Rebelianci Houthi twierdzą, że co najmniej 16 zginęło, a 35 innych zostało rannych we wspólnych amerykańsko-brytyjskich nalotach w Jemenie
![Rebelianci Houthi twierdzą, że co najmniej 16 zginęło, a 35 innych zostało rannych we wspólnych amerykańsko-brytyjskich nalotach w Jemenie](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/05/urlhttps3A2F2Fassets.apnews.com2F742Fe52F75136b5809366dbea5a4fce8806c2Fd9f71aa37d244f0ca1798cdc1e5ca170-770x470.jpeg)
DUBAJ, Zjednoczone Emiraty Arabskie (AP) – wspólne brytyjsko-amerykańskie naloty na Jemen Rebelianci Houthi rebelianci stwierdzili w piątek, że zginęło co najmniej 16 osób, a 35 innych zostało rannych. Jest to najwyższa publicznie potwierdzona liczba ofiar śmiertelnych w wyniku wielokrotnych ataków rebeliantów na statki.
Trzej urzędnicy amerykańscy, którzy pod warunkiem zachowania anonimowości opisali trwający wówczas atak, opisali czwartkowe ataki jako uderzenie w szeroką gamę obiektów podziemnych, wyrzutnie rakiet, miejsca dowodzenia i kontroli, statek Houthi i inne obiekty. Nazwali to odpowiedzią na niedawną falę ataków ze strony wspierana przez Iran grupa milicji na statkach na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej podczas wojny Izrael-Hamas.
Amerykańskie myśliwce F/A-18 biorące udział w atakach wystartowały z lotniskowca USS Dwight D. Eisenhower na Morzu Czerwonym – podają urzędnicy. Uczestniczyły w nim także inne amerykańskie okręty wojenne w regionie.
Jednak w piątkowy poranek Huti skupili się tylko na jednym ze strajków, który, jak twierdzili, miał miejsce w budynku mieszczącym radio Hodeida i domy cywilne w mieście portowym nad Morzem Czerwonym. Satelitarny kanał informacyjny Al Masirah nadawał zdjęcia jednego zakrwawionego mężczyzny znoszonego po schodach i innych przebywających w szpitalu i otrzymujących pomoc.
Huti opisali wszystkich zabitych i rannych w Hodeidzie jako cywilów, czego Associated Press nie mogła od razu potwierdzić. Siły rebeliantów, które od 2014 roku utrzymują stolicę Jemenu, Sanę, składają się z bojowników, którzy często nie noszą mundurów.
Inne ataki miały miejsce poza Saną, w pobliżu lotniska i sprzętu komunikacyjnego w Taiz, podał nadawca. Na tych stronach opublikowano niewiele innych informacji – prawdopodobnie sygnalizujących, że obiekty wojskowe Houthi zostały zaatakowane.
„Potwierdzamy tę brutalną agresję na Jemen jako karę za jego stanowisko wspierające Gazę, wspierające Izrael w kontynuowaniu zbrodni ludobójstwa na rannych, oblężonych i niezłomnych Strefie Gazy” – napisał rzecznik Houthi Mohammed Abdulsalam w X.
Mohammed al-Bukhaiti, urzędnik Houthi, zagroził zarówno Stanom Zjednoczonym, jak i Wielkiej Brytanii dalszymi odwetami.
„Spotkamy się z eskalacją za eskalacją” – napisał w X.
Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii poinformowało, że myśliwce FGR4 Królewskich Sił Powietrznych Typhoon przeprowadziły ataki zarówno na Hodeidę, jak i dalej na południe w Ghulayfiqah. Opisał swoje cele jako „budynki zidentyfikowane jako mieszczące naziemne obiekty kontroli dronów i zapewniające przechowywanie dronów bardzo dalekiego zasięgu, a także broni ziemia-powietrze”.
„Straki zostały podjęte w samoobronie w obliczu ciągłego zagrożenia ze strony Houthi” – powiedział premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak. „Istnieje ciągłe zagrożenie ze strony Houthi”.
Stany Zjednoczone i Wielka Brytania rozpoczęły ataki na Houthi od stycznia i od tego czasu Stany Zjednoczone również regularnie przeprowadzają własne ataki. Abdul Malik al-Houthi, tajemniczy najwyższy przywódca Huti, podał ogólną liczbę ofiar śmiertelnych w dotychczasowych strajkach: 40 osób zginęło, a 35 zostało rannych. Nie przedstawił wówczas podziału na ofiary cywilne i bojowe.
Huti nasilili ataki na statki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej, żądając od Izraela zakończenia wojny w Gazie, w której zginęło tam ponad 36 000 Palestyńczyków. The wojna rozpoczęła się po bojownikach pod wodzą Hamasu zaatakował Izrael 7 października, zabijając około 1200 osób i biorąc około 250 zakładników.
The Houthi przeprowadzili ponad 50 ataków według amerykańskiej administracji morskiej zabił trzech marynarzy, przejął jeden statek i zatopił drugi od listopada. W tym tygodniu oni zaatakował statek przewożący zboże do Iranugłówny dobroczyńca rebeliantów.
W środę, kolejny amerykański dron MQ-9 Reaper najwyraźniej rozbił się w Jemenie, a Houthi twierdzili, że wystrzelili w niego rakietę ziemia-powietrze. Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych nie zgłosiły zaginięcia żadnego samolotu, co prowadzi do podejrzeń, że dronem mógł pilotować CIA. Tylko w maju mogło zginąć aż trzech.
___
Doniosła Lolita C. Baldor z Waszyngtonu.