Polska

Raport Światowy 2024: Polska | HRW

  • 11 stycznia, 2024
  • 11 min read
Raport Światowy 2024: Polska |  HRW


Nowy rząd koalicyjny doszedł do władzy w grudniu po październikowych wyborach krajowych, oferując perspektywę poprawy w zakresie praworządności, praw kobiet oraz praw lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transpłciowych (LGBT).

Ustępujący rząd PiS podważał w ciągu roku praworządność poprzez ataki na niezależność sądów, niezależne media oraz krytyczne głosy społeczeństwa obywatelskiego i aktywistów. Dyskryminacja osób LGBT i ataki na prawa kobiet, zwłaszcza prawa reprodukcyjne, trwały nadal, a grupy te pozostały celem nienawistnej retoryki publicznej ze strony urzędników rządowych.

Podczas gdy polski rząd i obywatele ogólnie nadal gościli prawie milion ukraińskich uchodźców, polskie władze na granicy z Białorusią nadal bezprawnie wypychały migrantów i osoby ubiegające się o azyl. Polscy urzędnicy nękali wolontariuszy pomagających migrantom spoza Ukrainy i osobom ubiegającym się o azyl, w tym ścigając wolontariuszy humanitarnych za przemyt ludzi.

Niezawisłość sędziowska i praworządność

Ustępujący rząd osłabił niezależność wymiaru sprawiedliwości i zaatakował niezależnych sędziów. Unijne fundusze na naprawę sytuacji w związku z pandemią Covid-19 pozostały zablokowane przez UE, ponieważ Polska nie spełniła podstawowych kryteriów związanych z reformą sądownictwa.

W grudniu Trybunał Konstytucyjny na wniosek prezydenta uznał za niezgodną z konstytucją ustawę, która przenosiłaby uprawnienia do orzekania w sprawach dyscyplinarnych wobec sędziów z izby Sądu Najwyższego do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) stwierdziło w styczniu, że projekt ustawy nie rozwiał nierozstrzygniętych obaw dotyczących systemu dyscyplinarnego w polskim sądownictwie, zauważając, że Naczelny Sąd Administracyjny jest składa się głównie z sędziów powołanych przez skompromitowaną politycznie Krajową Radę Sądownictwa.

W lutym Komisja Europejska skierowała sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w związku z naruszeniami prawa UE przez skompromitowany polski Trybunał Konstytucyjny, w szczególności za jego orzeczenia z lipca 2021 r. i października 2021 r. stwierdzające niezgodność postanowień traktatów UE z polska konstytucja.

W maju, a w lipcu wraz z kolejnymi nowelizacjami, Polska przyjęła kontrowersyjną ustawę powołującą komisję do zbadania „rosyjskich wpływów” w kraju w latach 2007–2022 i przyznającą jej uprawnienia do zakazywania członkom partii opozycyjnych sprawowania funkcji publicznych bez nadzoru sądowego. Krytycy nazwali ustawę „lex Tusk” ze względu na obawy, że zostanie ona wykorzystana do dyskredytacji byłego i potencjalnego przyszłego premiera Donalda Tuska. Zaproponowana w maju ustawa spotkała się z krytyką ze strony Stanów Zjednoczonych i UE, w tym z wszczęciem przez Komisję Europejską postępowań w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. Poprawki wprowadzone przez prezydenta Andrzeja Dudę nie rozwiały obaw związanych z możliwym atakowaniem członków partii opozycyjnej i innych osób podejrzanych o bycie pod „rosyjskimi wpływami”.

W lutym Polska poinformowała Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC), że nie zastosuje się do środka tymczasowego ETPC z grudnia 2022 r. nakazującego zawieszenie decyzji o przeniesieniu trzech polskich sędziów do innych wydziałów sądu.

