Filmy

Recenzja „5 września”: Dramat w pokoju kontrolnym, krytyczny wobec mediów

  • 29 sierpnia, 2024
  • 6 min read
Recenzja „5 września”: Dramat w pokoju kontrolnym, krytyczny wobec mediów


5 września 1972 roku miliony ludzi oglądały na żywo w telewizji ABC napiętą sytuację z zakładnikami na arenie międzynarodowej, gdy członkowie bojowej frakcji palestyńskiej nazywającej siebie Czarnym Wrześniem zinfiltrowali wioskę olimpijską w Monachium w Niemczech i wzięli izraelską drużynę jako zakładników. W filmie „5 września” oglądamy, jak ekipa sportowa amerykańskiej stacji telewizyjnej podejmuje wyzwanie relacjonowania tak monumentalnego wydarzenia. Na dobre i na złe (bądźcie pewni, film pozostawia pole do debaty), ich decyzje przeszły do ​​historii, ponieważ incydent ten był podsycany przez uwagę mediów, a ABC stała się pierwszą stacją, która transmitowała akt terroryzmu na żywo w telewizji.

Nawet ci, którzy nie żyli w tamtym czasie, prawdopodobnie mają niezłe pojęcie o tym, co się wydarzyło, częściowo dzięki Stevenowi Spielbergowi, którego film „Monachium” rozpoczyna się od rekonstrukcji tej samej masakry. W nerwowych minutach otwierających ten film — drugiego najpoważniejszego w karierze Spielberga, po „Liście Schindlera” — żydowski reżyser wskazuje na jeden z głównych powodów, dla których skupienie się szwajcarskiego reżysera Tima Fehlbauma na mediach ma tutaj sens: relacja telewizyjna na żywo ABC była tak dokładna, że ​​zarówno terroryści, jak i rodziny zakładników mogły śledzić wydarzenia w czasie rzeczywistym, dowiadując się, co robią władze za pośrednictwem transmisji.

Szczegóły takie jak te podnoszą ważne pytania etyczne dotyczące incydentu, które wciąż odbijają się echem dzisiaj, ponieważ niezliczone kryzysy od tamtej pory otrzymywały podobnie trudne, dziennikarskie osądy na bieżąco — chociaż żaden z nich nie przyniósł rekordowych 29 nagród Emmy (mieszanka trofeów sportowych i informacyjnych), które ABC zebrała za swoje relacje. Te nagrody świętują osiągnięcie, ale pomijają niektóre z bardziej drażliwych aspektów filozoficznych zamieszania w pokoju kontrolnym, które Fehlbaum wplata w swój ekonomiczny, 94-minutowy dokument dramatyczny. Znaczenie filmu jest również wzmacniane przez trwający konflikt między Izraelem a Palestyną, ponieważ reperkusje zeszłorocznego ataku z 6 października nadal się rozwijają.

Warto przeczytać!  Jest na to aplikacja: komedia o wampirach „Only Fangs” ukaże się w 2025 roku [Trailer]

Szorstkie, bezkompromisowe podejście Fehlbauma, które współtworzył z urodzonym w Monachium Moritzem Binderem, nie dotyczy polityki masakry. W rzeczywistości osoby zainteresowane tym, co się wydarzyło (być może liczące na bardziej „monachijskie” podejście), mogą być zaskoczone, odkrywając, że inscenizacje w filmie wcale nie przedstawiają działań Czarnego Września, ale raczej to, co robił zespół ABC Sports przez cały czas. Film Spielberga, który najbardziej to przypomina, to „The Post”, w jego gorączkowym staraniu się działać odpowiedzialnie pośród niewiarygodnej presji środowiska wiadomości błyskawicznych.

Doświadczony rozgrywający to Roone Arledge (Peter Sarsgaard), który wkracza do akcji w chwili, gdy poza ekranem rozbrzmiewają strzały, nalegając: „Nie przekazujemy tej historii Wiadomościom. … Sport ją zatrzymuje”. Trzydzieści lat później, w jego nekrologu, The New York Times opisał Arledge’a jako „najważniejszą postać działającą za kulisami w relacjach telewizyjnych z najważniejszych wydarzeń ostatniego półwiecza, od igrzysk olimpijskich po walki bokserskie Muhammada Alego w latach 60. i kryzys zakładników w Iranie w latach 1979-80”.

