Rozrywka

Recenzja „Hell’s Kitchen”: musical Alicii Keys na Broadwayu

  • 21 kwietnia, 2024
  • 4 min read
Recenzja „Hell’s Kitchen”: musical Alicii Keys na Broadwayu


Premiera „Hell’s Kitchen” odbyła się na Broadwayu 20 kwietnia 2024 r. Poniżej znajduje się recenzja Aramide Tinubu na temat premiery serialu Off Broadway, opublikowana 19 listopada 2023 r. Napisy końcowe i kopia zostały zaktualizowane, aby odzwierciedlić wszelkie zmiany związane z przeniesieniem na Broadway.

„Hell’s Kitchen”, nowy musical dramaturga Kristoffera Diaza z piosenkami Alicii Keys, rozpoczyna się przy stole. 17-letnia Ali (magnesująca Maleah Joi Moon, debiutująca zawodowo) każdego wieczoru o tej samej porze je kolację ze swoją mamą Jersey (Shoshana Bean) w ich mieszkaniu Hell’s Kitchen. Jersey upiera się przy tym rutynie, aby chronić Ali przed niebezpieczeństwami Nowego Jorku w latach 90. Ale dla Ali ich jednopokojowe mieszkanie na 42. piętrze wydaje się klatką. Pragnie spędzać czas z przyjaciółmi, słuchać muzyki i flirtować ze starszym perkusistą o imieniu Knuck (Chris Lee), który wykorzystuje dziedziniec swojego budynku Manhattan Plaza jako swoją scenę.

Ubrana w dżinsy typu baggie, buty Timberland, krótkie topy Tommy Hilfiger i złote łańcuszki Ali rozmawia bezpośrednio z publicznością o swoich uczuciach, marzeniach i pragnieniach. Wita widzów w swoim pięknie chaotycznym nastoletnim świecie, jakby otwierała swój pamiętnik. Nie mając możliwości wyrażenia siebie, komentuje swoją rosnącą frustrację związaną z apodyktyczną postawą Jersey, jednocześnie zbierając się na odwagę i zbliżając się do Knucka.

Warto przeczytać!  Piers Morgan uwikłany w sprawę sądową dotyczącą włamania do telefonu księcia Harry'ego – termin

Trudno jest odblokować doświadczenie bycia 17-letnią dziewczyną, ale pod kierunkiem Michaela Greifa „Hell’s Kitchen” właśnie to robi. Musical, luźno oparty na osobistych doświadczeniach zdobywczyni nagrody Grammy Keys, wystawiany obecnie na Broadwayu po światowej premierze w zeszłym roku w Public Theatre, oddaje stale zmieniające się emocje Ali i jej dążenie do wolności. Pomimo zasad swojej matki Ali buntuje się przeciwko nim, pozostając poza domem do późna, poznając bliżej Knucka i walcząc z Jersey na każdym kroku.

Ponieważ jej ojciec, Davis (Brandon Victor Dixon), z którym żyła w separacji, jest zawodowym muzykiem, Ali niechętnie uczy się gry na pianinie od swojej surowej sąsiadki, panny Lisy Jane (Kecia Lewis). Wkrótce jednak odkrywa, że ​​muzyka może być najlepszym sposobem na przekazanie jej uczuć.

Dzięki absolutnie potężnemu wokalowi obsady i piosenkom napisanym przez Keysa z orkiestracją i aranżacjami zdobywcy nagród Emmy i Grammy, Adama Blackstone’a, „Hell’s Kitchen” wykracza poza nastoletnie doświadczenia Ali. Spektakl ukazuje także perspektywę Jersey jako samotnej matki, zdecydowanej nakłonić córkę do dokonywania wyborów innych niż jej własne. Choć w całym utworze wykorzystano kultową muzykę Keysa, Diaz i Blackstone nie rozsypali przypadkowo melodii pomiędzy dwoma aktami. Zamiast tego utwory takie jak „You Don’t Know My Name” i „Fallin” pojawiają się z zaskakującymi postaciami w nieoczekiwanych momentach.

Warto przeczytać!  Muzyk David Lindley nie żyje w wieku 78 lat – Rolling Stone

Scenografia, choć prosta, oddaje istotę Nowego Jorku. Projektant Robert Brill wykorzystuje prostokąty z czarnej stali, aby zaprezentować pionowe struktury i liniowe linie miasta. Projekcja obrazu wykorzystywana jest w tle, aby zorientować odbiorców w konkretnej okolicy lub miejscu. Minimalizm sceny i szczera narracja Ali sprawiają, że widzowie czują się częścią przedstawienia, a nie tylko widzami.

Oprócz rewelacyjnej skali wokalnej Moon i Bean, „Hell’s Kitchen” pokazuje, jak czułe mogą być relacje między matką a córką. Odzwierciedla także problemy leżące u podstaw Nowego Jorku w latach 90., pokazując jednocześnie wpływ straty, nieobecnych ojców i nadmiernej kontroli policyjnej w społecznościach kolorowych. Ponieważ przedstawienie trwa długie 2 godziny i 30 minut (wliczając przerwę), tematy te są często przeciągnięte i czasami wydają się banalne, graniczące z banalnością. Jednak absolutna dynamika obsady sprawia, że ​​serial nie popada w czysty melodramat.

Mimo to „Hell’s Kitchen” to kwintesencja musicalu. Niektóre tańce są czasami przesadnie rozbudowane, zwłaszcza podczas delikatnych numerów, takich jak „Hallelujah/Like Water” lub zmysłowych momentów, takich jak „Un-thinkable (I’m Ready)”. Choć te fragmenty mogłyby zabłysnąć samym śpiewem, talent zespołu jest niezaprzeczalny. Dzięki oszałamiającym harmoniom i występom na scenie pianistów, gitarzystów i perkusistów, przedstawienie sprawia wrażenie oglądania wspaniałego gobelinu.

Warto przeczytać!  Obsada „Prawo i porządek: SVU” reaguje na ujawnienie Mariski Hargitay o napaści na tle seksualnym (wyłącznie)

Kiedy już wszystko zostało powiedziane i zrobione, „Hell’s Kitchen” to coś więcej niż opowieść o pierwszym romansie młodej kobiety. Związek Ali z Knuckiem jest głównym elementem, ale jak zauważa jedna z jej koleżanek, posiadanie mężczyzny nie jest jedynym najważniejszym elementem narracji. Zamiast tego „Hell’s Kitchen” to błyskotliwa historia składająca hołd Nowemu Jorkowi, temu pięknemu i rozdzierającemu serce przejściu między dziewczęcością a kobiecością oraz kobietom, które trzymają nas za ręce przez to wszystko.


Źródło