Filmy

Recenzja „Rebel Moon — część druga”: spokojny koniec snu

  • 19 kwietnia, 2024
  • 5 min read
Recenzja „Rebel Moon — część druga”: spokojny koniec snu


Rebel Moon — część druga: Scargiver to spełnione marzenie Snydera, które jednak ostatecznie nie jest aż tak ambitne.
Zdjęcie: Netfliks

Zack Snyder chciał stworzyć wersję Siedmiu samurajów od szkoły filmowej. Próbował sprzedać swój pomysł firmom zajmującym się grami wideo i studiom, aż w pewnym momencie był bliski umieszczenia go w rejestrze Gwiezdne Wojny wszechświata (skończyło się na tym, że w swojej historii zachował miecze świetlne w postaci świecących na czerwono i niebiesko mieczy). W Netfliksie, jak mówią optymistyczne wywiady, Snyder w końcu dostał szansę nakręcenia filmu, o jakim marzył — a raczej dwóch, ponieważ ostateczny projekt okazał się zbyt długi, aby zmieścić się w jednym kawałku. Z Część druga: Scarrzyver dołączenie do grudniowego Część pierwsza: Dziecko ognia w serwisie streamingowym, Księżyc Rebeliantów jest teraz dostępny do obejrzenia w całości i przyznaję, że zrobiło mi się trochę smutno w sposób, który nie ma nic wspólnego z jego bombastyczną akcją lub liczbą ciał. Karierę Snydera może teraz definiować jego podżegany przez fanów spór z Warner Bros. o Snydercut, ale wolność twórcza może być sama w sobie ciężarem, gdy wieloletnie marzenia nie okażą się aż tak ambitne.

Nie zrozum mnie źle — Bliznarz to film na dużą skalę. Prawdopodobnie nie Jak duży jak Dziecko Ognia, który wysyłał byłą żołnierz Korę (Sofia Boutella, która zasługuje na coś więcej niż zaciśniętą szczękę) skakała z planety na planetę, zbierając sojuszników w obronie idyllicznej społeczności rolniczej, która wyciągnęła ją z ucisku Imperium, którego kiedyś była częścią z. Ale to, co traci w wyniku zmiany lokalizacji, Bliznarz godzi się w ostatecznej walce, która toczy się na, pod i nad ziemią, gdy zespół wyrzutków Kory łączy się z zdeterminowanymi miejscowymi, aby zniszczyć statek typu drednot pełen żołnierzy ze Świata Matki. To scenografia wypełniona uderzającymi obrazami: mechaniczny rycerz Jimmy (głos Anthony’ego Hopkinsa) stoi przed wrogim czołgiem w koronie z rogów; statek kosmiczny powoli spada z nieba w deszczu płonących gruzów, podczas gdy dwie postacie podnoszą wzrok z ziemi; szermierzka Nemesis (Doona Bae) w zwolnionym tempie wiruje oświetlonymi ostrzami w zakurzonym powietrzu stodoły oświetlonej od popołudniowego słońca, co pozostaje ulubioną sztuczką Snydera. Ale te momenty, podobnie jak niektóre lepsze z żniw pasterskich i przygotowań do bitwy, które miały miejsce wcześniej, po prostu tam pozostają, bez emocjonalnego lub narracyjnego pędu, który czyniłby je czymś innym niż kompozycjami, które można przez chwilę podziwiać.

Warto przeczytać!  Aaron Taylor-Johnson przerywa milczenie w sprawie plotek o obsadzie Jamesa Bonda

Bliznarz działa jak wygaszacz ekranu. Ujęcia są przepełnione flarami obiektywów i estetycznym dymem, z kontrastem złotego światła i pól obsianych wzdłuż statków kosmicznych i gazowych gigantów na horyzoncie. Byłoby to równie sugestywne jak karuzela zdjęć na nieużywanym monitorze, a może nawet bardziej, biorąc pod uwagę, że fotosom nie towarzyszyłyby ciężkie dialogi. („Wszyscy staramy się być czymś więcej niż bronią” – Kora zastanawia się nad swoim kochankiem Gunnarem, granym przez Michiela Huismana.) Księżyc Rebeliantów ma być operą kosmiczną o bardziej szorstkim, bardziej ugruntowanym charakterze, ale dowodzi, że Snyder nie ma cierpliwości do rozwoju postaci ani budowania świata, który sprawia, że ​​fikcyjny wszechświat sprawia wrażenie zamieszkanego. Jak zauważył mój kolega Bilge, Dziecko Ognia to film integrujący zespół, w którym żadnej z odmiennych postaci nie trzeba przekonywać, aby dołączyła do zespołu. Zamiast tego na każdym przystanku jest mała misja, po której cel liczy się jako zrekrutowany, jak w grze wideo. W Bliznarzbohaterowie siadają przy stole z miną rodziców, którzy muszą „odejdźmy od tego tematu” i „porozmawiać” ze swoimi dziećmi, z tą różnicą, że dzielą się jedynie podsumowaniami swojej mrocznej przeszłości .

Warto przeczytać!  Potwierdzono, że każda postać z serii X-Men pojawi się w Deadpool i Wolverine

Titus (Djimon Hounsou) to zbuntowany generał Imperium, którego ludzie zostali straceni na jego oczach, mimo że próbował zamienić swoje życie na przetrwanie. Milius (Elise Duffy) pochodzi z planety, której starsi próbowali udobruchać Imperium, ale miejsce to zostało zniszczone, a ocaleni sprzedani do pracy przymusowej. Przystojny Tarak (Staz Nair) to książę, którego rodzice próbowali rozmawiać z Imperium, ale, jak się domyślacie, zostali unicestwieni. Być może wyczuwacie tutaj pewien schemat, który sięga pierwszego filmu, kiedy siły Imperium pod wodzą Eda Skreina w roli Atticusa Noble’a mordują przywódcę adoptowanej społeczności Kory i żądają wszystkich jej zasobów. A jednak co robi Kora w połowie drugiego filmu: próbuje zgodzić się na umowę o poddaniu się w zamian za oszczędzenie jej przyjaciół i kolegów. Czy ona nawet tu pójść? Do każdy tych ludzi? O ile w pierwszym filmie wydawało się, że wszyscy bohaterowie czekali w zastoju, aż Kora i Gunnar przybędą ze swoją ofertą, to drugi pokazuje wyraźnie, że Snyder postrzega ich zwięzłe historie nie jako sposób na szkicowanie swojego pięknego, słabo rozwiniętego świata , ale jako warunek wstępny przed wysłaniem postaci do możliwych celów. I przynajmniej jeden ma długą, dramatyczną śmierć, która wydaje się równa większości ich poprzedniego czasu ekranowego. Nie ma w tym nic oryginalnego Księżyc Rebeliantów. Ale w gatunku z tak dobrze ugruntowanymi bitami, wydaje się to przynajmniej bardziej wybaczalne niż fakt, że nie ma w nim niczego przypominającego puls.

Warto przeczytać!  Priyanka Chopra robi przysiady z Malti na ramionach, chce być jej „bezpieczną przestrzenią” | Hollywood

Widzieć wszystko


Źródło