Rozrywka

Recenzja: serial HBO „Industries” to odpowiedź na letnią posuchę telewizyjną

  • 11 sierpnia, 2024
  • 9 min read
Recenzja: serial HBO „Industries” to odpowiedź na letnią posuchę telewizyjną


Przemysł, trwający obecnie w trzecim sezonie serial pozostawał w cieniu dwóch gigantów HBO, Euforia I Dziedziczenieprzez ostatnie cztery lata. Jego podobieństwa do Dziedziczenie w szczególności — brytyjscy twórcy, korporacyjne otoczenie, odrażające postacie, cięte dialogi, szara kolorystyka — sprawiły, że serialowi o młodych bankierach wciągających ketaminę trudno było przyciągnąć uwagę wszystkich widzów.

Ale teraz, gdy zaczęto mówić — także na tej stronie internetowej — że ogólna jakość programów telewizyjnych opartych na scenariuszu nie jest już taka jak kiedyś, wydaje się, że nadszedł idealny moment na to, aby stale udoskonalany program na nowo zdefiniował nasze oczekiwania co do tego, czym może być telewizja prestiżowa.

Dobrze znana koncepcja, że Przemysł jest spadkobiercą Dziedziczenie wydaje się dobrym marketingiem. A scenarzyści i współtwórcy serialu Mickey Down i Konrad Kay przyjęli porównania z poczuciem humoru. „Jeśli Przemysł miał ten sam łuk [as Succession]„Ja i Mickey bylibyśmy bardzo szczęśliwi” – ​​powiedziała Kay w wywiadzie dla Daily Beast w 2022 roku. W finale drugiego sezonu wstawili nawet mrugnięcie okiem do Kendalla Roya. Vulture opublikował również profil obsady i twórców serialu zatytułowany „Can Przemysł odnieść sukces Dziedziczenie?” w miarę jak nowy sezon nabiera tempa Dziedziczeniedawny niedzielny przedział czasowy.

Jednakże sugestia, że ​​te dwie serie drapią ten sam problem lub że Przemysł ma na celu być jak Dziedziczenie wygląda na to, że krytycy niedoceniają serialu. Podczas gdy Przemysł ma wszystkie cechy wyrafinowanego, burżujskiego dramatu, ale pod względem duchowym przypomina raczej brudną operę mydlaną dla nastolatków Plotkara.

To z pewnością nie jest zła rzecz. W rzeczywistości jest to dokładnie to, czego potrzebuje ten nadmiernie ponury, monotonny stan telewizji. Jedną z najbardziej imponujących rzeczy w Przemysł w ten sposób unika wielu powszechnych problemów prestiżowej telewizji. Podczas gdy rzekomo wysublimowane programy stały się przewidywalne, ze swoim skupieniem na traumie i żalu jako głównych cechach ludzkiego doświadczenia, Przemysł zdaje się być jednym z niewielu programów, które mają na celu oferowanie widzom psot i przyjemności.

Konwencje „telewizji prestiżowej” stały się ograniczające… i nudne

PrzemysłPierwszy sezon serialu opowiadał o grupie absolwentów — z wyjątkiem głównej bohaterki Harper Stern (Myha’la), której transkrypt jest nieco mniej kompletny, niż sądzą jej szefowie — rywalizujących o stałe stanowiska w fikcyjnym banku inwestycyjnym Pierpoint & Co. w Londynie. Od razu spotykają się z nadużyciami i niemożliwymi do spełnienia żądaniami ze strony tyrańskich szefów i nieodpowiednich współpracowników, w tym przerażającego kierownika sprzedaży Erica Tao (Ken Leung).

Warto przeczytać!  „Presumed Innocent” przedłużony na sezon 2 przez Apple TV+

Jednak ekranowa deprawacja nie ogranicza się do wyższych rangą Pierpointa. Obiecujący młodzi bankierzy serialu — szczególnie Harper i dziedziczka wydawnicza Yasmin Kara-Hanani (Marisa Abela) — grają w najróżniejsze gry umysłowe i seksualne ze sobą i swoimi rówieśnikami, aby wspiąć się po szczeblach kariery. Prawie każda interakcja jest zwodnicza lub transakcyjna. Rzadko można ufać wrażliwości.

Aktorzy Myha'la i Sarah Goldberg w trzecim sezonie serialu Industry.

