Rafako planuje ogłosić upadłość. Kurs spółki zanurkował
Raciborska spółka Rafako poinformowała o przystąpieniu do sporządzenia wniosku o ogłoszenie upadłości. Nie jest to jednak tożsame z ogłoszeniem upadłości i nie oznacza, że istnieje pewność, iż do niej dojdzie. Pierwszą reakcją jest znaczny spadek kursu akcji spółki.
Ogłoszenie przystąpienia do sporządzenia wniosku o upadłość może być jednak również polityczną grą, na co już zdecydowało się w przeszłości Rafako za prezesury Radosława Domagalskiego-Łabędzkiego po to, by doprowadzić do porozumienia z Tauronem Wytwarzanie, z którym spółka popadła w konflikt o awaryjność słynnego już bloku węglowego 910 MW w Elektrowni Nowe Jaworzno.
Konflikt zakończył się ugodą, a od procedury upadłościowej odstąpiono. Przypomnijmy, że tuż przed wyborami rada nadzorcza na skutek żądania PFR odwołała ze stanowiska prezesa związanego z Platformą Obywatelską Macieja Stańczuka, sugerując, że może on ogłosić upadłość Rafako, co mogłoby wpłynąć negatywnie na wynik wyborczy Prawa i Sprawiedliwości. Kilka dni przed wyborami premier Mateusz Morawiecki zapewniał, że Rafako zostało uratowane i tak długo jak będzie rządzić PiS, nie upadnie.
Teraz jednak nowy zarząd kierowany Dawida Jaworskiego, a desygnowany przez PFR oświadcza, że może złożyć wniosek o upadłość, a nastąpiło to po przegranych przez PiS wyborach.
Rafako opublikowało listę siedmiu warunków, które mają ostatecznie zdecydować, czy spółka ogłosi, czy też nie ogłosi upadłości.
Pierwszym jest odroczenie terminów spłat wierzytelności przez wierzycieli Rafako, drugim