Filmy

Recenzja filmu „Młodość (trudne czasy)”: Wang Bing kontynuuje pracę nad dokumentem

  • 13 sierpnia, 2024
  • 6 min read
Recenzja filmu „Młodość (trudne czasy)”: Wang Bing kontynuuje pracę nad dokumentem


Środkowa część trylogii składającej się z „Youth (Spring)” z 2023 r. i nadchodzącego „Youth (Homecoming)”, „Youth (Hard Times)” krystalizuje mocne strony najnowszego epickiego projektu dokumentalnego Wang Binga. „Hard Times” nie oferuje radykalnej zmiany w stosunku do (całkiem celowo) powtarzalnej konstrukcji „Spring”, ale zawiera subtelne zmiany w skupieniu i z pewnością znacznie więcej w postaci incydentów i efektów rozszczepienia. Nie oznacza to, że brakuje teraz sekwencji poświęconych ludziom nucącym muzykę odtwarzaną na ich telefonach podczas pracy — najbardziej zaskakującym opadem igły w tym roku może być to, że surowy dokument artystyczny zawiera ścieżkę elektroniczną, która pozornie sampluje „Original Prankster” The Offspring.

Na początek wprowadzenie dla tych, którzy nie znają jeszcze projektu. Powolność i uświadamianie widzom pozornie bezcelowego tempa to chyba definitywne cechy twórczości Wanga. Wtapia się w życie swoich bohaterów, czasami na przestrzeni kilku lat, przemierzając przestrzeń społeczności z kamerą, aby kinematograficznie przekazać rytmy danego stylu życia. Jego dokumenty to czysto obserwacyjne dzieła, które ostatecznie mówią o niektórych z najtrudniejszych prawd o przeszłości i teraźniejszości Chin.

W cyklu „Youth”, który kręcono w latach 2014–2019, Wang i kilku innych współpracowników obsługujących kamerę weszło do świata warsztatów tekstylnych w Zhili, mieście w dystrykcie Wuxing w Huzhou. Zhili jest jedną z głównych lokalizacji prywatnych fabryk wyzyskujących pracowników, a większość ciasnych biur i akademików widocznych w filmie znajduje się przy Happiness Road. Ta nazwa to jeden ironiczny żart; kolejna puenta pojawia się za każdym razem, gdy tekst na ekranie wyznacza granice każdej przestrzeni, a między miejscami nie ma prawie żadnej zauważalnej różnicy.

Warto przeczytać!  „The Rise of Red” przedstawia pierwsze spojrzenie na księcia z bajki

Prawie wszyscy pracownicy to migranci ekonomiczni z pobliskiej prowincji Anhui. Pracują w brutalnych warunkach i są ograniczeni przez wysiłek i wymagania ciągłej, monotonnej pracy, aby zapewnić absolutne minimum podstawowych potrzeb, aby przeżyć. A jednak w większości młoda siła robocza — większość, którą spotykamy, to nastolatkowie i dwudziestolatkowie — potrafi nawiązać życie towarzyskie i chwile spontanicznego kontaktu podczas 15-godzinnych zmian spędzonych na szyciu ubrań i obsłudze maszyn, których brzęczące dźwięki rywalizują o przestrzeń ścieżki dźwiękowej z muzyką pop dudniącą z telefonów.

W przeciwieństwie do powolnego tempa obu filmów, pracownicy muszą upewnić się, że potrafią szyć tak szybko, jak to możliwe, aby uzyskać wyższe wypłaty z ich rachunków (otrzymują marne stawki za każdy ukończony element). Dzieciaki wygłupiają się, flirtują, kłócą, filozofują i walczą ze swoimi różnymi współpracownikami i obiektami westchnień. Podczas gdy imiona, wiek i rodzinne miasta wielu pracowników pojawiają się na ekranie, Wang śledzi ich jako zbiorowość, a nie jako kogokolwiek jako wyraźnego protagonistę, chociaż kilka osób z pewnością otrzymuje nieco więcej uwagi, gdy swobodnie przeskakuje tam i z powrotem między sklepami — niektórzy z nich powracają w sequelu i prawdopodobnie zrobią to ponownie w threequelu.

