Rozrywka

Recenzja „The Power”: Toni Collette występuje w serialu, który wyobraża sobie świat, w którym dziewczyny walczą, ale w serialu przydałoby się więcej iskry

  • 31 marca, 2023
  • 3 min read
Recenzja „The Power”: Toni Collette występuje w serialu, który wyobraża sobie świat, w którym dziewczyny walczą, ale w serialu przydałoby się więcej iskry


(CNN) Nie trzeba się wysilać, by znaleźć metaforyczne aspekty „The Power” Amazona, które wyobrażają przerażający scenariusz (w każdym razie dla rodziców) tego, co by się stało, gdyby nastoletnie dziewczyny mogły nagle strzelać piorunami z palców. Ale serial gubi się gdzieś pomiędzy globalnymi implikacjami tego a jego indywidualnymi historiami, żonglowaniem postaciami i wątkami pobocznymi w zbyt wolno rozwijającym się sezonie, który mógłby wykorzystać więcej iskry.

Adaptacja prowokacyjnej powieści Naomi Alderman, mieszanka dystopii i feminizmu ma coś wspólnego z „Opowieść podręcznej”, tyle że tutaj termin „girl power” traktuje dosłownie. Mimo to najbliższym krewnym pod względem telewizyjnym byliby „Bohaterowie”, którzy również obejmowali cały świat, przedstawiając historie ludzi z supermocarstwami, przy czym zmarszczka polega na tym, że wspólna nowo odkryta umiejętność jest ograniczona do bardzo specyficznej grupy demograficznej.

Rozpoczynając od przebłysku niedalekiej przyszłości, po czym następuje retrospekcja, głos jednej z nastoletnich dziewcząt mówi o „świecie, w którym to nas należy się bać”. Później, kiedy dziewczyny dyskutują, dlaczego wszystkie mogły zdobyć tę moc, jedna z nich sugeruje, że będąc traktowaną „jak śmieci” przez lata, „Mamy to, ponieważ tego potrzebujemy”.

Warto przeczytać!  Książę Harry i Meghan Markle „zszokowani” reakcją na pościg samochodowy

Stamtąd „The Power” rozwija się na wielu frontach, z dużym naciskiem na lokalną burmistrz Margot Cleary-Lopez, graną przez Toni Collette (uzupełniając hat-tricka w serialu streamingowym mniej więcej w zeszłym roku dzięki „Pieces of Her” i „ Schody”). Rodzina burmistrza – w tym jej mąż (John Leguizamo) i nastoletnia córka (Auli’i Cravalho z „Moany”) – wraz z większością świata pogrąża się w chaosie z powodu obecnego stanu rzeczy, chociaż ona identyfikuje problem wyraźniej niż większość jej politycznych braci.

„Nie możemy ustanowić praw dotyczących kobiecych ciał” — mówi Margot, gdy pojawia się rozmowa o tym, jak kontrolować dziewczyny, w jednym z tych miejsc, w których podstawowe kwestie polityki płci i nierówności są artykułowane trochę zbyt otwarcie.

Oddzielne wątki fabularne rozgrywają się w Londynie, Europie Wschodniej i Afryce, przy czym najciekawszy aspekt „The Power” wynika z tego, jak upodmiotowienie populacji młodych kobiet jest postrzegane w państwach autorytarnych. Obserwując, jak rządy zastanawiają się, jak poradzić sobie z tym zagrożeniem dla patriarchatu, krucjatowy dziennikarz (Toheeb Jimoh „Teda Lasso”) ocenia rosnące niepokoje i mówi: „Śpiący olbrzym został obudzony”.

Warto przeczytać!  Wordle dzisiaj: Oto odpowiedź, wskazówki na 9 lutego

Producentka wykonawcza Raelle Tucker („True Blood”) i jej partnerzy stają przed poważnym wyzwaniem, jakim jest połączenie odległych opowieści z szerszymi konsekwencjami uwolnienia nastoletnich porażaczy prądem, zwłaszcza gdy zaczynają opanowywać swoją nową, śmiercionośną umiejętność.

Osiem z dziewięciu odcinków zostało udostępnionych do przeglądu, a tempo podkreśla, że ​​„The Power”, choć intrygujący, przynajmniej początkowo jest definiowany bardziej przez swój potencjał niż wykonanie.

Na razie seria nadal wydaje się w najlepszym razie śpiącym olbrzymem, który inspiruje rozsądną prośbę o obudzenie mnie, kiedy naprawdę zacznie się gdzieś dziać.

Premiera „The Power” 31 marca na Amazon’s Prym Wideo.


Źródło