Sędziowie w dalszym ciągu byli oczerniani i poddawani postępowaniom dyscyplinarnym za stanięcie w obronie praworządności. W marcu zastępca rzecznika dyscyplinarnego wszczął postępowanie dyscyplinarne przeciwko krakowskiemu sędziemu za stosowanie prawa UE. Czterech innych sędziów zostało objętych postępowaniem dyscyplinarnym za krytyczne podejście do nominacji sędziów przez upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa oraz za stosowanie prawa UE. Sędziom postawiono zarzuty na podstawie tzw. ustawy kagańcowej, którą w czerwcu 2023 r. TSUE orzekł niezgodnie z prawem unijnym. Walka pomiędzy „starymi” i „neo” sędziami Sądu Najwyższego trwała przez cały rok. Trzech „starych” sędziów powołanych przez KRS przed 2015 r. przydzielonych do Izby Karnej Sądu Najwyższego złożyło rezygnację ze stanowiska po mianowaniu „neo” sędziego przez upolitycznioną obecnie KRS na szefa tej izby.

Warto przeczytać!  USA wyślą broń na Ukrainę przez Niemcy, Polskę – DW – 24.04.2024

W lipcu ETPC orzekł, że zawieszenie sędziego Igora Tuleyi w 2020 r. stanowi naruszenie prawa UE i powinien zostać przywrócony na stanowiska z pełnym wynagrodzeniem. Tuleya otwarcie krytycznie odnosił się do rządowej reformy sądownictwa. Również w lipcu ETPC orzekł, że zawieszenie Tuleyi nie ma podstawy prawnej i powtórzył, że Izba Dyscyplinarna, która go zawiesiła, „nie jest niezależnym i bezstronnym sądem ustanowionym na mocy prawa”. W wyroku sądu stwierdzono, że przed ETPC toczy się 397 podobnych spraw polskich sędziów.

We wrześniu PiS ujawnił w swoim programie wyborczym plan dalszej przebudowy sądownictwa, zarysowując przekształcenie obecnych sądów i utworzenie nowych, w których – jak obawiają się krytycy – sędziowie będą weryfikowani i powoływani przez lojalistów partyjnych.

Komisji Europejskiej Praworządność Raport w sprawie Polski, opublikowany w lipcu, wzbudził poważne obawy dotyczące niezależności polskiego sądownictwa, w tym dochodzeń dyscyplinarnych i postępowań przeciwko sędziom, a także niewykonania wyroków i środków tymczasowych wydanych przez ETPC.

Wolność mediów

Niezależne media i dziennikarze borykali się z ciągłymi trudnościami w swobodnym i pozbawionym ingerencji działaniu. Choć pozycja Polski wzrosła z 66 w 2022 r. do 57 w światowym indeksie wolności prasy 2023 organizacji Reporterzy bez Granic, grupa odnotowała obawy, że media publiczne stają się „rzecznikiem” rządu, a politycy partii rządzącej werbalnie atakują krytycznych dziennikarzy i składają strategiczne pozwy. przeciwko udziałowi społeczeństwa (SLAPP), próbując je uciszyć.

Lipcowy raport Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wykazał szkodliwy wpływ na wolność mediów przejęcia w 2020 r. Prasa Polska przez państwowy koncern naftowy PKN Orlen. Byli i obecni dziennikarze Prasa Polska cytowani w raporcie wyrazili obawy związane z ingerencją polityczną w proces redakcyjny, utrudnieniami w relacjonowaniu niektórych kwestii, w tym kwestii LGBT i migrantów, oraz wyraźnym przejściem na przychylne reportaże na temat partii rządzącej.

W lipcu niezależny fotoreporter Maciej Piasecki został siłą odebrany przez policję od dokumentowania protestu ekologicznego w Warszawie. Piasecki został powalony na ziemię przez siedmiu lub ośmiu policjantów, skuty kajdankami, doprowadzony na komisariat, zatrzymany i przesłuchiwany przez sześć godzin. Został zwolniony bez postawienia zarzutów.

