Filmy

Recenzja „Nie oglądaj” – innowacyjna odsłona formatu Found Footage

  • 1 kwietnia, 2024
  • 4 min read
Recenzja „Nie oglądaj” – innowacyjna odsłona formatu Found Footage


Justina Janowitza urzekający debiut fabularny, Nie patrzkontynuuje tradycję przeklętych materiałów filmowych, takich jak te z 2018 roku Antrum lub 2022 rok Zaklęcie. Podprogowe komunikaty są wtapiane Ryana Toyamy scenariusz i przeniesiony na ekran. Tradycyjne bariery między ekranami a ich odbiorcami zostają zniszczone; Bohaterowie błagają nas, abyśmy zrobili to, co zaleca tytuł. Nie patrz nie jest pozbawiony wad, ale kusi jako innowacyjne odkrycie na nowo możliwości znalezionego materiału filmowego.

Scenariusz Toyamy przeskakuje pomiędzy wieloma osiami czasu zainfekowanymi tym samym pojemnikiem z filmem. Wstępny zrzut informacyjny brzmi: „Za chwilę będziecie świadkami kompilacji wydarzeń związanych ze zniknięciem ekipy postprodukcyjnej, która pracowała nad materiałami badawczymi z lat 80.”. Klipy przedstawiają wspomnianą ekipę postprodukcyjną pracującą w Illusion Post, rzekome przeklęte nagrania badaczy w bunkrze z lat 80. oraz dokumentalistów próbujących odkryć prawdę o tym, co przydarzyło się ekipie Illusion Post. Istnieją wyraźne różnice między współczesną fotografią cyfrową a jakością VHS z lat 80., dopóki film nie zapadnie się w sobie zgodnie z zamierzeniem. Nacisnęliśmy przycisk odtwarzania; zapytaliśmy, co będzie dalej.

Warto przeczytać!  AR Rahman nazywa Amara Singha Chamkilę „bardzo niegrzecznym zdjęciem” i twierdzi, że uwielbia pracować z Imtiazem Alim

Nie patrz Mam wrażenie, że Justin Benson i Aaron Moorhead mogliby podejść do filmu found footage (ich V/H/S: wirusowe niezależnie od segmentu „Bonestorm”). To mózgowe, niezrównane i nieograniczone. Nie oglądamy horroru – jesteśmy jego częścią. Sceny są przerywane przez tę niewidzialną istotę, która przemawia poprzez przebłyski tekstu, które nas ostrzegają lub odpowiadają na dialog postaci, przekazując straszne wiadomości. Niekontrolowany charakter reżyserii Janowitza ma w sobie prowokacyjną manię, którą wykorzystuje na swoją korzyść. Nie patrz wymyka się spod kontroli, im bliżej (fikcyjnych) odkryć, wywołuje tak porywającą psychozę, która dla niektórych może być zbyt eksperymentalna, ale nagradza widzów, którzy wyczuwają jej klimat, psychologicznie wykręconym przeciążeniem sensorycznym, jakbyśmy zostali wciągnięci w złowrogi wir wideo .

Janowitz i Toyama robią ogromne zamachy Nie patrz, ale ich produkcja nie zawsze nadąża. Rozwój postaci pozostaje lekki, jak Leslie, pracownica Illusion Post (Katarzyna Corcoran) brak osobowości poza „zabawną” lub słabsze emocje ze źródeł, które mają trudności ze znalezieniem czasu na ekranie. Niewidzialne zagrożenie zakopało się w środku Nie patrz jest zawsze najbardziej fascynującą postacią, co negatywnie wpływa na naszą inwestycję w ludzkich graczy uwięzionych w hipnotycznym strachu w materiale filmowym. Wiele można powiedzieć o dźwiękach sygnału radiowego, pętlach sprzężenia zwrotnego i technikach tworzenia filmów zmieniających się w przerażające akcenty – ale ci, którzy potrzebują głębszego zaangażowania w opowiadanie historii, mogą poczuć się zawiedzieni. To samo dotyczy każdego, kto ma nadzieję zobaczyć nieskazitelne efekty specjalne, ponieważ niezaprzeczalnie niskobudżetowy film nie zapewnia oszałamiających animacji cyfrowych w kulminacyjnym momencie filmu.

Warto przeczytać!  Recenzja „IF”: Niewidzialni przyjaciele, ale występy prawdziwych gwiazd

Po prostu za dużo się dzieje jeśli chodzi o fabułę. Casey, pierwsza redaktor naczelna Illusion Post (Ezechiela Ajeigbe), przeprowadza wywiad ze swoimi współpracownikami do filmu, który pewnego dnia pokaże rodzicom. Casey pozwala nam poznać katastrofę, która miała miejsce w murach jego firmy, gdy zmuszono ją do przekształcenia materiału filmowego z bunkra z lat 80. w niesamowite exposé – będące tematem bezimiennego reżysera (Alix Angelis) własna bomba prawdy w postaci filmu dokumentalnego. Wszystko to oprócz oglądania doktora Sommerfelda (Johna Henry’ego Richardsona) i jego współpracownicy uwięzieni w latach 80. stawiają czoła tajemnicom drzwi do laboratorium, które prawdopodobnie można otworzyć. Przejścia między epokami i osiami czasu są czysto wykonane, ale nic nie jest wyjątkowo dogłębne, ponieważ film zaciera granice między każdym śledztwem. To część uroku – nieograniczony chaos – ale także niedopracowanie pod względem stabilności narracji.

To mówi, Nie patrz jest zbyt ekscytującym badaniem egzekucji z znalezionego materiału filmowego, aby je zignorować. Janowitz zaprasza swoich widzów do wzięcia udziału w produkcji i wykonuje tę magiczną sztuczkę w sposób wysoce partycypacyjny. Nie patrz przypomina coś, co kupiliśmy w ciemnej sieci i jest gotowe zrujnować nam życie swoim filmowym voodoo. Pomimo usterek technicznych, czasami trudnych występów i ograniczeń niskobudżetowych, Janowitz rzucił na mnie urok swoim pierwszym filmem. W tym opętanym podejściu do found footage liczy się duża oryginalność.

Warto przeczytać!  Furiosa: Saga Mad Maxa (2024)

Nie patrz zagrany na Unnamed Footage Festival 2024.

3 czaszki z 5


Źródło