Aktorzy Myha’la i Sarah Goldberg w Przemysł sezon trzeci.
HBO

W serialu o zepsutych, złamanych ludziach odświeżające jest to, że Down i Kay powstrzymują się od polegania na elemencie narracyjnym, który stał się dość męczącym banałem w telewizji prestiżowej — fabule traumatycznej. W eseju z 2021 r. w New Yorkerze Parul Sehgal napisała o powszechnym stosowaniu pojedynczej, druzgocącej historii, aby łatwo wyjaśnić całość postaci, pozostawiając niewiele tajemnic i odmawiając odbiorcom moralnie skomplikowanego doświadczenia. „Fabuła traumatyczna spłaszcza, zniekształca, redukuje postać do symptomu, a w zamian poucza i nalega na jej autorytet moralny” — napisała.

To poczucie przewidywalności — i prostoty — osłabiło ostatnio wpływ wielu programów, takich jak popularny miniserial Netflixa Mały reniferPomimo potencjału miniserialu do podążania w dziwnych i niejednoznacznych kierunkach, na końcu oferuje on dość oczywistą teorię na temat niepokojącej prześladowczyni serialu, Marthy — miała ona trudne dzieciństwo.

W innych przypadkach nadmierne wykorzystanie historii może hamować rozwój fabuły lub postaci. Weź Euforiana przykład, być może największym przestępcą w tym względzie. Przez pierwsze dwa sezony serial był tak skupiony na ponownym przeżywaniu niszczycielskiej przeszłości swoich bohaterów, że nie miał pojęcia, dokąd zmierzają w teraźniejszości serialu. W rezultacie drugi sezon był kręty i nieruchomy, wbijając te same szczegóły postaci. Nie było wielkim zaskoczeniem, że kontynuacja miniserialu Sama Levinsona Bożek szybko się rozpadło, na tej samej zasadzie.

Podobne komentarze pojawiły się w odniesieniu do najnowszego sezonu Niedźwiedź, co rozczarowało fanów i krytyków. W recenzji dla Slate, pisarz Jack Hamilton skrytykował „nieustanne używanie retrospekcji” w tym sezonie, aby uniknąć „faktycznego rozwoju samego serialu”.

Nie chodzi o to, że postacie w Przemysł nie są głęboko zaniepokojeni swoim wychowaniem i relacjami rodzinnymi. Na przykład kolega Harper i Yasmin, Robert Spearing (Harry Lawtey), niejasno opisał problemy z mamą, które doprowadziły do ​​niewłaściwej relacji z drapieżną klientką w Pierpoint i prawdopodobnie jego uległej dynamiki seksualnej z Yasmin. Harper jest produktem przemocowej matki. Oczywiste jest również, że żądza dominacji złego szefa Erica wynika z tego, że był postrzegany i niedoceniany jako „różnorodny pracownik” przez całą swoją karierę.

Warto przeczytać!  Syn Jamesa Gandolfiniego i obsada „Rodziny Soprano” świętują 25. rocznicę szaloną imprezą w Nowym Jorku

Autorzy nigdy jednak nie rozwodzą się nad tymi informacjami zbyt długo, ani nie karmią nas tak wieloma szczegółami. Historia nadal funkcjonuje, nawet jeśli te osobiste szczegóły nigdy nie wyjaśniają w pełni, dlaczego ci lekkomyślni dwudziestolatkowie i ich podli przełożeni są tacy, jacy są. Zamiast tego popychają bohaterów do przodu, prowadząc do ekscytujących zwrotów akcji i zaskakujących decyzji.

Najlepszym przykładem jest przedstawienie rozbitej relacji Yasmin z jej ojcem (Adam Levy). Bardziej leniwy serial poświęciłby nadmierną ilość czasu na ponowne rozpamiętywanie ran, które Yasmine odniosła od ojca w dzieciństwie. Zamiast tego problemy Yasmine z ojcem są przeszkodą, której musi uniknąć w teraźniejszości. Kiedy odkrywa molestowanie seksualne swojego ojca w drugim sezonie, stanowi to odbicie relacji seksualnej, jaką ma z mentorem w Pierpoint, i kiedy wyrusza na własną podróż po władzę, podejmując działania w firmie. W trzecim sezonie problemy prawne jej ojca powracają, by ją prześladować, zmuszając ją do ponownego negocjowania swojej moralności.