W chwili pisania tego tekstu hiszpański niezależny dziennikarz Pablo González przebywał w areszcie, oskarżony o bycie rosyjskim szpiegiem. Gonzalez został zatrzymany w lutym 2022 r. przez polskie służby bezpieczeństwa w Rzeszowie, niedaleko granicy z Ukrainą, gdzie relacjonował kryzys uchodźczy wywołany inwazją Rosji na Ukrainę na pełną skalę. Organizacje zajmujące się wolnością prasy wyraziły obawy, że żadne dowody ani zarzuty przeciwko Gonzalesowi nie zostały upublicznione.

Warto przeczytać!  Nowa biografia ukazuje niezwykłe życie polskiej bojowniczki ruchu oporu

Orientacja seksualna i tożsamość płciowa

W ciągu roku kontynuowano kampanie oszczerstw wobec osób LGBT. W sierpniu, będąc już trzecią próbą wprowadzenia zakazu włączającej edukacji seksualnej, Sejm przyjął projekt ustawy ograniczający dostęp do szkół organizacjom pozarządowym zajmującym się edukacją seksualną. Ustawa, po dwóch poprzednich próbach, za którymi opowiadał się Minister Edukacji PiS Czarnek, otrzymała nazwę „Lex Czarnek 3.0”. Prezydent Duda zawetował dwie poprzednie wersje ustawy ze względu na niezdolność rządu do uzyskania „akceptacji społecznej”. W związku z uchwałą Senatu o odrzuceniu projektu ustawy, w chwili pisania tego tekstu znajdował się on w Sejmie.

W ciągu roku Czarnek wygłosił kilka wypowiedzi, w których atakował osoby LGBT i edukację seksualną, m.in. próbował zrzucić winę za wzrost samobójstw wśród młodzieży na „ideologię LGBT” i twierdził, że nowe prawo zapobiegnie „korupcji moralnej” i „seksualizacji dzieci” w szkołach i przedszkola.

W maju Rzecznik Praw Dziecka – powołując się na pozarządowe badanie, w którym wymieniono około 2500 szkół w Polsce jako przyjazne LGBT – listę, która ma pomóc młodym ludziom w wyborze szkół otwartych, tolerancyjnych i bezpiecznych – nakazała inspekcję części z tych szkół, uzasadniając swoją decyzję stwierdzeniem, że „dzieci należy chronić przed przestępcami”.

Również w maju warszawski sąd rejonowy uznał trzech działaczy LGBT za winnych zniszczenia furgonetki wyświetlającej i nadającej treści anty-LGBT w czerwcu 2020 roku i skazał ich na od 6 do 12 miesięcy prac społecznych. W chwili pisania tego tekstu decyzja była przedmiotem odwołania. W lipcu sąd apelacyjny uchylił kwietniowy wyrok skazujący kierowcę furgonetki sprzeciwiającego się LGBT, uniewinniając go z zarzutu zniesławienia na podstawie przewrotnego uznania, że ​​hasła kierowcy skierowane przeciwko LGBT były „prawdziwe”. Do zdarzenia doszło w 2019 roku.

W kwietniu sąd I instancji skazał dwie kobiety za „obrazę uczuć religijnych” poprzez pokazywanie Dziewicy Maryi i Jezusa z tęczową aureolą podczas marszu na rzecz praw osób LGBT w 2021 r., skazując jedną z nich na karę do pięciu miesięcy prac społecznych, a drugą na karę grzywny w wysokości 2000 zł. W chwili pisania tego tekstu decyzja była przedmiotem odwołania.

W styczniu Komisja Europejska po cichu i bez wyjaśnienia wycofała postępowanie prawne przeciwko Polsce w związku z przyjęciem przez władze lokalne uchwał anty-LGBT ustanawiających tzw. strefy wolne od ideologii LGBT. Piętnaście lokalne uchwały skierowane przeciwko LGBT pozostały w mocy w momencie pisania tego tekstu.

