biden powiedział, że ostrzegł premiera Benjamina Netanjahu, że odetnie dalsze dostawy broni w przypadku ataku na Rafah na pełną skalę.
„Dałem jasno do zrozumienia Bibi i gabinetowi wojennemu, że nie otrzymają naszego wsparcia, jeśli rzeczywiście udają się do tych skupisk ludności” – powiedział w środę CNN.
W zeszłym tygodniu administracja Bidena wstrzymała dostawę broni, która obejmowała partię bomb o masie 2000 funtów – jednej z najbardziej niszczycielskich amunicji w izraelskim arsenale – w związku z obawami dotyczącymi tego, co wkrótce wydarzy się w Rafah.
W czwartek skrajnie prawicowy Minister Bezpieczeństwa Narodowego Izraela potępił te uwagi, zamieszczając w mediach społecznościowych informację, że „Hamas kocha Bidena”.
Później Netanjahu opublikował wideo, w którym przypomniał Izraelczykom, że ich kraj przetrwał embargo na broń i wyszedł zwycięsko z wojny arabsko-izraelskiej toczącej się w latach 1948–1949, która nastąpiła po ogłoszeniu przez niego niepodległości.
„Dziś jesteśmy znacznie silniejsi” – powiedział. „Jeśli będziemy musieli zostać sami, pozostaniemy sami. Powiedziałem, że jeśli to konieczne – będziemy walczyć paznokciami”.
Główny rzecznik IDF powiedział również, że posiada amunicję niezbędną do operacji w Rafah i innych planowanych operacji.
Rzecznik Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego John Kirby powiedział, że Biden nie wierzy, że „wbicie się w Rafah” pomoże Izraelowi osiągnąć cel, jakim jest pokonanie Hamasu.
„Argument, że w jakiś sposób odchodzimy od Izraela lub że nie chcemy pomóc im w pokonaniu Hamasu, po prostu nie ma zgodności z faktami” – powiedział reporterom.
Wydaje się, że pośrednie rozmowy w Kairze w sprawie zawieszenia broni i uwolnienia zakładników również po raz kolejny dobiegły końca w czwartek wraz z wyjazdem delegacji izraelskiej i Hamasu.
Wyższy rangą urzędnik Hamasu, Ezzat al-Rishq, powiedział, że izraelska operacja w Rafah i zajęcie tamtejszego przejścia granicznego w Rafah „mają na celu udaremnienie wysiłków mediatorów”.
Izrael rozpoczął kampanię wojskową w Gazie mającą na celu zniszczenie Hamasu w odpowiedzi na transgraniczny atak grupy na południowy Izrael 7 października, podczas którego zginęło około 1200 osób, a 252 inne osoby wzięto jako zakładników.
Według ministerstwa zdrowia kierowanego przez Hamas od tego czasu w Gazie zginęło ponad 34 900 osób.
W ramach porozumienia zawartego w listopadzie Hamas uwolnił 105 zakładników w zamian za tygodniowe zawieszenie broni i około 240 palestyńskich więźniów w izraelskich więzieniach. Izrael twierdzi, że nie ma informacji o 128 zakładnikach, z których 36 uważa się za zmarłych.