W „Spring” Wang był nieco bardziej skupiony na aspekcie społecznym tych środowisk, chociaż pierwsze przypadki targowania się o lepsze płace z szefami miały miejsce mniej więcej po 90 minutach tego trzyipółgodzinnego filmu. W 227-minutowym „Hard Times”, którego akcja rozgrywa się głównie w 2015 roku, w okresie poprzedzającym Nowy Rok, materialne warunki, które podtrzymują świat warsztatu, zajmują centralne miejsce. W przeciwieństwie do nazwy Happiness Road, „Hard Times” zdecydowanie nie jest ironicznym tytułem.

Warto przeczytać!  Obce potwory z „Cichego miejsca” – wyjaśnienie

Już od samego początku toczą się walki o lepsze wynagrodzenie. Pewien młody mężczyzna wdaje się w bójkę z kierownictwem po zgubieniu notatnika, w którym zapisuje swoje zarobki i przepracowane dni, a szef nie zachowuje kopii zapasowych dla żadnego ze swoich pracowników, a także nie akceptuje zdjęć jego zapisów w telefonie — nastolatkowi nie zostanie wypłacone to, co szef przyznaje, że mu się należy, dopóki nie znajdzie i nie wręczy książeczki płac.

Dzieci zaczynają pojawiać się w fabrykach wyzysku, ponieważ oboje rodzice tam pracują i nie mają środków na utrzymanie dzieci. Jedna grupa pracowników obserwuje z góry betonowego kompleksu, jak ich zadłużony szef i jego rodzina biją dostawcę na ulicy poniżej. Niektóre sklepy nagle się zamykają, gdy właściciele uciekają z miasta z pieniędzmi i dokumentami, co stwarza warunki do kryzysu finansowego i mieszkaniowego, a właściciel, który nadzoruje podupadłe akademiki, nie robi nic, aby pomóc tym, których oszukał zarząd, ucieka i okrada pracowników z owoców ich pracy. Nie żeby nie byli już okradani.

Utrata godności staje się powtarzającym się motywem w opowieściach „Ciężkich czasów”, chociaż niektórym osobom udaje się odzyskać przynajmniej pewien stopień kontroli nad tym, jak dokumentowane są ich zmagania. W kilku rzadkich przypadkach to, co pozostało z linii oddzielającej Wanga (oraz jego kolegów operatorów kamery) od pracowników, zostaje przerwane. Jest kilka bardzo krótkich wymian zdań między obserwowanym a obserwatorem, z momentem godnym śmiechu, gdy jedna osoba z ożywionego spotkania grupowego odwraca się, zauważa obecność kamery i mówi: „Kurwa, nie filmuj tego!”

Warto przeczytać!  Marvel dosłownie mówi nam, co się wydarzy w filmie Fantastyczna Czwórka

Niezależnie od tego, czy w tym konkretnym przypadku za kamerą ręczną stał sam Wang (czy któryś z pięciu innych wymienionych operatorów), włączenie jednego konkretnego przełamania czwartej ściany gra, jak reżyser kpiący z siebie i wszelkiej krytyki jego charakterystycznego podejścia do włóczęgi. Powoli podążając za starszym panem po betonowych schodach na zewnątrz nocą („Hard Times” przedstawia całkiem sporo czterdziestolatków pracujących w sklepach), kamera zostaje zatrzymana, gdy obiekt odwraca się i mówi: „Powinieneś filmować warsztat. Teraz nie pracują… próbują zawrzeć umowę z szefem”.

Dyskusja grupowa na dole została w rzeczywistości uchwycona przez inną kamerę, ale ta interakcja zapewnia mile widzianą odrobinę lekkości pośród ponurych wydarzeń. Gdy w takich momentach bariera czysto obserwacyjna się przesuwa, można się zastanawiać, czy i w jaki sposób „Homecoming” — ostatnia (i najkrótsza!) część bogatego, wciągającego serialu Wanga — odrobinę jeszcze bardziej zmieni formułę.

George Clooney i Quentin Tarantino
„Na szybkich koniach”

Ocena: B+

„Youth (Hard Times)” miał premierę na festiwalu filmowym w Locarno w 2024 r. Icarus Films będzie dystrybuować film w Ameryce Północnej.

Chcesz być na bieżąco z recenzjami filmów i krytycznymi opiniami na portalu IndieWire? Subskrybuj tutaj do naszego nowego newslettera In Review autorstwa Davida Ehrlicha, w którym nasz naczelny krytyk filmowy i redaktor naczelny działu recenzji zbiera najlepsze recenzje, propozycje streamingowe i przedstawia nowe przemyślenia – wszystkie dostępne wyłącznie dla subskrybentów.


Źródło