Filmy

Recenzja „Diane von Furstenberg: Kobieta odpowiedzialna”: rewolucja w modzie

  • 8 czerwca, 2024
  • 4 min read
Recenzja „Diane von Furstenberg: Kobieta odpowiedzialna”: rewolucja w modzie


Gala otwarcia Tribeca, która odbędzie się w Hulu 25 czerwca, przedstawia ikonę poprzez estetykę albumu z wycinkami.

„Diane von Furstenberg: Kobieta odpowiedzialna” przedstawia argumenty za artystyczną prostotą, na dobre i na złe. Historia kultowej fashionistki XX wieku ma formę tradycyjnego gadającego filmu dokumentalnego, w którym porusza tytułowy temat: belgijską projektantkę i księżniczkę najbardziej znaną z tego, że na początku lat 70. XX wieku zyskała rozgłos dzięki kopertowym sukienkom. Jednakże różnica między eleganckim, dopasowanym do kształtu projektem von Furstenberga a banalną estetyką filmu polega na tym, że chociaż oba podejścia są w szerszej dyskusji z odpowiednimi formami sztuki, (ponowny) wynalazek von Fustenberga był sprzeczny ze społeczeństwem jest to odzyskanie kobiecości, podczas gdy podejście wizualne reżyserek Sharmeen Obaid-Chinoy i Trish Dalton pozostaje przykute do odwiecznych wyobrażeń o tym, czym powinien być dokument.

Film ma często charakter informacyjny, ale mimo bogatego życia von Furstenberga stanowi bierną rozrywkę. Mówi cicho, ale z przekonaniem, o wartości każdego rodzaju doświadczeń, jakie przeżyła, i o tym, jak bardzo jest wdzięczna za to, że się zestarzała – to proste pojęcie, które wydaje się praktycznie punkowe, jeśli chodzi o to, jak hollywoodzkie kamery traktują starsze kobiety. W związku z tym Obaid-Chinoy i Dalton spotykają się z nią na jej falach i nie odwracają wzroku od jej pomarszczonej cery; dzięki nim 77-letnia babcia wygląda tak pięknie i promiennie, jak się czuje.

Warto przeczytać!  W Fargo w tym samym czasie mieszkały 2 nagrodzone Oscarem gwiazdy filmowe - InForum

Jednakże, gdy von Fustenberg opowiada swoją historię, od ocalenia matki w Auschwitz, po różne jej małżeństwa i romanse, dzięki ustandaryzowanemu w filmie MO, pojawia się poczucie narracyjnego letargu. Łatwo jest wykorzystać stare fotografie, które wsuwają się w ramkę z kolorowymi wzorami, aż ekran przypomina magazyn o modzie — lub album z wycinkami DIY wycięty z błyszczących stron jednego — ale ostatecznie jest to podejście uniwersalne niezależnie od lekkości i powagi poruszanego tematu.

Obaid-Chinoy i Dalton odnieśli sukces w opowiadaniu historii dokumentalnych (odpowiednio filmy takie jak „Pieśń Lahore” i „Lata wyborcze”), ale „Diane von Furstenberg: Kobieta rządząca” ostatecznie skupia się bardziej na koncepcji kobiecości niż von Furstenberg szeroko reprezentuje, utrwaloną w bursztynie, a nie ucieleśnia postępowego ducha, z jakim poruszała się (i nadal porusza się) po świecie. Na przykład jej kopertowa sukienka obaliła pogląd, że kobiety powinny dostosowywać się do męskich wyobrażeń o profesjonalizmie w miejscu pracy i stworzyła nowe oblicze sukcesu. Kiedy przemawia i przedstawia swoją filozofię życia, emanuje poczuciem wyzwolenia. Tymczasem film wydaje się zbyt ciasny dla jej aury i zbyt wygodny w swoim przestarzałym podejściu do uchwycenia osobistej historii.

Warto przeczytać!  Marvel uniewinnia Kevina Feige w związku ze śmiercią Kamali Khan, pani Marvel

Dość szybko wprowadza się w rutynowy rytm wywiadów z przyjaciółmi, członkami rodziny, ekspertami w dziedzinie mody i okazjonalnymi gwiazdami, takimi jak Oprah Winfrey czy Hillary Clinton, które nie mają żadnego związku z von Furstenbergiem, ale pojawiają się, bo mogą pochwalić się własnym prestiżem kulturowym jako kobiety w centrum uwagi mediów. Te pogawędki przerywają wspomniane wcześniej drżące obrazy i żywe projekty graficzne, które nie mogą powstrzymać się od tandety w stosunku do opowieści o kimś tak czarującym.

Jako całość „Diane von Furstenberg: kobieta odpowiedzialna” ma z pewnością charakter edukacyjny, ponieważ daje von Furstenberg i jej najbliższym szansę naświetlenia części jej osobistej historii, które mogą nie być powszechnie znane (na przykład złożona dynamika życia będąc dzieckiem ocalałego z Holokaustu, który wżenił się do niemieckiej arystokracji). Można w nich znaleźć także wzmianki o historiach innych kobiet, od tych, które ukształtowały von Furstenberg, po te, które ona ukształtowała w zamian. Jednak gdy wyłania się szerszy obraz, jego szczegóły powoli zostają zastąpione edycją, która posuwa się do przodu zdecydowanie zbyt szybko, bez uchwycenia utrzymujących się wątpliwości i żalu von Furstenberga.

Warto przeczytać!  Moana 2 żartuje, że przywraca jeden przerażający element z oryginalnego filmu Disneya z 2016 roku

Rezultat, choć stara się być wieloaspektowy, jest niemal hagiograficzny w swej wymowie. Wydawałoby się to całkowicie uproszczone, gdyby nie fakt, że sama von Furstenberg jest tak dynamiczną i ponętną tematem wywiadu, że sama jej obecność jest warta zachodu.


Źródło