Recenzja filmu Rathnam: Oklepana masala
Film: Rathnam
Ocena: 1,75/5
Transparent: Filmy Stone Bench, Zee Studios
Rzucać: Vishal, Priya Bhavani Shankar, Samuthirakani, Yogibabu, Murali Sharma i Gautham Vasudev Menon i inni.
Dyrektor muzyczny: Devi Sri Prasad
DOP: M Sukumar
Redaktor: TS Jay
Popis kaskaderski: Kanal Kannan, Peter Hein, Dhilip Subbrayan, Vicky
Sztuka: PV Balaji
Producenci: Kaarthekeyen Santhanam, Zee Studios
Scenariusz i reżyseria: Hari
Data wydania: 26 kwietnia 2024 r
Jedynym filmem, który wchodzi dziś do kin, jest ten z dubbingiem, w którym występuje Vishal.
Zobaczmy jego zalety i wady.
Fabuła:
Rathnam (Vishal), pomocnik MLA (Samuthirakani), spotyka Mallikę, młodą kobietę przygotowującą się do egzaminu NEET. Pewnego dnia przychodzi jej na ratunek, gdy staje się celem awanturników, którzy chcą ją zabić. Rathnam bierze na siebie ochronę Malliki wyłącznie dlatego, że jest uderzająco podobna do jego zmarłej matki, Ranganayaki.
Mallika i jej rodzina borykają się z trudnościami spowodowanymi przez Lingama, potężnego przywódcę, który na ich posiadłości w Tamil Nadu zbudował uczelnię. Pozostała część filmu kręci się wokół nieustannych wysiłków Rathnama, aby chronić Mallikę i odkryć prawdę o jego matce, a także prawdziwą tożsamość i historię Lingam.
Występy artystów:
Vishal odgrywa typową rolę, którą grał wielokrotnie: awanturnika, który ma dobre intencje. Rola jest banalna, podobnie jak jego występ.
Priya Bhavani Shankar dobrze wypadła w podwójnej roli matki Vishala i Malliki.
Portret Murali Sharmy jako głównego antagonisty jest bezbłędny. Samuthirakani jest w porządku. Komedia Yogi Babu i jego utwór są kiepskie i irytujące.
Doskonałość techniczna:
Film daje więcej pracy kaskaderom niż aktorom czy technikom. Wiele sekwencji walki i pościgów wydaje się po pewnym momencie takich samych.
Wiadomość, że Devi Sri Prasad jest dyrektorem muzycznym tego filmu, jest szokiem. Zarówno utwory, jak i podkład muzyczny są nudne i niewypałem.
Zdjęcia M. Sukumara są typowe dla filmów akcji.
Przegląd najważniejszych wydarzeń:
Sceny przed interwałem
Wada:
Klikana narracja
Bezmyślne epizody akcji i sekwencje pościgów
Scenariusz szablonowy
Słaba charakterystyka głównych aktorów
Analiza
Z wyjątkiem seriali „Singham”/„Yamudu” masowe filmy tamilskiego reżysera Hariego są trudne do oglądania dla rozsądnej publiczności. Hari po prostu zmienił swój schemat filmów akcji, bez żadnych zmian. „Rathnam” z Vishalem w roli głównej to kolejny wpis na jego długiej liście filmografii.
Bohater spotyka bohaterkę i zdaje sobie sprawę, że grozi jej niebezpieczeństwo ze strony gangsterów i musi jej bronić, wykonując różne pościgi. To jest szablon dla wielu filmów Hariego. Większość jego filmów ma bohaterkę, która go kocha, ale bohater z różnych powodów waha się przed przyjęciem jej miłości do końca historii. „Rathnam” jest dokładnie taki sam.
Zasadnicza różnica polega na tym, że w „Rathnam” bohater nie próbuje przyjąć propozycji bohaterki, gdyż przypomina ona jego zmarłą matkę. On jednak ją ściga i robi wszystko, co zrobiłby chłopak zakochany w dziewczynie. Dlaczego? Daje następującą odpowiedź: „Oka ammayiki problem Vaste kukke arustundi… Lakshyam kosam hatyalu chese rowdilamu memu…ela oorukuntam”.
Po tym, jak Vishal zostaje przedstawiony jako chuligan, który jest gotowy zabić dla większego dobra społeczeństwa, możemy zobaczyć kilka standardowych utworów komediowych z udziałem Yogi Babu. Fabuła przenosi się następnie do przedstawienia bohaterki, której zagrażają awanturnicy. Film zamienia się w pościg i maraton walk po tym, jak ratuje ją przed gangiem.
Druga połowa zmienia bieg i koncentruje się na ujawnieniu powiązania Murali Sharmy z matką Vishala, a cała gra staje się osobistym problemem bohatera, oprócz problemu bohaterki. Ale banalna narracja i monotonne sekwencje nigdy się nie kończą.
Jeszcze zanim film dobiegnie końca, zaczynamy szukać wyjścia. Utwór komediowy, tak zwany utwór romantyczny pomiędzy bohaterem i bohaterką oraz piosenki – wszystko zawodzi.
Ogólnie rzecz biorąc, „Rathnam” to kolejny film akcji o masowej masali, przepełniony od początku do końca oklepanymi scenariuszami, stereotypowymi umiejętnościami narracyjnymi i nudnymi momentami.
Konkluzja: Zepsuty Sambar