Rozrywka

Recenzja: W „Szarym domu” Broadway zostaje nawiedzony przez eksperta

  • 2 czerwca, 2023
  • 6 min read
Recenzja: W „Szarym domu” Broadway zostaje nawiedzony przez eksperta


Cztery dziwne dziewczyny w wieku od 12 do 200 lat mieszkają w odosobnionej chatce w lesie. Czyż nie zawsze?

Marlow (Sophia Anne Caruso) jest alfą, rządzi innymi wokół – a także rządzi osieroconymi outsiderami, ponieważ oczywiście są osieroceni outsiderzy w sztuce, która handluje tropami miliona horrorów. W „Grey House” głównym tropem jest nieśmiałość. O małym nożu, którym od czasu do czasu wymachuje, Marlow, który wprawia w nastrój środowego Addamsa, pocieszająco mówi: „Gdybym włożył ci go do oka, nie trafiłby nawet w mózg”.

Dobrze wiedzieć — i zasadniczo dotyczy samej gry.

„Grey House” w Lyceum Theatre to z pewnością atak na twarz, bardziej w stylu filmów Johna Carpentera niż cokolwiek, co można było zobaczyć na scenie od czasów melodramatu. Jest tak umiejętnie zmontowany z części zamiennych przez dramatopisarza Leviego Hollowaya i reżysera Joe Mantello, że możesz nie zauważyć, między przerażającymi skokami i pauzami z dreszczykiem, jak mało ma na głowie. Coś o cyklach nadużyć? Dziedzictwo mizoginii? Jasne, chodźmy z tym.

Ale przede wszystkim chodźmy z dziwaczną zabawą czterech telekinetycznych dziwaków i ich matki, Raleigh, granej przez Laurie Metcalf w żylastej peruce z solą i pieprzem, która jest prawie tak przerażająca jak ona. Raleigh nie jest bardzo macierzyński; Marlow mówi, że „czasami” jest ich matką. Poza karmieniem ich i rozplątywaniem ich loków, jak podczas pielenia ogrodu, na ogół pozostawia je samym sobie.

Na początku sztuki te urządzenia zawierają coś w rodzaju maski przeciwgazowej, którą robi eteryczna głucha dziewczyna o imieniu Bernie (Millicent Simmonds). (Wskazówka: to nie jest maska ​​przeciwgazowa.) To, co robi Squirrel (Colby Kipnes), jest jeszcze gorsze: rodzaj gobelinu z wnętrzności. (Prawdopodobnie nazywa się ją Wiewiórka ze względu na jej skłonność do gryzienia rzeczy, takich jak kable telefoniczne, które pozostawione bez obgryzienia spowodowałyby zwarcie w fabule.)

Warto przeczytać!  Zobacz pełną listę (aktualizacja) – ostateczny termin

Na szczęście czwarta dziewczyna, A1656 (Alyssa Emily Marvin), jest po prostu miła. Tłumaczy dla Berniego, a kiedy przybywają obcy, uspokaja ich dobrym humorem. Wyjaśniając swoje imię, przyznaje, że może to być niezwykłe, ale „to nie jest A1655”.

Bezdzietne małżeństwo potrzebuje uspokojenia, bo właśnie rozbiło swój samochód na odpowiednio ciemnej i zaśnieżonej górskiej drodze. Max (Tatiana Maslany) prowadził; skręcając, by uderzyć jelenia, i tak go uderzyła. Wypadek pozostawił Henry’ego (Paul Sparks) ze zniekształconą kostką, a może nogą, a może duszą – to niespokojne zniekształcenie, poruszające się przez niego, gdy mija 95 minut sztuki. W każdym razie Raleigh zakłada go na szyny, a dziewczyny dają mu bimber jako środek znieczulający.

Cóż, nie do końca bimber.