„5 września” zabiera nas za kulisy 17-godzinnej gehenny, aby zobaczyć, dlaczego tak jest, zaczynając krótko przed atakiem, aż do tragicznego finału, kiedy gospodarz Wide World of Sports Jim McKay słynnie potwierdził mrożące krew w żyłach wieści, „oni wszyscy odeszli”, na antenie. Mimo to, jako relacja z okopów na temat tego, jak ABC Sports podeszło do tej historii, film koncentruje się przede wszystkim na młodym, ambitnym producencie (w tej roli John Magaro o wyglądzie pasującym do epoki), którego działania są bezpośrednio inspirowane wspomnieniami doświadczonego komentatora sportowego Geoffreya Masona.

Warto przeczytać!  Odwróć klątwę (2024) – recenzja filmu

Zespół ABC Sports jest niewielki i niemal w całości męski, z wyjątkiem niemieckojęzycznej członkini załogi o imieniu Marianne (gwiazda „The Teacher’s Lounge” Leonie Benesch), która odgrywa ważną rolę w całym filmie. Sposób, w jaki jest traktowana — i wielokrotnie niedoceniana — ze względu na swoją płeć, przynosi kolejną warstwę krytyki do złożonej dynamiki władzy w filmie, która sięga w górę do bardziej ostrożnych korporacyjnych graczy, takich jak kierownik operacyjny Marvin Bader (Ben Chaplin).

ABC Sports mogło zrozumieć historię, ale też się pomyliło, przedwcześnie powtarzając niepotwierdzone doniesienia, że ​​zakładników bezpiecznie odnaleziono. Rzeczowy scenariusz Moritza i Fehlbauma nie ma tej krzepiącej, gotującej się pod presją jakości sparingów w wewnętrznych seriach baseballowych, takich jak „The Morning Show” czy „Sports Night” Aarona Sorkina, co może sprawić, że poczujesz, że prawdziwa historia dzieje się gdzie indziej — i tak jest, ponieważ ekipy informacyjne mogą wywnioskować tylko tyle, ile są w stanie z teleobiektywów ustawionych na odległym balkonie.

Kiedy takie wydarzenia dzieją się na żywo, nasza wyobraźnia ma tendencję do wypełniania tego, czego nie widać, najgorszym. W tym przypadku, powracając do tego pół wieku później, wiedząc, co się wydarzyło z wyprzedzeniem, nie powstrzymuje nas od chęci lepszego poznania tego, co się wydarzyło. Jednak spostrzeżenia tego filmu ograniczają się do redakcji: znaczenie słów „jak słyszymy” w porównaniu z rzeczywistością tego, co wydarzyło się podczas katastrofy w bazie lotniczej Fürstenfeldbruck (jak szczegółowo opisano w znakomitym, nagrodzonym Oscarem dokumencie Kevina Macdonalda „One Day in September”).

Warto przeczytać!  Ołeh Sencow opowiada o „Real” dokumencie z Karlowych Warów

Istnieje już wiele dobrze opowiedzianych historii masakry w Monachium, co sprawia, że ​​słabe punkty filmu są dość łatwe do wybaczenia. Fehlbaum przedstawia to niemal jak dokument, używając ręcznej kamery (i cyfrowej postprodukcji, która sugeruje, że film został nakręcony na starym, wysokokontrastowym filmie 16 mm), aby wstrzyknąć poczucie lekko wytworzonego realizmu. Nie wszyscy członkowie obsady otrzymali notatkę; niektóre występy wydają się sztuczne w porównaniu z Sarsgaardem i Magaro, których bohaterowie są rozdarci między strachem przed niepewnością a pragnieniem dokładności w każdej chwili. Znajdują się tutaj na nieznanym terytorium, stając przed trudnymi decyzjami na każdym kroku, takimi jak: „Czy możemy pokazać kogoś zastrzelonego w telewizji na żywo?”

„To nie jest konkurs” – przypominają wyżsi rangą, ale trudno przekonać o tym dział sportowy. To w końcu igrzyska olimpijskie, gdzie wszyscy są nastawieni na zwycięstwo, a zasady są pisane na bieżąco.


Źródło