Filmy

Recenzja „Lizy: naprawdę wspaniała, absolutnie prawdziwa historia”: Minnelli Doc

  • 13 czerwca, 2024
  • 7 min read
Recenzja „Lizy: naprawdę wspaniała, absolutnie prawdziwa historia”: Minnelli Doc


Każdy, kto kiedykolwiek widział występy Lizy Minnelli, wie, że chociaż miłość, którą czerpie od publiczności, jest jej tlenem, miłość, którą odwzajemnia, jest równie istotna dla tego, kim jest. Ta symbioza jest źródłem mocy oświetlającym pięknie złożony dokument-portret Bruce’a Davida Kleina, Liza: naprawdę wspaniała, absolutnie prawdziwa historia, trafny tytuł na cześć kobiety, która nigdy nie spotkała się ze zdaniem, którego nie potrafiłaby interpunkować w samych superlatywach. Hałaśliwy rechot Minnelli, który często wydaje z siebie, gdy rozmyśla o swoim życiu, świadczy o tym, że zmagania, smutki i słabość fizyczna jej nie pokonały.

Film rozpoczyna się oszałamiającym montażem okładek magazynów i klipów, którym towarzyszy potok tryskających pochwał od wybitnych fanów. Klein rzadko wzbrania się przed uwielbieniem, ale też nie ukrywa wyzwań stojących przed gwiazdą, związanych z narodzinami w blasku reflektorów, życiem pełnym porównań do swojej matki, Judy Garland i zagospodarowaniem własnej przestrzeni podczas każdej krótkotrwałej romanse, nieudane małżeństwo i popadnięcie w alkoholizm i nadużywanie substancji stały się pożywką tabloidów. Nie jest to hagiografia, gdy hojność podmiotu przenika cały dokument.

Liza: naprawdę wspaniała, absolutnie prawdziwa historia

Konkluzja

Zbierajcie się i oddajcie cześć.

Lokal: Festiwal Filmowy Tribeca (dokument Spotlight)
Z: Liza Minnelli, Michael Feinstein, Ben Vereen, Mia Farrow, Jim Caruso, Chita Rivera, George Hamilton, Joel Grey, Kevin Winkler, John Kander, Darren Criss, Ben Rimalower, Lorna Luft, Ann Pellegrini, Allan i Arlene Lazare, Christina Smith , Ralph Rucci, Naeem Khan
Reżyser-scenarzysta:Bruce David Klein

1 godzina 44 minuty

Ta hojność odnosi się zwłaszcza do ogromnego uznania, jakie okazuje pięciu mentorom, bez których nigdy nie udałoby jej się stworzyć osoby tak świetlistej, że wymagałaby jedynie podania imienia. Z Z.

Warto przeczytać!  Govinda pozuje do zdjęcia z Krushną Abhishek i Kashmerą, ściska i całuje ich dzieci na ślubie Arti Singha | Wiadomości filmowe w języku hindi

Na czele tego kwintetu stoi Kay Thompson, trenerka śpiewu, performerka w nocnych klubach i matka chrzestna, która pojawiła się na pogrzebie Garland, aby wziąć pod swoje skrzydła załamaną 23-letnią Minnelli. Powszechnie spekulowano, że Thompson jest popularny Eloise książki o dziewczynce mieszkającej z nianią na ostatnim piętrze hotelu Plaza na Manhattanie zostały zainspirowane Lizą.

Niezwykle utalentowana performerka, której wygląd uznano za nieodpowiedni do musicali filmowych — zobacz, jak śpiewa „Think Pink!” W Śmieszna twarz i płacz — Thompson przekazała swojej córce chrzestnej tę kluczową mądrość: „Nie zadawaj się z ludźmi, których nie lubisz” – jeden z kilku zwięzłych cytatów znajdujących się w nagłówkach rozdziałów filmu. Minnelli złożyła hołd Thompson podczas jej ostatniego występu na Broadwayu, Liza jest w Pałacuw 2008 roku. Jak mówi Jim Caruso, wokalista-tancerz w tej produkcji: „Myślę, że mentorka Kay uczyniła Lizę supergwiazdą”.

Nie mniej kluczową rolę w rozwoju Minnelli odegrał francuski chansonnier Charles Aznavour, który nauczył ją, jak śpiewać działać piosenkę, dzięki której każdy tekst płynie prosto z serca. Oglądanie jej występu niemal w każdej piosence podkreśla tę umiejętność, być może nie lepiej niż w „But the World Goes 'Round” z Nowy Jork, Nowy Jork na końcu filmu, z dzisiejszą Lizą przy akompaniamencie Michaela Feinsteina przy fortepianie, wtapiając się w materiał filmowy z dni jej wielkiej świetności.

Następny na liście mentorów jest Bob Fosse, który poprowadził Minnelli do zdobycia Oscara Kabaret oraz nagrodę Emmy za przełomowy program telewizyjny pt. Liza przez Z. Dorastała na planach filmowych swojej matki, a także na scenach dźwiękowych, gdzie kręcono musicale filmowe jej ojca Vincente Minnelli, taniec był w jej DNA. I chociaż nigdy nie posiadała precyzji wielkiej tancerki Fosse, on wniósł dyscyplinę, skupienie i podejście do jej ruchów, rozluźniając swój notoryczny perfekcjonizm na tyle, aby znaleźć sposoby na pokazanie wykonawcy jej najlepszych stron. „Jestem córką reżysera” – mówi, trzepocząc tymi epickimi sztucznymi rzęsami. „Wiedziałem, jak sobie z nim poradzić”.

