Świat

Ratownicy w Indiach docierają do 41 mężczyzn uwięzionych od tygodni pod ziemią

  • 28 listopada, 2023
  • 6 min read
Ratownicy w Indiach docierają do 41 mężczyzn uwięzionych od tygodni pod ziemią


NOWE DELHI — Ratownicy w Indiach najpierw próbowali przewiercić górę poziomo, ale maszyny o dużej mocy zepsuły się. Następnie próbowali wiercić pionowo, ale bezskutecznie.

Po prawie trzech tygodniach powtarzających się, nieudanych prób dotarcia do 41 osieroconych pracowników budowlanych, którzy utknęli w zawalonym tunelu położonym prawie 90 metrów pod ziemią, ratownikom w końcu udało się, używając gołych rąk i łopat, przedostać się przez ostatnie metry skał w Himalajach.

We wtorek wieczorem ratownicy w końcu dotarli do pracowników uwięzionych pod górą przez 17 dni po przepchnięciu 31-calowej rury przez zawalone gruzy, co było jedną z najchętniej oglądanych akcji ratowniczych w Indiach od lat. Robotników powoli wydobywano jednego po drugim, a wszystkich uratowano późnym wieczorem.

28 listopada uratowano wszystkich 41 pracowników budowlanych, którzy byli uwięzieni w zawalonym tunelu w Himalajach przez 17 dni. (Wideo: Reuters)

„Ludzie pracujący przy projekcie tunelu popełnili pewne błędy. Nie powinien był się tak zawalić” – powiedział przez telefon Harpal Singh, jeden z ratowników, przed ostatnim odcinkiem trasy. „Ale nikt w tej chwili o tym nie mówi, ponieważ naszym celem jest pierwsi wydostać mężczyzn”.

Podczas gdy Indie prowadzą dochodzenie w sprawie śmiertelnej katastrofy kolejowej, krytycy wyrażają obawy dotyczące bezpieczeństwa

Projekt tunelu stanowi część dużej inwestycji infrastrukturalnej w pobliżu spornej i spornej granicy kraju z Chinami, po części mającej na celu wzmocnienie roszczeń do tego dzikiego terenu, na którym znajdują się jedne z najwyższych szczytów świata. Jest także częścią nowej sieci dróg, mostów i tuneli łączących hinduskie miejsca kultu religijnego w północnych Indiach, której celem jest zwiększenie liczby głosów przed przyszłorocznymi wyborami.

Warto przeczytać!  Plażowicze zdumieni pływaniem kazuara w oceanie australijskim

Kiedy w 2021 r. komisja zgłosiła Sądowi Najwyższemu obawy dotyczące środowiska związane z projektem, rząd podkreślił znaczenie szybkiego transportu kluczowej broni do granicy na wypadek wybuchu konfliktu.

Indie rozprawiają się z krytykami węgla

Jednak obecnie zawalony tunel w Silkyara w stanie Uttarakhand jest postrzegany jako kolejny przypadek pułapek infrastrukturalnych, których można było uniknąć w trakcie reklamowanego boomu rozwojowego kraju.

Aby przebić się przez prawie 200 stóp skały i dotrzeć do uwięzionych pracowników, zespoły ratownicze napotkały szereg przeszkód. Produkowana w Ameryce wiertnica ślimakowa przecinająca miękką himalajską skałę dała iskierkę nadziei, ale ostatecznie zawiodła.

Na głębokości 22 metrów maszyny zaczęły wprawiać górę w drżenie i wibracje. „Mogło to doprowadzić do całkowitego zawalenia się tunelu” – powiedział Singh, kierownik trwającego projektu tunelu w Kaszmirze, którego odwołano z wakacji, aby pomóc w misji.

„Ale teraz wszystko znów toczy się zgodnie z planem” – powiedział we wtorek Singh, który obozował na zewnątrz zawalonego tunelu wraz z innymi ekspertami. „Wszyscy czekamy, aż ostatni człowiek bezpiecznie wyjdzie. Do tego czasu nie będzie żadnych zatrzymań zarówno dla ludzi, jak i maszyn.