„Grey House”, który przybywa na Broadway z Chicago, gdzie miał swoją światową premierę w A Red Orchid Theatre w 2019 roku, zachowuje swoje tajemnice tak cicho, jak rzuca się w oczy szok. Dopiero stopniowo zaczynamy rozumieć, jak małżeństwo Maxa i Henry’ego rozpadało się jeszcze przed wypadkiem lub dlaczego sabat dziewcząt, jeśli nie ich opiekunka, ma taki interes w całkowitym rozpadzie. Zanim zaczniemy układać możliwy schemat wyjaśniający, jest już za późno, by mieć znaczenie; pułapki horroru, jeśli nie jakikolwiek sensowny horror pod spodem, wystraszyły bejesus z dramatu psychologicznego.

Warto przeczytać!  Śmierć Halyny Hutchins była wypadkiem, ale może mieć charakter przestępczy.

Przynajmniej te pułapki są wspaniałe. Chociaż pozostawiłem nieopisanych dwóch innych ludzi (przynajmniej myślę, że to ludzie), którzy wypełniają obsadę, omówienie jeszcze bardziej wybitnego tytułowego bohatera nic nie daje. Zaprojektowany przez Scotta Paska i oświetlony przez Natashę Katz, a zwłaszcza jako projektant dźwięku Tom Gibbons, dom wydaje się być skarbnicą uczuć i historii, które wszyscy inni w większości omijają. Jęczy, gdy się drażnią.

Ta dokuczliwa cecha, choć czasami urocza – i często, jeśli jesteś przestraszonym kotem, ulga od twardych wstrząsów – jest dowodem na to, że „Szarego domu” nie należy traktować zbyt poważnie, niezależnie od jego aluzji do prawdziwych- światowy horror przeszłości i teraźniejszości. (Tak, Holokaust dostaje czubek kapelusza.) Zbyt dużo wiemy o zasadach tego gatunku, o tym, jak manipuluje się informacjami i inscenizacją, aby nas przestraszyć i zachwycić, aby dać wiarę czemuś głębszemu. W ten sposób „Grey House” jest jak musical z szafy grającej, zgniatający znajome arie – gore, duchy, co tam masz – w szykowny i przyjemny, choć w większości pusty, nowy pojemnik.

Porzucenie sensu w teatrze na rzecz sensacji to dziś wielka prośba. Ambicja dramaturgów, by przemawiać bezpośrednio do naszych czasów poprzez emocjonalny naturalizm, w dużej mierze wymazała z naszych scen horror, tajemnicę i im podobne. Jedną z ostatnich tego typu sztuk, która pojawiła się na Broadwayu, była adaptacja „Misery” Stephena Kinga z 2015 roku, w której Bruce Willis wcielił się w autora kryminałów, a w rolę psychotycznego fana, który omal nie wykarmił go na śmierć, ponownie wielką Laurie Metcalf .

Warto przeczytać!  Projektantka gwiazd Nancy Gonzalez skazana za przemyt torebek w kolorze Python

Tak więc kolejną rzeczą, którą należy powiedzieć o „Grey House”, jest to, że dał artystom, którzy chcą zbadać możliwości i szczególny język niemodnej formy, rzadką szansę, aby to zrobić. Metcalf i reszta obsady zamieniają tę okazję w posiłek; inwestując w jej stereotypy bez protekcjonalności, robią wiele, aby je odrzucić.

Ale to, co sprawia, że ​​​​wysiłek ma znaczenie dla artystów — Holloway zaczął myśleć o tej historii po rodzinnej tragedii — może nie mieć znaczenia dla nas. I chociaż teatr jest już rodzajem nawiedzonego domu, pełnego dziwnych istot i dziwnych dźwięków, horror może po prostu lepiej działać w mniej żywym medium. Kiedy Max i Henry pojawiają się w domku, nieświadomi, że ktoś tam jest, rozglądają się po upiornym otoczeniu, słuchają wycia wiatru i jakimś cudem wszystko wydaje im się takie znajome.

„Widziałem ten film” — mówi Henry. W czym dokładnie tkwi problem.

Szary Dom
W Lyceum Theatre na Manhattanie; greyhousebroadway.com. Czas trwania: 1 godzina 40 minut.


Źródło