Warto przeczytać!  Jak lęk sprzyja wrogiemu przejęciu

Fred Ebb, autor tekstów teatru muzycznego, odegrał ważną rolę zarówno w życiu zawodowym, jak i osobistym, stając się bliskim przyjacielem i postacią starszego brata aż do swojej śmierci w 2004 roku. Ebb i wieloletni partner kompozytor John Kander obsadzili Minnelli w jej pierwszym przedstawieniu na Broadwayu, Flora Czerwona Groźbaa ich twórczość pozostała nierozerwalną częścią jej kariery aż do końca Kabaret, Liza przez Z, Nowy Jork, Nowy Jork, Scena I Lodowiskoa także jej udział w pierwotnej serii Chicago na Broadwayu, występując na nieco ponad miesiąc jako niezafakturowany substytut, aby uratować produkcję, podczas gdy Gwen Verdon wracała do zdrowia po operacji.

Występ z matką w 1964 roku w London Palladium był dla Lizy decydującym momentem, ale Ebb zachęcał ją, aby w wywiadach unikała rozmów o Garland, zauważając, że takie porównania wprawiają ją w niepewność. Minnelli swobodnie przyznaje, że Ebb bardziej niż ktokolwiek inny uczynił ją tak znakomitą artystką, jaką się stała: „Myślę, że Fred naprawdę mnie wymyślił. Znał mnie tak głęboko.”

Drugą ważną siłą była Halston, która projektowała dla niej kostiumy Liza przez Z i nadając jej charakterystyczny wygląd, od którego nigdy nie odeszła. Naeem Khan, były pracownik Halston, odkrywa, że ​​cekiny były niezbędne, aby ukryć pot na scenie. Amerykańska pionierka mody ma również na uwadze lata Minnelli, gdy była stałym bywalcem nocnego życia Nowego Jorku i członkinią grupy celebrytów w Studio 54.

W tym fragmencie zwraca się także uwagę na selektywność wspomnień Minnellego, która wydaje się nie tyle wynikiem autocenzury, co determinacji do skupienia się na pozytywach. Chociaż płynna podaż Qaaludes, kokainy i poppersów w Studio 54 została szeroko udokumentowana, ona upiera się: „Nikt nie brał narkotyków. Po prostu tego nie zrobili.

Warto przeczytać!  Plany Marvela na przyszłość Kevina Feige’a usuną jedną z głównych skarg związanych z fazą 3

W ten sam sposób odmawia rozlewania herbaty na temat byłych mężów i romantycznych partnerów – wśród nich Petera Allena, Jacka Haleya Jr., Aznavoura, Martina Scorsese, Michaiła Barysznikowa, Desiego Arnaza Jr., Petera Sellersa i Davida Gesta – poza rozmową. nawiązywać przyjaźnie, które często przetrwały związki. „Daj mi spokój” – mówi Kleinowi, gdy ten próbuje naciągnąć ją na ten temat. Przyjaciele mogą obserwować, jak z ogromną pasją rzuciła się w związek, ale potem piosenka się kończy i przechodzisz do następnej, czyniąc „Maybe This Time” idealnym hymnem.

Nerwowa, roztrzęsiona, ale wciąż pełna iskry podczas wywiadu (ma zdecydowane poglądy na temat ujęć kamery) Minnelli sprawia wrażenie, że nigdy się nie powstrzymuje i zawsze jest sobą, nawet jeśli jest to również częściowy występ. Stworzyła wokół siebie rodzinę złożoną z lojalnych przyjaciół, którzy być może pomogli złagodzić smutek związany z nieposiadaniem dzieci, co było miażdżącym ciosem pojawiającym się na stronach plotkarskich przy każdym poronieniu. Nie boi się problemów związanych z uzależnieniem, ale i tak główna dyskusja na ten temat toczą się od przyjaciół i współpracowników.

Wieloletni wielbiciele mogą być zawiedzeni, zwłaszcza pominięciem jakiejkolwiek wzmianki o jej pozamuzycznych rolach Sterylna kukułka, Artur lub jej bezcenne występy jako Lucille nr 2 Zatrzymany rozwój. A biorąc pod uwagę, że jej zdjęcie powinno pojawiać się obok wpisów w encyklopedii „Ikona gejów”, brak uwzględnienia centralnego miejsca społeczności queer w jej fandomie wydaje się przeoczeniem.

Są to jednak drobne sprzeczki w przypadku filmu, który wykorzystuje bogactwo wspaniałych materiałów archiwalnych oraz intymny dostęp do tematu i osób jej najbliższych, aby stworzyć wspaniały portret legendarnej ocalałej z showbiznesu, pełen ciepła, uroczysty, ale także niewątpliwie autentyczny.


Źródło