Filmy

Recenzja Rebel Moon Zacka Snydera: zagrożenie dla fandomu

  • 20 kwietnia, 2024
  • 7 min read
Recenzja Rebel Moon Zacka Snydera: zagrożenie dla fandomu


Problem z próbą stworzenia oryginalnych eposów science-fiction w stylu Gwiezdne Wojny jest to, że klasyka jest tak wszechobecna w kulturze, że nowsze filmy zawsze sprawiają wrażenie bladych imitacji. Zack Snyder nie jest pierwszym reżyserem, który potraktował tę rzeczywistość jako wyzwanie i udowodnił, że przy odpowiednich pomysłach, gwiazdach i studiu można wynaleźć koło na nowo lub przynajmniej sprytnie wymyślić je na nowo. Ale Snyder się rodzi Księżyc Rebeliantów franczyza filmowa — której druga część właśnie trafiła do serwisu Netflix — jest tak pochodna narracyjnie, emocjonalnie obojętna i przesadzona, że ​​wydaje się, że cały projekt po prostu płynie w bezruchu, zamiast zmierzać do zamierzonego celu.

Pomiędzy dwoma (jak dotąd) połączonymi ze sobą filmami, które łącznie trwają nieco ponad cztery godziny, a historia jest opowiadana Rebel Moon – część pierwsza: Dziecko ognia I Część druga: Scarrzyver wydaje się, że powinno to sprawiać wrażenie bardziej złożonego. Ale prawie wszystko, co definiuje, ma zaskakującą prostotę Księżyc Rebeliantówbohaterska główna bohaterka, Kora (Sofia Boutella) i jej dążenie do obalenia faszystowskiego imperium z pomocą obdartej grupy bojowników o wolność z różnych planet galaktyki.

Część pierwsza przedstawiła Korę jako byłego żołnierza Imperium ukrywającego się na rolniczej planecie Veldt po tym, jak jej przybrany ojciec, Balisarius (Fra Fee) wyrzekł się jej, w ramach jego planu przejęcia kontroli nad imperium. Po latach wykonywania rozkazów Balisariusa, by zabijać u boku swojego admirała Noble’a (Ed Skrein), Kora znała koszty, jakie mogą się wiązać z oparciem się potędze Imperium. Ale jej miłość do Veldt i jego słonych mieszkańców, takich jak rolnik pszenicy Gunnar (Michiel Huisman), wystarczyła, aby przekonać ją, by przestała się ukrywać. Dziecko Ognia nigdy nie wydawał się szczególnie zainteresowany ustaleniem, w jaki sposób mały bunt Kory może stać się na tyle potężny, aby legalnie rzucić wyzwanie międzygalaktycznej potędze. Ale film rzeczywiście przedstawił innych prawych wojowników, takich jak kowal Tarak (Staz Nair), były generał Tytus (Djimon Hounsou) i-cyborg-zabójca Nemesis (Doona Bae), których niezbadane historie sprawiały wrażenie, jakby mógł być istotnymi fragmentami fascynującej opowieści.

Warto przeczytać!  Kiedy Naveen Polishetty sprawił, że Aishwarya Rai zarumieniła się swoimi komplementami. Sprawdź, co jej powiedział | Bollywood

Pierwszy Księżyc Rebeliantów Grało to jak dwie godziny chrząkania, podczas gdy Kora gromadziła swoich nowo odkrytych sojuszników w sprawie Veldta pomiędzy stałymi fragmentami gry, z których każdy przypominał nieco pobudzające wyobraźnię, spowolnione sekwencje akcji, z których słynie Snyder. Jednak zamykając się na Korę pozornie zabijającą Noble, film wydawał się przygotowywać grunt pod tę scenę Bliznarz twardo stąpać po ziemi i w końcu wyjaśnić, co Snyder próbował osiągnąć za pomocą swojego słabo zawoalowanego analogu Luke’a Skywalkera. Ale zamiast naciskać Księżyc Rebeliantówdalszy ciąg historii w znaczący sposób, Bliznarz zamiast tego bieżnikuje na podłożu, które ma już ugruntowaną pozycję swojego poprzednika.

I choć spędza trochę czasu, gestykulując w kierunku istnienia większego wszechświata pełnego potencjału ciekawych historii, gesty te są niezdarne do tego stopnia, że ​​można odnieść wrażenie, że Snyder nie ma solidnej wizji tej serii poza możliwością naśladowania rzeczy widziałeś gdzie indziej, chociaż wykonany z dużo większymi umiejętnościami. Niemal słychać, jak Snyder wspomina, jak bardzo był zachwycony Macierz gdy zdezorientowany szlachcic powraca z martwych Bliznarz z serią rurek przymocowanych do różnych części jego bladego ciała otoczonego lepką poczwarką.

