Rozrywka

Recenzja Brothers Sun – IGN

  • 4 stycznia, 2024
  • 7 min read
Recenzja Brothers Sun – IGN


The Brothers Sun ma wszelkie zadatki na lekką komedię o dziwnych parach. Jego tytułowe rodzeństwo pochodzi z zupełnie różnych światów: jeden jest zatwardziałym gangsterem, a drugi studentem medycyny, który woli robić komedie improwizowane. Jednak w erze streamingu to proste założenie już nie wystarczy. Muszą być tajemnice, ciężko wypracowane zagrania i wielkie odkrycia. Musi być dramat i to w wystarczająco dużych ilościach, aby zasilić godzinny odcinek sezonu. I w tym momencie proste założenie nie jest już takie proste – zamiast trzymać się nieodłącznego humoru swojej scenerii, The Brothers Sun przesadza i czuje się źle przygotowany na ważniejsze, emocjonalne terytorium, na które wpada.

Serial, stworzony przez Byrona Wu i Brada Falchuka dla Netflix, rozpoczyna się od Charlesa Suna (Justin Chien), starszego brata wychowanego przez ojca (Johnny Kou) na Tajwanie i ukształtowanego na lojalnego egzekutora triady Nefrytowych Smoków. Po niezłej scenie walki, której kulminacją jest zastrzelenie patriarchy Sun, Charles opuszcza Tajwan, aby odszukać swoją matkę, Eileen (Michelle Yeoh), która zabrała młodszego Sun Bruce’a (Sam Song Li) do Ameryki i wychowała go w nieświadomości rodzinny biznes. Bracia, delikatnie mówiąc, nie porozumieli się, żyjąc osobno przez 15 lat. To skomplikowana konfiguracja, ale potencjał komediowy zaczyna się ujawniać, gdy ekspozycja jest już zamknięta.

Wszelkie szczyty można znaleźć na początku, kiedy The Brothers Sun wciąż rozkoszuje się komicznymi niedopasowaniami. W drugim odcinku Charles pozbywa się zwłok i po drodze podrzuca Bruce’a do college’u. Ale jak na rodzeństwo stwierdza, że ​​to niesprawiedliwe, że mama zwalała na niego wszystkie obowiązki, więc zmusza swojego młodszego brata do pomocy. Ich odyseja ostatecznie prowadzi ich na przyjęcie urodzinowe dziecka z motywem dinozaura, którego kulminacją jest jeden z najlepszych gagów w serialu, gdy zostają skonfrontowani z zabójcami incognito. Podczas gdy Bruce kuli się, Charles dźga, strzela i ogólnie zadaje poważne obrażenia przeciwnikom z najwyższą powagą, tak jak robi to w innych misternie opracowanych scenach walki w serialu – ale w natchnionym dotyku wszyscy napastnicy mają na sobie nadmuchiwane, miękkie… kostiumy dinozaurów z głowami.

Warto przeczytać!  Horoskop miłosny i związek dla każdego znaku zodiaku na 18 maja 2024 r

To sprytne, czyste zestawienie podejścia tej dwójki do świata: niezdarna niepewność i chęć zadowolenia Bruce’a w porównaniu z upodobaniem Charlesa do twardziela, który najpierw uderza pięścią, a później zadaje pytania. A następny odcinek ma podobne mocne strony, zamieniając Bruce’a na Eileen. W tej roli Michelle Yeoh zachowuje się jak surowa, matczyna postać, którą często ostatnio zajmuje, co widać w Szalenie bogatych Azjatach czy jej nagrodzonej Oscarem turze „Wszystko wszędzie, wszystko na raz”. Nie jest tylko apodyktyczną matką, która przynosi ulgę w komizmie, chociaż zabiega o informacje w salonie madżonga pełnym starszych kobiet i kłóci się z Charlesem o używanie klimatyzacji w samochodzie zamiast trzaskania szyb. Jako dawna głowa Jadeitowych Smoków jest planistką i negocjatorką i często wysyła ją do własnych wątków pobocznych, szukając tropów lub zawierając układy z podejrzanymi postaciami. W końcu Yeoh to zdecydowanie największe nazwisko w obsadzie, a jej miażdżąca powaga jest największą siłą serialu.

