Filmy

Recenzja filmu „Adam Sandler: Love You”: Pół głupi, pół słodki

  • 27 sierpnia, 2024
  • 4 min read
Recenzja filmu „Adam Sandler: Love You”: Pół głupi, pół słodki


grać

Są dwaj Adamowie Sandlerowie.

Jeden to facet, który jest w twarz, ma najniższy wspólny mianownik, pierdzi i żartuje o penisie, którego znasz (i może kochasz, w zależności od twoich komediowych gustów). Drugi staje się trochę starszy, trochę bardziej romantyczny i bardzo nostalgiczny.

Ci dwaj mężczyźni spotykają się w dziwnym, dysfunkcyjnym małżeństwie w nowym programie specjalnym Sandlera na Netflixie „Adam Sandler: Love You” (teraz dostępny w streamingu, ★★½ z czterech). Godzinny program specjalny to fikcyjna improwizacja wyreżyserowana przez jednego ze współpracowników Sandlera w „Nieoszlifowanych diamentach”, Josha Safdiego. Łączy więcej dziwnych żartów o penisie i seksie, niż można by się spodziewać, z odrobiną melancholii i miękkości, a także odrobiną nierealności udającej rzeczywistość.

Wszystko razem jest trochę niepokojące, czasami odpychające, ale też trochę słodkie. Jest skomplikowane i sprzeczne, podobnie jak sam Sandler, który w wieku 57 lat nadal produkuje przewidywalne filmy Netflixa, które krytycy wyśmiewają, ale także okazjonalne występy niezależne, które sprawiają, że eksperci Oscarów zaczynają plotkować. Pomimo kilku miłych momentów, „Love You” nie jest nawet blisko szczytów jego ostatniego specjalnego programu z 2018 roku, „100% Fresh”. Ten występ był pełen energii i nowości. Światło nieco przygasło od czasu debiutu tego specjalnego programu. Ale hej, powiedziałbym, że wiele naszych świateł zgasło w burzliwej ostatniej połowie dekady. Nie wszyscy wykonujemy naszą najszczęśliwszą, najlepszą pracę.

Warto przeczytać!  10 najlepszych filmów o golfie wszech czasów, ranking

Nakręcony w Nocturne Theatre w Glendale w Kalifornii, zeszłej zimy, „Love You” zaczyna się od Sandlera jadącego samochodem z rozbitą przednią szybą w alejce. Fani natychmiast go onieśmielają i dostaje bluzę z kapturem od nieznajomego. Ma to być surowy materiał filmowy, cinéma vérité rutyny Sandlera przed występem. Ale w rzeczywistości jest wyraźnie napisane, aby było dziwne i odpychające, z przypadkowym brzuchomówcą jako supportem Sandlera. Śmierdzi zaangażowaniem Safdiego, ponieważ filmy Safdiego i jego brata Benny’ego, w tym „Gems” i „Good Time”, znane są ze swojej stresującej, lekko ekscentrycznej wersji świata.

Tutaj to nie działa. Podobnie jak seria usterek technicznych po wejściu Sandlera na scenę, które mogły być prawdziwe, ale jednocześnie nie były zgodne ze scenariuszem (a biorąc pod uwagę odcinek specjalny kręcony przez cztery noce, jest to najbardziej logiczny wniosek). Z kawą w ręku (którą żąda, aby słodzono stewią, a nie innym sztucznym cukrem), Sandler rozpoczyna listę przeciętnych żartów o życiu, odchodząc od przyziemności do fantastyki (dżiny, gadające balony i inne mityczne postacie). Nigdy nie był typem komika, który zapraszałby publiczność do swojego prawdziwego życia osobistego, nawet jeśli niektóre z jego doświadczeń jako męża, ojca i celebryty wkradają się do jego opowieści.

Warto przeczytać!  GxK po cichu potwierdza, że ​​w świecie potworów jest tytan, przy którym nawet Godzilla wygląda na małą

Jest wiele, wiele jego typowo niesmacznych żartów: Dzieciaki wchodzące na swoich rodziców uprawiających seks. Dżin nakłaniający Sandlera do seksu w toalecie na lotnisku. Piosenki o starych facetach z dziećmi. Lista jest długa. Granica między zabawnością a wulgarnością jest przekraczana więcej niż raz, ale to nic nowego dla Sandlera.

Ale są też proste, ludowe żarty, które trafiają, ale nie wywołują zażenowania. Długoletni przyjaciel i współpracownik Sandlera, Rob Schneider, pojawia się w stroju Elvisa Presleya, aby naprawdę solidnie naśladować Króla, podczas gdy Sandler śpiewa. To nie jest tak naprawdę żart, a raczej solidny muzyczny interludium. Potem jest sentymentalne zakończenie, hołd dla samej idei komedii z klipami wielkich gwiazd, od Richarda Pryora po Gildę Radner, współczesnych Sandlera, Davida Spade’a i Chrisa Farleya, aż po współczesną komedię, taką jak „The Daily Show” i „Saturday Night Live”. Jego szczerość może zabłysnąć pośród wszystkich gagów o żonie, która tak naprawdę nie jest jego, lub dzieciach, które tak naprawdę nie istnieją.

Prawdziwa żona Sandlera, Jackie, odprowadza go ze sceny do samochodu, gdy kończy się specjalny odcinek, pozornie na spokojny wieczór w domu. Miło sobie wyobrazić, że nasi starzejący się idole komediowi mogą wyjść, by opowiedzieć kilka dowcipów, a następnie bez większego wysiłku pojechać do domu.

Warto przeczytać!  „Chłopiec i czapla” Miyazakiego: docenione przez krytyków arcydzieło teraz transmitowane w HBO Max

Może trochę więcej wysiłku w tym przypadku by pomogło. Ale zawsze będziemy mieć obraz Schneidera w błyszczącej pelerynie.


Źródło