Filmy

Recenzja „Dogmana”: Tak, to jak „Joker” z psami, ale nie gryzie

  • 27 marca, 2024
  • 5 min read
Recenzja „Dogmana”: Tak, to jak „Joker” z psami, ale nie gryzie


(2 gwiazdki)

Mimo tego wszystkiego, co kameleon Caleb Landry Jones robi w szalonym mieszaczu gatunków „Dogman” Luca Bessona — recytując Szekspira dziesiątkom swoich bardzo, bardzo dobrych psów, nakazując im dokonywać napadów na klejnoty w stylu „Bling Ring”, dostarczając entuzjastycznego efektu występ w całości Édith Piaf przeciągnij aż do ołówkowych brwi i gorączkowego spojrzenia śpiewaka – nigdy nie jest on bardziej przykuwający niż wtedy, gdy po prostu patrzy na nas z niepokojącym, zabójczym spokojem.

To wygląd dzikiego zwierzęcia, które ledwo powstrzymuje się od ugryzienia. Gdy niedogotowany, a jednocześnie przesadnie przesadzony najnowszy film Bessona zaczyna odsłaniać łzawą historię swojego bohatera, groźba skapiąca z zaangażowanego występu Jonesa trzyma film w napięciu.

Wciela się w Douglasa „Douga” Munrowa, administratora schroniska dla zwierząt w New Jersey, złodzieja, którego policja bierze za damę w opałach, gdy pewnej ciemnej i deszczowej nocy znajdują go za kierownicą, zakrwawionego i blond w różowej sukni Marilyn Monroe ciężarówki z ładunkiem niesamowicie posłusznych psów. Kim jest ten glam odmieńca, który nosi ortezy nóg, porusza się na wózku inwalidzkim i pozostawił po sobie makabryczną scenę rzezi w swojej prowizorycznej kryjówce w opuszczonym liceum?

Warto przeczytać!  Planeta małp staje się rzeczywistością w USA, zobacz dowód

Policyjna psychiatra Evelyn Decker (Jojo T. Gibbs) zostaje przydzielona do sprawy Douga, tworząc boleśnie banalną strukturę opowiedzianą w retrospekcjach z jego celi, gdy ten dramatycznie opowiada, jak jego przerażająco pełne przemocy dzieciństwo doprowadziło do tego, że całe życie spędził w psim towarzystwie. „Ich miłość uratowała mnie tysiąc razy” – grucha, opisując swoje futrzane „dzieci” współczującej Evelyn, której własne życie domowe zostało krótko przedstawione, a potem w większości zapomniane w błocie absurdalnych zwrotów akcji i pseudofilozoficznych debat na temat moralności i Wola Boża.

Miłość Douga do szczeniąt sięga jego młodości, kiedy jego brat-fanatyk religijny i brutalny ojciec zmusili go do zamieszkania w psiej budzie. Podobnie jak Selina Kyle wgryzana w Kobietę-Kota przez swoje koty z ulicy, tak historia Douga obejmuje stos troskliwych szczeniąt i nadprzyrodzoną zdolność komunikowania się z armią kundli, którzy, co zabawne, wykonują jego rozkazy niczym poplecznicy z filmu gangsterskiego.

Kula, która utkwiła w kręgosłupie Douga dzięki uprzejmości jego ojca, obiecuje pewną śmierć, jeśli zrobi zbyt wiele kroków, ale nie powstrzymuje go od występów w weekendy w lokalnym kabarecie drag queen, gdzie występuje także wredna Marlene Dietrich. A ból ​​nie jest tak ostry jak agonia, która nastąpiła, gdy odkrył, że ładna nauczycielka teatru, w której się zakochał w młodości, nie odwzajemniała jego miłości. Ból serca Douga i blady, lśniący od potu makijaż sprawiły, że film zyskał miano „Jokera”, ale z psami”, ale czy w nominowanym do nagrody Todda Phillipsa za najlepszy film nie widziały corgi, dobermany, chihuahua i teriery Jack Russell w zabójczym „Kevin sam w domu”… miny-pułapki w stylu lub włochate owczarki zakamuflowane w poduszkach kanapy? Jones, doskonały, ponieważ nasyca Douga warstwami delikatnego człowieczeństwa, utrzymuje film w napięciu, ale ilekroć Besson wypuszcza psy, to te psie towarzyszki kradną film.

Warto przeczytać!  Kobiety Carrie – powrót do przełomowego horroru Stephena Kinga pięćdziesiąt lat później

Pisząc i reżyserując swój pierwszy film od czasu zdjęcia zabójcy „Anna” z 2019 r. (oraz oczyszczenia z zarzutów gwałtu w 2023 r.), Besson daje widzom wiele powodów do opuszczenia statku. Dziwność, z jaką zakodowany jest Doug, nigdy nie została zbadana ani ujawniona, a bezceremonialne szukanie znaczenia w scenariuszu zmierza w stronę uproszczonej, nieudolnej symboliki religijnej. (Czy zdawałeś sobie na przykład sprawę, że „pies” pisany od tyłu to „Bóg”? Nie martw się, film robi pokaz przeliterowania tego słowa.)

Tworzący podziały autor skrajnego science fiction i akcji, najbardziej znany z „Piątego elementu” i „Léona: profesjonalisty”, ma jaja, jak wtedy, gdy Doug przebiera się za wdowę po mafii, by wysłać swojego belgijskiego Malinois do pożerania złom mafijnego władcy, podczas gdy na ścieżce dźwiękowej rozbrzmiewa wymowny cover bistro z motywem przewodnim „Ojca chrzestnego”. Jones, od lat kradnący sceny w rolach drugoplanowych, daje pierwszoplanową kreację, która balansuje pomiędzy niepokojem, tęsknotą i czułością. Jednak Besson nie szczędzi ani krzty niuansów na temat niepełnosprawności Douga, stereotypowych latynoskich gangsterów, z którymi się zadaje, czy zalotnego, przebiegłego agenta ubezpieczeniowego (Christopher Denham), którego wprowadzenie w ostatniej chwili sprawia, że ​​„Dogman” pędzi ku emocjonującemu zakończeniu.

Warto przeczytać!  Malaika Arora uczestniczy w rodzinnym obiedzie z Arbaazem Khanem i Sshurą, przyłapana z Salimem Khanem. Oglądaj | Bollywood

Mimo to jest to właściwy rodzaj szaleństwa dla odpowiedniego rodzaju publiczności, mieszanka gatunków gaga, która nie bez powodu wykorzystuje „Non, je ne żale rien” Piafa jako swój spektakularny hymn i przypomina nam o truizmie zarówno kina, jak i kina. życie: Dodanie jednego lub dwóch psów — lub 60 — może sprawić, że wszystko stanie się lepsze.

R. W AMC Georgetown i Alamo Drafthouse. Zawiera treści związane z przemocą, język i krótkotrwałe zażywanie narkotyków. 114 minut.


Źródło