Noble nie jest największym złem filmu, ale Bliznarz przedstawia go jako postać przypominającą Dartha Vadera, gdy dusi podwładnych, aby przypomnieć im, kim jest. Po powrocie na Veldt ulga Kory szybko zostaje rozwiana, gdy rozchodzi się wieść o wskrzeszeniu Noble’a i staje się jasne, że Imperium zamierza zaatakować planetę za swój bunt. Zamiast jednak opierać się na tym nadchodzącym poczuciu grozy, Bliznarz zamiast tego podwaja swoją wartość Siedmiu samurajów inspirację serią sekwencji mających podkreślić, że mieszkańcy Veldt to zwykli rolnicy, którzy potrzebują Korry i jej sojuszników, aby ich chronili.

Warto przeczytać!  Vikram o pracy ze Sridevim w „Julie”: Była bardzo urocza

Jak Bliznarzrolnicy śpiewają uroczyste hymny podczas zbierania plonów, wydaje się, że Snyder podąża śladami Igrzyska Śmierci filmy, w których muzyka odegrała ważną rolę w ustanowieniu głębszego związku między Dwunastym Dystryktem a amerykańskim regionem Appalachów. Ale kiedy rzeczywiście posłuchasz, co mówią rolnicy, najważniejszy wniosek jest taki, że byliby bezsilni, broniąc się przed Imperium, ponieważ jedyne, co potrafią, to uprawiać ziemię za pomocą prostych narzędzi. Szczegóły te były już wyraźnie widoczne w pierwszym filmie, co jest jednym z powodów, dla których Kora je przeliterowała Bliznarz czuje się tak głupio. Jednocześnie jednak historia nowego filmu jest tak wątła, że ​​trudno sobie wyobrazić, że Kora ma tak wiele do powiedzenia swoim wyznawcom poza ostrzeżeniem, że nie wszyscy przeżyją nadchodzącą bitwę.

Boutella i jej współpracownicy w sposób godny podziwu starają się, aby te postacie poczuły się jak oni mógł być przekonujący w lepszych okolicznościach. Możesz zobaczyć przebłyski prawdziwej wyobraźni, gdy gang spotyka się, aby podzielić się swoją historią, tak jakby ta wiedza mogła w jakiś sposób zawierać tajemnicę, która pomogłaby im pokonać Noble’a i Balisariusa. Tak się nie dzieje, ale na chwilę się zmienia Bliznarzodwraca uwagę od Veldta i skupia się na innych, bardziej inspirujących światach w retrospekcjach, które sprawiają wrażenie wyrwanych z bardziej ekscytujących filmów powstających w podświadomości Snydera. Ale te momenty są żałośnie krótkie i ostatecznie nie wnoszą zbyt wiele kontekstu do opowiadanej historii, która ciągnie się w lodowatym tempie ze względu na to, ile czasu zajmuje Bliznarz spędza skupiając się na Korze i pozostałych, w zasadzie czekając na atak.

Warto przeczytać!  Prequel Mufasy w końcu potwierdza mało znane szczegóły Króla Lwa jako kanon Disneya po 30 latach

Nawet w wybuchowym kulminacyjnym momencie, gdy Imperium zstępuje na Veldt, Bliznarz ma atmosferę niedogotowania, ponieważ nie jest do końca jasne, w jaki sposób ta pojedyncza bitwa może zmienić sytuację na większą skalę. Wydma był w stanie ominąć ten problem, czyniąc Arrakis planetą wyjątkowo potężną dzięki swoim cennym zasobom naturalnym. Ale Bliznarz brakuje mu tego rodzaju budowania świata – takiego, który pozwala zrozumieć, dlaczego ludzie chcą rzeczy, za które są gotowi zabić. Zamiast tego film kończy się klifem i zwrotem akcji, który jest zaskakujący tylko ze względu na to, jak niezapomniana jest postać, z którą się wiąże.

To wynik daleki od idealnego wyniku w przypadku drugiej części serii filmów science-fiction, której wyprodukowanie kosztowało dotychczas ponad 166 milionów dolarów. Ale to taki, na którym Snyder wygodnie ląduje. Jak na ironię, nie byłoby to tak rozczarowujące, gdybyRebel Moon – Część druga: Scargiver była właściwą kropką na końcu zdania. Snyder dał jednak jasno do zrozumienia, że ​​chce nadal kombinować z tymi rzeczami, a biorąc pod uwagę fakt, że Netflix niedawno podpisał z nim nową ogólną umowę, wydaje się bardzo prawdopodobne, że właśnie to zrobi.

Rebel Moon – Część druga: Scargiver w rolach głównych występują także Ray Fisher, Elise Duffy, Anthony Hopkins, Alfonso Herrera, Stuart Martin, Cary Elwes i Charlotte Maggi. Film jest już transmitowany strumieniowo w serwisie Netflix.


Źródło