Rekomendacja KNF: ubezpieczenia komunikacyjne. Nie wszystkie firmy się dostosowały
Rośnie napięcie pomiędzy ubezpieczycielami a Komisją Nadzoru Finansowego (KNF). Kością niezgody są nowe wytyczne dotyczące likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych, czyli reguł sprowadzających się do ustalania wysokości odszkodowania. I chociaż obowiązują od listopada 2022 roku, to nie wszyscy ubezpieczyciele się do nich dostosowali.
Lista wstydu
Rekomendacje nie stanowią przepisów prawa, lecz wyrażają oczekiwania nadzorcze dotyczące ostrożnego i stabilnego zarządzania obszarem likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych. Niemniej niesubordynowane firmy musiały się jednak wytłumaczyć przed nadzorem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Wysokie kary za brak ubezpieczenia. „Nie opłaca się jeździć bez OC”
Pisemne wyjaśnienie do KNF przesłało 16 towarzystw: Agro Ubezpieczenia, Compensa, Euro Insurances, Euroins, Generali, InterRisk, Partner, Polski Gaz, Sogessur, Europa, TUW, TUZ, TVM, Uniqa, Wiener oraz Warta. Tłumaczą się z tego, dlaczego nie dostosowali się do poszczególnych wytycznych oraz wskazują, w jaki sposób zamierzają realizować cele określone przez nadzór w rzeczonej rekomendacji:
- zapewnienie zgodności działalności zakładów ubezpieczeń z przepisami prawa,
- zapobieżenie naruszaniu interesów ubezpieczających, ubezpieczonych lub uprawnionych z umów ubezpieczenia,
- ograniczenia ryzyka występującego w działalności zakładów ubezpieczeń.
Co w tej sprawie zamierza zrobić KNF?
UKNF prowadzi analizę udzielonych przez zakłady wyjaśnień. W zależności od wyników dokonanej oceny prowadzone będą dalsze działania oraz będą podejmowane adekwatne środki nadzorcze i sankcyjne określone w przepisach prawa” – informuje biuro prasowe KNF w odpowiedzi na pytanie money.pl o dalsze kroki w sprawie.
Według eksperta ubezpieczeniowego Marcina Brody na szczególną uwagę zasługuje pisemne wyjaśnienie Warty, która nie tylko polemizuje z nadzorem, ale również wprost podważa sens niektórych z 25 wytycznych. W Polsce działa więcej niż 16 towarzystw. Na liście KNF nie ma branżowego lidera, którym jest PZU oraz innego gracza z podium: Ergo Hestii. Z pytaniem, co należy przez to rozumieć, zwróciliśmy się do nadzorcy. W odpowiedzi czytamy, że obowiązek informacyjny spoczywa na tych firmach, które nie stosują się do rekomendacji ani nie zamierzają tego robić.
Wymachiwanie szabelką
Wet za wet
Pójście na zwarcie z nadzorem jest ryzykowanym posunięciem.
Z punktu widzenia menedżerów zadzieranie z KNF nie ma sensu, bo grozi za to wilczy bilet. W przeszłości kilka osób nie dostało zgody nadzoru na zasiadanie w zarządach spółek. Szerokim echem odbił się kazus Michała Kwiecińskiego, który dostał czerwoną kartkę na kierowanie w Polsce spółkami AXA (ostatecznie przejętymi przez firmę Uniqa – przyp. red.). Wprawdzie menedżer wygrał w sądzie z urzędem, trwało to jednak kilka lat, a on w tym czasie nie mógł być prezesem ani w Polsce, ani w innym europejskim kraju – wspomina ekspert Marcin Broda.
Warto dodać, że Michał Kwieciński wiele lat był dyrektorem generalnym Liberty Direct w Polsce, a w latach 2014-15 wiceprezesem Liberty International. Zarządzane przez niego towarzystwo ostro uczestniczył w ówczesnej wojnie cenowej, zdobywając w ten sposób rynek. Gdy w 2015 r. został nominowany na szefa grupy AXA w Polsce, nadzór nie dał mu rękojmi na objęcie tej funkcji i musiał zrezygnować.
Dla menedżerów z branży był to jasny sygnał ostrzegawczy, że z urzędnikiem się nie zadziera. Mimo tego ubezpieczyciele stawiają się nadzorcy. Dlaczego? Według osoby z branży, która w rozmowie z money.pl zastrzega sobie anonimowość, towarzystwa mocno liczą na zmiany kadrowe w Urzędzie KNF po wyborach parlamentarnych, które odbędą się jesienią.
Nasz rozmówca sugeruje, że ubezpieczyciele mogą podnieść ceny w newralgicznym momencie, czyli tuż przed wakacjami. Zrzucenie całej winy na urzędników KNF z nadania politycznego byłoby nie tylko wygodnym wytłumaczeniem podwyżek, ale również ciosem w rząd Zjednoczonej Prawicy.
Solidne argumenty
W drugiej ręce branża trzyma argumenty merytoryczne podważające zasadność najbardziej niewygodnych rekomendacji. Jedną z nich jest wytyczna, zabraniająca stosowanie w kosztorysach rabatów (więcej na temat można przeczytać TUTAJ).
W tym tygodniu Sąd Najwyższy opublikował pisemne uzasadnienie do uchwały z 6 października 2022 sygn. (akt III CZP 119/22). Wynika z niego, że „w ramach niezbędnych i ekonomicznie uzasadnionych kosztów naprawy pojazdów” dopuszcza się stosowanie rabatów i upustów przy naliczaniu odszkodowania. Sąd zaznacza, że nie ma możliwości stosowania żadnego automatyzmu, każda sprawa powinna być traktowana przez ubezpieczycieli indywidualnie, a tych spraw zakłady w ciągu roku rozpatrują tysiące.
Oczywiście w tej sytuacji dostrzegamy sprzeczność między stanowiskiem Sądu Najwyższego a zapisem rekomendacji KNF nr 17.3 dotyczącej zakazu stosowania rabatów i upustów przez ubezpieczycieli. Taka rozbieżność może mieć konsekwencje dla rynku, a co za tym idzie dla kierowców. Ekonomia napraw i zasadność kosztów, nad którymi muszą czuwać ubezpieczyciele, niekoniecznie są zbieżne z interesami warsztatów. Im wyższe koszty napraw, tym wyższe stawki za OC dla wszystkich kierowców – komentuje uzasadnienie SN Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU).
Wytyczne KNF też mają silne podstawy. Są oparte na obowiązujących przepisach prawa, obserwacjach i wnioskach wyciągniętych przez nadzór w trakcie licznych kontroli w zakładach ubezpieczeniowych, a także aktualnym orzecznictwie sądowym. Zwróciliśmy się do KNF z pytaniem, czy mimo wszystko dopuszcza zmiany w dopiero co zaktualizowanych wytycznych.
„W przypadku pojawienia się konieczności dokonania zmian w treści rekomendacji, prace takie będą prowadzone przez Urząd, a wydanie nowych rekomendacji poprzedzone będzie konsultacjami ich projektu z zainteresowanymi podmiotami i instytucjami” – czytamy odpowiedzi.
Tego po nadzorcy branża raczej się nie spodziewa. W nieoficjalnych rozmowach porównuje nadzór do nieomylnego cara. W toku prac nad rekomendacjami przedstawiciele towarzystw skarżyli się brak jakiegokolwiek dialogu z regulatorem. Zaproszono ich na spotkanie po tym, jak rekomendacje już weszły w życie, co w branży uznano za kuriozum.
Karolina Wysota, dziennikarka money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.