Warto przeczytać!  Europejska misja Juice rusza na Jowisza i jego księżyce

Arnold Dix, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Tunelowania i Przestrzeni Kosmicznej z siedzibą w Genewie, którego poproszono o konsultacje, powiedział BBC, że było to najcięższe zadanie, z jakim kiedykolwiek się mierzył.

Wąskimi rurami o średnicy czterech i sześciu cali przesyłano żywność, leki, tlen, a nawet kamerę wideo do komunikacji wizualnej z pracownikami, którzy zostali uwięzieni po tym, jak 12 listopada osuwisko spadło na trwającą budowę.

Tunel jest częścią ambitnego projektu autostrady Char Dham premiera Narendry Modi, łączącego mostami i wiaduktami cztery święte miejsca hinduizmu w tym górzystym stanie. Dwa lata po dojściu Modiego do władzy w 2014 r. ogłosił gigantyczny projekt o wartości 1,6 miliarda dolarów, mający na celu poszerzenie strategicznych dróg odpornych na warunki atmosferyczne o długości 900 km w regionie środkowych Himalajów.

Ekolodzy ostrzegają jednak, że pośpieszne i inwazyjne prace w delikatnym ekosystemie mogą zakończyć się katastrofą, biorąc pod uwagę powtarzające się osunięcia ziemi, które nękają ten obszar.

Ravi Chopra, ekolog, który przewodniczył powołanej przez Sąd Najwyższy komisji powołanej w 2019 r. w celu oceny rozwoju dróg w regionie, powiedział, że jego zespół ostrzegał agencje projektowe podczas wizyt terenowych na placu budowy tunelu.

Podczas wizyty pod koniec 2019 r., kiedy rozpoczęły się wiercenia w ramach projektu, Chopra zauważył, że „szlam wydobywający się z tunelu był wyrzucany na zbocza na zewnątrz tunelu”.

Warto przeczytać!  Stany Zjednoczone finalizują ograniczenie azylu, aby przyspieszyć deportacje graniczne po wygaśnięciu tytułu 42

„Nie tak realizuje się duże projekty” – stwierdził Chopra, przedstawiając długą listę sposobów ignorowania kwestii środowiskowych na placu budowy.

W jednym przypadku jego komisja zauważyła dżunglę dębów i rododendronów na zboczu, na którym trwała budowa, co wskazuje na obecność wody, co oznaczało, że wapienna skała była usiana zagłębieniami, które osłabiały obszar wokół tunelu – dodał.

Rząd zlekceważył ostrzeżenia, stwierdzając przed Sądem Najwyższym, że poszerzona droga ma kluczowe znaczenie dla obronności narodu.

Jednak badania geologiczne okazały się „niewystarczające”, a projekt „prowadzono w pośpiechu” – upierał się Chopra. „Co ciekawe i najważniejsze, w ramach tego projektu udało się uniknąć oceny oddziaływania na środowisko. Z wydarzeń z zeszłego tygodnia jasno wynika, że ​​nie było planu zarządzania katastrofą”.

Kiedy zdał sobie sprawę, że komitet jest bezzębny, Chopra podał się do dymisji.

Ram Prasad Narzary, lat 45, jest jednym z pracowników uwięzionych w górach i w niedzielę po raz pierwszy rozmawiał z rodziną przez telefon stacjonarny podłączony do jaskini.

Jego żona dwa razy dziennie odwiedzała świątynię w północno-wschodnim stanie Assam, modląc się o jego bezpieczny powrót.

„Wiem, że mój ojciec pracuje w tak trudnych warunkach, abym mogła zdobyć lepszą edukację i bezpieczną przyszłość” – powiedziała The Washington Post, jego córka Bidang Narzary. „Bardzo mnie boli, gdy widzę, jak teraz cierpi”.

„Bardzo tęsknię za ojcem” – powiedziała. „Chcę, żeby wkrótce wrócił do domu”.

Irfan doniósł ze Srinagaru w Indiach.


Źródło