Filmy

Recenzja Ministry of Evil: The Twisted Cult of Tony Alamo – zadziwiająca opowieść o praniu mózgu | Telewizja

  • 9 kwietnia, 2024
  • 5 min read
Recenzja Ministry of Evil: The Twisted Cult of Tony Alamo – zadziwiająca opowieść o praniu mózgu |  Telewizja


IDo czegoś dochodzi, gdy głosząca kazania w ogniu piekielnym, bijąca córki, udająca raka, wieloletnia oszustka i samozwańcza prorokini okazuje się być siłą powstrzymującą związek. Ale taka jest w istocie historia czteroczęściowego filmu dokumentalnego „Ministerstwo zła: Twisted Cult of Tony Alamo”. Jego żona Susan – ich urocza znajomość była w barze w latach 60., kiedy oboje próbowali się oszukać – była utalentowaną kaznodzieją, która najpierw wykorzystywała swoje umiejętności do oszukiwania kościołów (poświadczała, że ​​osiągnęła sukces w nawracaniu pogan w całych Stanach Zjednoczonych i Meksyku, gdzie – jak mówi w filmie jej córka Christhiaon – ledwo wyjechali z miasta, a z kolejnych datków żyją do czasu, aż rodzinna kasa znów będzie wymagała uzupełnienia).

Jej wiara, jakkolwiek wypaczony jest jej wyraz, wydaje się w pewnym sensie autentyczna, toteż ona przewodziła założeniu Fundacji Chrześcijańskiej Alamo, która rekrutowała na ulicach dużą liczbę hipisów, włóczęgów i bezbronnych dusz, którzy tłumnie przybywali do Kalifornii w poszukiwanie innego życia. Ale to Tony, po jej śmierci na – jak na ironię – nowotwór w 1982 r., wykorzystała wszystkie możliwości, jakie stwarzało skuteczne opętanie setek ludzi poddanych praniu mózgu i dzieci urodzonych w państwie, które było wówczas w pełni rozwiniętą sektą – i naprawdę pobiegł z nimi wszystkimi.

Warto przeczytać!  „I Am Legend 2” otrzymuje ekscytującą aktualizację od swojej gwiazdy

Nie żeby on i Susan nie cieszyli się wcześniej owocami swojej pracy. A raczej, jak chcą przywódcy sekt, owoce pracy innych. Małżonkowie żyli najpierw wygodnie, potem coraz bardziej wystawnie, podczas gdy ich wyznawcy tłoczyli się setkami w zwykłym domu. Kiedy dołączyli, przekazali fundacji cały swój doczesny majątek i pieniądze, a następnie podpisali wypłaty, które otrzymywali za jakąkolwiek późniejszą pracę. Inaczej oczywiście trafiliby do piekła. „Nigdy nie można pracować wystarczająco ciężko, nigdy nie być wystarczająco dobrym” – mówi była członkini Sue Balsley, która pamięta, że ​​była tak zmęczona, że ​​nie była w stanie nawet bezpiecznie utrzymać dziecka w ramionach.

Ale kiedy Susan zmarła (i pomimo całodobowych zmian modlitewnych nie została wskrzeszona, jak nalegał Tony), jej mąż wkroczył w boską rolę, którą pełniła, terroryzując swoich wyznawców jeszcze skuteczniej niż ona miał. Podejmował coraz większe przedsięwzięcia biznesowe wykorzystując członków Fundacji jako nieodpłatną siłę roboczą, zwiększając liczbę krwawych pobić dzieci. I ożenił się z kobietą, która była obrazem Zuzanny (teoria głosi, że planował ją wykorzystać, aby sfałszować zmartwychwstanie chwalebnego założyciela i na zawsze zabezpieczyć swoją pozycję wśród wiernych). Kiedy go zostawiła, ponieważ nalegał na seks trzy razy dziennie – i pobił ją, jeśli odmówiła – zamiast tego zwrócił się do nastoletnich dziewcząt, które kontrolował. A potem coraz młodszym dziewczynom. Jedna z jego „narzeczonych” miała osiem lat.

Warto przeczytać!  Krajowy box office „Dune 2” osiąga ogromny kamień milowy

Władze – w szczególności Urząd Skarbowy i Departament Pracy Stanów Zjednoczonych (najlepszym sposobem na zwrócenie uwagi rządu federalnego zawsze jest uchylanie się od płacenia podatków, a nie łamanie praw człowieka lub praw człowieka) – próbowały złapać Fundację Chrześcijańską Alamo wychodzi od lat 70-tych. W końcu, gdy coraz więcej członków ujrzało światło dzienne i uciekło spod jego coraz bardziej ekstremistycznych rządów – i było chętnych do składania zeznań na temat strasznych rzeczy dziejących się w różnych związkach – Tony został aresztowany, oskarżony i skazany w 2009 roku za przestępstwa na tle seksualnym w liczbie wystarczającej do nakazania dożywocia więzienie. Zmarł w 2017 roku w wieku 82 lat. Być może Bóg się nim opiekował. Z pewnością nie troszczył się o nikogo innego.

To opowieść prawdopodobnie stara jak świat, a zaczyna sprawiać takie wrażenie dzięki liczbie filmów dokumentalnych i seriali telewizyjnych poświęconych kultom. Najbardziej znane sekty w historii, takie jak Branch Davidians w Waco, kult UFO Heaven’s Gate i rodzina Mansonów, wszystkie były obiektami więcej niż raz. Są też sylwetki osób, które w tamtym czasie pozostawały niezauważone przez media, jak np. „Kult rodziny” opowiadający historię Anne Hamilton-Byrne, która adoptowała i wykorzystywała 28 dzieci, o których mówiła, że ​​jest Jezusem Chrystusem. I nie zapominajmy o Nxivm, ponieważ wykorzystywanie ludzkich potrzeb i bezbronności to dar, który nie przestaje dawać.

Warto przeczytać!  „Inside Out 2” dorównuje „Królowi Lwu” i jest najszybciej zarabiającym filmem animowanym, który osiągnął 1 miliard dolarów w kasach kinowych

Ministerstwo Zła nie robi nic innowacyjnego. Podtrzymuje tradycję umożliwienia ofiarom mówienia przy jak najmniejszej liczbie zakłóceń, przeplatając ich relacje współczesnymi materiałami filmowymi sprawców i pozwalając im, o ile to możliwe, potępiać się własnymi ustami. Prawdopodobnie nadszedł czas na bardziej wyrafinowany film lub serial, który skupia się na tym, co ich wszystkich łączy, aby przeanalizować dynamikę i uwypuklić psychologię sekt, ich przywódców i przywódców, zamiast dodawać coś do tych zasadniczo voyerystycznych wysiłków. Do tego czasu możemy mieć przynajmniej nadzieję, że będą one pełnić funkcję edukacyjną lub szczepionkową przeciwko ewentualnej indoktrynacji. W przeciwnym razie, jakie nieszczęścia czekają.

pomiń poprzednią promocję w biuletynie


Źródło