W całym tym chaosie, Przemysł nie stracił z oczu tego, co czyni go dobrym

Jak jednogłośnie stwierdzili krytycy, trzeci sezon jest niewątpliwie Przemysłnajlepsza oferta do tej pory. Po wyrzuceniu z Pierpoint w finale drugiego sezonu Harper ma nową pracę i nowego menedżera, Petrę Koenig (Sarah Goldberg), aby przetestować jej ryzykowne, często wątpliwe prawnie posunięcia biznesowe. Tymczasem w Pierpoint firma inwestuje w nowego klienta, firmę zajmującą się zieloną energią o nazwie Lumi, założoną przez niekompetentnego CEO Henry’ego Mucka (Kit Harington), co wywołuje lawinę problemów w banku.

Podczas gdy Harper wciąż toczy jednostronną wojnę z Tao i Pierpoint, jej byli współpracownicy wydają się nieco bardziej przygnębieni i rozczarowani niż w poprzednich sezonach. Tao staje w obliczu tego, jak pozbawiająca siły jest jego nowa pozycja partnera w Pierpoint. Yasmin zdaje sobie sprawę, że nie może przezwyciężyć dożywotniej klątwy pochodzenia z rozwalonej rodziny poprzez swoją pracę. Można by rzec, że najlepszy odcinek sezonu koncentruje się na współpracowniku Pierpoint, Rishi Ramdanie (Sagar Radia), którego chciwość (i chamstwo) w końcu osiąga punkt krytyczny.

Ogólnie rzecz biorąc, Kay i Down stali się bardziej biegli w realizacji fabuł, eksperymentowaniu z kinematografią i dopracowaniu gorączkowego tempa serialu. Podczas gdy drugi sezon był nieco toporny w komentarzach na temat polityki reprezentacyjnej i feminizmu „szklanego sufitu”, trzeci sezon wydaje się lekki.

Lawtey i Harington rozmawiają.

Aktorzy Harry Lawtey i Kit Harington w Przemysł sezon trzeci.
HBO

Stres i zamieszanie mogą nadal definiować życie tych postaci, ale obserwowanie, jak radzą sobie z problemami, które sami sobie narobili, jest tym razem zaskakująco zabawniejsze i zabawniejsze. Scenarzyści wydają się bardziej zainteresowani tworzeniem zabawnych (ale inteligentnych) wątków fabularnych dla rozrywki niż wbijaniem w sedno serialu już leżącej u podstaw tezy na temat pułapek kapitalizmu. Pod koniec dnia, Przemysł to serial o napalonych, głupich, głównie młodych dorosłych, którzy rozpaczliwie potrzebują terapii.

Warto przeczytać!  3 znaki zodiaku, które pokonują trudne horoskopy 6 czerwca 2024 r.

Fakt, że Przemysł z czasem stało się lepsze, to ogromna ulga. W tym momencie obejrzeliśmy kilka popularnych, chwalonych przez krytyków programów — Niedźwiedź, Atlanta, Zabić Eve, Wielkie małe kłamstewkaitd. — tracą swoją drogę po jednym lub dwóch dobrych sezonach. (Mogę być jedyną osobą, która tak uważa Dziedziczenie pogorszyło się po drugim sezonie.) Ograniczenia streamingu pozwoliły twórcom stać się bardziej pobłażliwymi wobec siebie w swojej pracy. Niektóre programy wydawały się bardziej skupione na eksperymentowaniu ze strukturą do tego stopnia, że ​​nie czuły, że są zainteresowane tworzeniem telewizji — raczej projektami filmowymi na poziomie college’u. Inne wydają się uginać pod wymaganiami mediów społecznościowych, jak Dziedziczeniektóra stopniowo straciła swój charakter „zjedz bogaczy” na rzecz sympatyzowania z postaciami uwielbianymi przez fanów.

Na szczęście, Przemysł nie uległ jeszcze żadnej z tych tendencji — być może częściowo dlatego, że nie został obsypany nagrodami ani nie otrzymał dużej uwagi. Zamiast tego program nadal odzwierciedla to, czym prestiżowa telewizja wciąż ma potencjał być w erze telewizji, którą łatwo zapomnieć — wciągające postacie, inteligentne opowiadanie historii i szacunek dla medium, jakie znaliśmy przed Netflixem i Twitterem.


Źródło