Ale The Brothers Sun ponosi porażkę za każdym razem, gdy rozdziela rodzinę, a zdarza się to często w ciągu pierwszego sezonu, składającego się z ośmiu odcinków. Zarówno Bruce, jak i Eileen są schwytani oddzielnie, a Charles ma tendencję do odłączania się od grupy, aby wziąć udział w sekwencji walki lub spróbować samodzielnie poprowadzić przedstawienie. W trakcie tego procesu bohaterowie zmieniają się między postaciami pobocznymi i zainteresowaniami miłosnymi. Zamiast opierać się na dynamice wczesnych odcinków, następuje coraz większe przesunięcie w stronę dramatu poprzez politykę triady.

W miarę jak opłakuje się śmierć, śledzi tropy i wyjawia tajemnice, The Brothers Sun staje się serialem zaskakująco pełnym fabuły, który bierze te machinacje fabularne za swój główny atut, w przeciwieństwie do skutecznych narzędzi interakcji między postaciami. Seria wydaje się być stworzona do przesyłania strumieniowego w najgorszy sposób i nie chce inwestować w małe momenty, ponieważ bardziej skupia się na układaniu okruszków na następną wielką odsłonę. Na przykład Bruce i Charles są funkcjonalnie sobie obcy – kiedy spotykają się ponownie, Charles musi wyjaśnić, kim jest. Jednak dopiero w 6. odcinku w ogóle pomyśleli o zadaniu pytania, jak to jest dorastać osobno.

Brothers Sun czuje się stworzony do przesyłania strumieniowego w najgorszy sposób.

Podobnie niewiele wiadomo o tym, jak wyglądało życie Eileen i Bruce’a w Los Angeles przez ostatnią dekadę. Tak wiele historii zostało przemilczanych i odsuwanych na bok na rzecz obecnej sytuacji. To ten rodzaj serialu, w którym Eileen dowiaduje się, że rozpieszcza Bruce’a znacznie częściej, niż kiedykolwiek to robiła – najwyraźniej nie ma na to czasu, gdy są tajemnice do odkrycia i plany do wdrożenia. Z radością obejrzałbym więcej w stylu początkowych odcinków o niższych stawkach, ale ten tryb zostaje w tyle w pogoni za wartką intrygą, a relacje między bohaterami cierpią na tym we wszystkich przypadkach.

Warto przeczytać!  Pełnia Księżyca w Koziorożcu Horoskopy Miłosne 21 lipca 2024

A bez solidnej podstawy dla postaci zmiana tonu dodaje warstwę niezręcznej nieautentyczności. Jako komedia, przedstawienie przestępczego półświatka w „Braci Sun” nie musi być szczególnie przekonujące. Jako dramat staje się jednak światem kartonowych wycinanek gangsterskich, których oznaki władzy i dekadencji często nie przekonują. Jedna z postaci została opisana jako główny gracz w handlu narkotykami tylko dlatego, że jego restauracja ma kilka kamer bezpieczeństwa i boczne wejście – nawet Yeoh nie jest w stanie wiarygodnie sprzedać tak śmiesznej analizy.

Warto przeczytać!  Amy Jo Johnson wyjaśnia, dlaczego nie zagrała w Mighty Morphin Power Rangers: Raz i zawsze na Netflix

Próba dramatyzmu niesie ze sobą szereg tematów i koncepcji, takich jak urok przestępczości, toksyczne skutki zwyczajów związanych z przestępczością zorganizowaną czy pytanie, czy ludzie naprawdę mogą się zmienić. Jednak żaden z tych pomysłów nie nabiera spójnego kształtu, gdy jest rozłożony na oscylacje tonalne ośmiu przesadzonych odcinków – The Brothers Sun jest daleki od czegoś takiego jak thriller triadowy Johnniego To z Hongkongu z 2005 roku Election, który pokazuje, jak łatwo pretensje gangsterów do uprzejmości i ceremonii mogą zostać rozerwany na strzępy w ciągu 100 minut skupionych laserem.

Być może jedyną ideą, która wyraźnie rzuca się w oczy, jest ta, która odgrywa główną rolę w opowiadaniu historii azjatycko-amerykańskich: waga rodzinnych oczekiwań. Tutaj to się sprawdza, ponieważ bracia tak zwięźle przedstawiają rozbieżne ścieżki, co jest ideą, którą można od razu i wyraźnie zobaczyć, a nie taką, którą trzeba wcielić w życie. Charles był posłusznym synem, ale zainteresowania Bruce’a wykraczają poza to, czego chce dla niego jego matka. Jednak w miarę jak fabuła zatraca się w gangsterskim politykowaniu, nawet ten konflikt schodzi na dalszy plan, a bracia stają się coraz bardziej stałym symbolem zmarnowanego potencjału serialu.


Źródło