Dostęp do aborcji

Sytuacja w zakresie praw kobiet pozostawała niepewna przez większą część roku – aktywistka aborcyjna została skazana na karę więzienia, wszczęto dochodzenia w sprawach dotyczących aborcji, a władze skierowały swoje działania do kobiet i dziewcząt poszukujących pilnej opieki zdrowotnej oraz zapewniających ją lekarzy.

Warto przeczytać!  Polski prezydent powołuje własną radę, która zajmie się flagowym planem PiS-u dotyczącym budowy megalotniska – Euractiv

W marcu warszawski sąd skazał Justynę Wydrzyńską, współzałożycielkę grupy aktywistów Abortion Dream Team, za pomoc kobiecie w zdobyciu tabletek do aborcji farmakologicznej i skazał ją na osiem miesięcy prac społecznych. Wydrzyńska złożyła apelację od wyroku, a w chwili pisania tego tekstu jej sprawa była w toku.

Wątpliwe wykorzystanie przez ustępujący rząd swoich uprawnień do ścigania rzekomej działalności związanej z aborcją doprowadziło do szeroko zakrojonych i spekulacyjnych dochodzeń oraz zakrojonych na szeroką skalę przeszukań, w tym kobiet i dziewcząt poszukujących pilnej opieki zdrowotnej i lekarzy. W następstwie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r., który praktycznie zakazał dostępu do legalnej aborcji, wiadomo, że sześć kobiet zmarło po odmowie aborcji pomimo powikłań ciążowych zagrażających ich zdrowiu lub życiu, w tym 33-letnia kobieta, która zmarła w maju 2023. Osobom uciekającym przed wojną na Ukrainie odmawia się dostępu do bezpiecznej i legalnej aborcji.

W czerwcu Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał osiem spraw kwestionujących niezwykle restrykcyjne polskie prawo aborcyjne za niedopuszczalne. Od 2021 r. do sądu wpłynęło około 1000 spraw związanych z prawem do aborcji.

Migracja i azyl

Do końca września Polska zapewniła tymczasową ochronę ponad 950 000 ukraińskich uchodźców od czasu inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r.

Przyjmując uchodźców z Ukrainy, polskie władze dopuściły się bezprawnych, a czasem brutalnych wypychań migrantów i osób ubiegających się o azyl, w tym kobiet i dzieci, przybywających z Białorusi.

Wolontariusze pomagający osieroconym migrantom i osobom ubiegającym się o azyl na obszarze przygranicznym w dalszym ciągu spotykali się z zarzutami karnymi, nękaniem i zastraszaniem ze strony funkcjonariuszy granicznych. W lutym Etiopka zginęła w zalesionym obszarze przygranicznym po tym, jak jej mąż i towarzysze podróży zostali zepchnięci z powrotem na Białoruś. Somalijka zmarła we wrześniu w Mińsku na Białorusi po tym, jak przez 40 dni utknęła w strefie przygranicznej, kilkakrotnie odpychana przez funkcjonariuszy straży granicznej obu krajów. Władze zatrzymały we wrześniu jedną wolontariuszkę i oskarżyły ją o kierowanie grupą przestępczą w związku z jej działalnością na rzecz wspierania migrantów i osób ubiegających się o azyl przedostających się z Białorusi do Polski. Później została zwolniona za kaucją. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro publicznie wypowiadał się na temat rzekomej winy wolontariusza.

Rząd w dalszym ciągu zaprzeczał nadużyciom granicznym i oczerniał krytyków swojej polityki granicznej. Film polskiej reżyserki Agnieszki Holland „Zielona granica”, który przedstawia znęcanie się nad migrantami i osobami ubiegającymi się o azyl na granicy Polski z Białorusią, miał swoją premierę we wrześniu i został zaatakowany przez ministra Ziobrę, który określił film jako „antypolską propagandę nazistowską”. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zapowiedziało, że przed projekcjami filmu wyemituje klip informujący widzów o „nieprawdach i wypaczeniach”.




Źródło