Raport policji pokazuje, że w chwili aresztowania za jazdę pod wpływem alkoholu Justin Timberlake miał przy sobie waporyzator, Rolexa i 306 dolarów w gotówce
Justin Timberlake miał przy sobie drogi zegarek na rękę, waporyzator i ponad 300 dolarów w gotówce, gdy został aresztowany pod zarzutem jazdy pod wpływem alkoholu na wschodzie Long Island w czerwcu.
Jak podaje Daily Mail, 43-letnia gwiazda popu miała przy sobie e-papierosa, zegarek Rolex, złoty pierścionek i portfel z 306 dolarami w gotówce, gdy 18 czerwca została zakuta w kajdanki w Sag Harbor.
Timberlake odmówił poddania się badaniu alkomatem po tym, jak przejechał przez znak STOP w pobliżu luksusowego hotelu American Hotel. W związku z tym przybyły na miejsce funkcjonariusz Michael Arkinson zatrzymał go na komisariacie policji w Sag Harbor Village.
Według raportu policji, piosenkarz „Sexy Back” twierdził, że wypił zaledwie „jednego martini” z przyjaciółmi – nie przeszedł jednak serii testów trzeźwości w terenie i wykazywał liczne oznaki upojenia alkoholowego, w tym problemy z równowagą i niezdolność do wykonywania poleceń.
Były gwiazdor NSYNC rzekomo śledził kobietę i jej męża w drodze do domu, gdy został zatrzymany przez policję.
Chociaż para najwyraźniej próbowała wyciągnąć Timberlake’a z katastrofy, policja nalegała na jego zatrzymanie – pozwolili jednak kobiecie odjechać jego BMW do domu.
Adwokaci Timberlake’a twierdzili później, że kobieta piła cały wieczór z gwiazdą, a ponieważ policjanci nie byli w stanie zauważyć jej rzekomego upojenia alkoholowego, nie mogli rzetelnie ocenić piosenkarza.
Adwokat Timberlake’a, Edward Burke Jr., wielokrotnie zaprzeczał, że jego klient był pijany w chwili aresztowania.
„Policja popełniła w tej sprawie szereg bardzo poważnych błędów” – powiedział Page Six.
Timberlake, który obecnie przebywa w Europie w ramach swojego światowego tournée, nie przyznał się do winy na drugim posiedzeniu sądu w zeszłym tygodniu.
Sędzia Carl Irace zawiesił prawo jazdy ojca dwójki dzieci i udzielił Burke’owi nagany za „nieodpowiedzialne” komentarze dotyczące śledztwa.
Sędzia zagroził również prawnikowi zakazem wypowiadania się, jeśli ten będzie kontynuował plotki z prasą.