Rozrywka

Recenzja muzyczna: „Hit Me Hard and Soft” Billie Eilish to gorliwy outsider pop w swojej własnej lidze

  • 16 maja, 2024
  • 5 min read
Recenzja muzyczna: „Hit Me Hard and Soft” Billie Eilish to gorliwy outsider pop w swojej własnej lidze


„Czy zachowuję się teraz na swój wiek?” Billie Eilish22-letnia, zastanawia się głośno nad utworem otwierającym jej ambitny trzeci album „Hit Me Hard and Soft”.

– Czy jestem już w drodze do wyjścia?

Na 10 utworach wykonawca popowy występujący raz na pokolenie po raz kolejny zmienia zasady: Jeśli Pierwsza płyta Eilish przedstawiła światu swój genialny horror-pop z jego makabrycznym humorem, nietypowymi bitami i nastoletnimi siorbaniami Invisalign, i jej druga otarła te czarne łzy z powodu nucenia popu i rozmyślań o bossa novie na temat oczekiwań związanych ze sławą, jej trzecia płyta to połączenie obu, z nowymi, odważnymi niespodziankami.

„Hit Me Hard and Soft” pod kilkoma względami dowodzi, że Eilish jest outsiderem współczesnego popu: To album, którego należy słuchać i cieszyć się nim w pełni, co jest sprzeczne z obecnym, skoncentrowanym na jednym modelu modelu przemysłu muzycznego. I na to wyróżnienie zasłużyła pełniejszym dźwiękiem dzięki uprzejmości swojego brata, producenta i przez całe życie współpracownik Finneas O’Connelldo którego dołączył teraz Andrew Marshall na perkusji i Attacca Quartet na smyczkach.

Otwieracz „Skinny” rozpoczyna się sacharynowym falsetem swojego wielokrotnie nagradzanego utworu Ballada „Barbie” „What Was I Made For?” Przesłanie piosenki również ma podobny wydźwięk – artystka porusza kwestię obrazu ciała, śpiewając „Ludzie mówią, że wyglądam na szczęśliwą / Tylko dlatego, że jestem chuda” – powtarzając swój krótki film i przerywnik mówiony „Not My Responsibility” z albumu „Happier” z 2021 roku Niż kiedykolwiek.”

Warto przeczytać!  A$AP Rocky nie może powstrzymać swojego podekscytowania nadchodzącym występem Rihanny w Super Bowl Halftime Show

Sekcja smyczkowa przenosi „Skinny” do swojej kody, nawiązując do wykonania przez Eilish jej piosenki „Barbie” na Oscarach 2024gdzie dołączyła do niej orkiestra.

Od tego momentu wszystko się zmienia. Fałszywe outy definiują „Uderz mnie mocno i delikatnie”. Myślisz, że piosenka zmierza w jednym kierunku? Zgadnij jeszcze raz.

W ostatnich pięciu sekundach utworu „Skinny” do równania włącza się pulsująca perkusja, której rytm przenosi się w saficki hymn „Lunch” – który wkrótce stanie się ulubieńcem fanów.

Następnie pojawia się leniwy bas i przewiewny refren „away from me” w środkowym tempie utworu „Chihiro”, nazwanego prawdopodobnie na cześć 10-letniego bohatera filmu Hayao Miyazakiego. Klasyk Studia Ghibli „Spirted Away”. Ta piosenka, podobnie jak wiele innych na albumie, zaczyna się delikatnie, a kończy mocno. Erotyczne crescendo sięga pulsującego techno-houseu Poziom „Challengers”. uniesienia słuchowego.

„The Greatest” można uznać za tematyczną kontynuację „Everything I want” z jej albumu „When We All Fall Asleep, Where Do We Go?” z 2019 roku. teraz z odważną gitarą z nylonowymi strunami. Po trzech i pół minutach utwór zamienia się w klimatyczny rock areny. Wysadzane gitarami zagrano w sposób znajomy z utworu tytułowego „Happier Than Ever” z 2021 roku.

Warto przeczytać!  10 największych historii telewizyjnych 2023 r.: zdjęcia – ostateczny termin

Zwodniczo radosne brzmienie „L’amour De Ma Vie” także wiernie nawiązuje do jazzowych, wyluzowanych momentów z jej ostatniego albumu. „Ale muszę się przyznać / skłamałam” – śpiewa bystra Eilish. „Powiedziałem, że jesteś miłością mojego życia.”

Później piosenka wznosi się w synth-popową rozkosz – automatycznie dostrojony, zniekształcony wokal w formacie a hiperpoprave Eurodance — żeby nikt nie zapomniał, że to ten sam wykonawca popowy, który napisał industrialny utwór „Oxytocin”.

Więc gdzie to się stało „zły facet” piosenkarz idzie? „Kolacja”, hm. Tutaj powraca dźwięk jej nawiedzonej karnawałowej przejażdżki. „Nie bójcie się mnie” – otwiera swój gotycki wodewil (teraz jest to raczej polecenie niż pytanie „Dlaczego się mnie nie boisz?” z „Pochowaj przyjaciela” z 2019 r.). Przekomarza się: „Założę się, że mogłabym zmień swoje życie / Mogłabyś zostać moją żoną.”

Podczas gdy inni artyści mogliby czerpać ze swojej przeszłości, aby stworzyć pochodne, impresjonistyczne portrety tego, kim byli kiedyś, Eilish ewoluuje swoje duchy.

To prawda w oddechowym, bliżej „Blue”, dźwiękowym przypomnieniu długiej miłości Eilish Laną Del Rey rekordy, dopóki nie zajmie to a Trip-hop w stylu Massive Attack objazd. Dwie rzeczy mogą być prawdziwe – i smutne – jednocześnie.

Warto przeczytać!  Nathan Chasing Horse pojawia się w sądzie w North Las Vegas, oskarżony o wykorzystywanie dzieci i napaść na tle seksualnym

„Hit Me Hard and Soft” to najgłośniejszy utwór, jaki Eilish kiedykolwiek nagrała – nie śpiewa już prawie wyłącznie wspaniałymi, wyciszonymi tonami tuż nad szeptem ASMR, ukrytym pod porywającą, innowacyjną produkcją. Najwyraźniej nabrała pewności siebie, aby wyprzedzić konkurencję.

Jedynym pominięciem może być przedostatni utwór „Bittersuite”, który cierpi z powodu swojej subtelności – czego udaje jej się uniknąć w w dużej mierze akustycznym „Wildflower”. Tam jej dźwiękowa słodycz miesza się z wyraźnym wypełnieniem bębna gdzieś pośrodku. To mało powiedziane, ale skuteczne. W tekście Eilish szczegółowo opisuje zaabsorbowanie byłym kochankiem obecnego partnera: „Za każdym razem, gdy mnie dotykasz” – śpiewa. „Zastanawiam się, jak się czuła”.

Przez cały album Eilish jest ptakiem: jest ptakiem w klatce w „Skinny”; przy barokowym popowym utworze „Birds of a Feather” chce trzymać się razem, a przy bliższym albumie „Blue” uświadamia sobie, że to jednak nie były „ptaki z piór” – i wraca do klatki.

To miła odmiana od ptaszników, które definiowały „When We All Fall Asleep, Where Do We Go?”, ale służy również jako idealna metafora trzeciego albumu Eilish. Motywuje ją pragnienie wolności. A w „Hit Me Hard and Soft” pozwoliła sobie przekazać napięcie – i pozwolić mu uciec.




Źródło