Filmy

Reżyser „Boy Kills World” dzięki pomocy Samiego Raimiego, pomysły na kontynuację

  • 25 kwietnia, 2024
  • 6 min read
Reżyser „Boy Kills World” dzięki pomocy Samiego Raimiego, pomysły na kontynuację


Obejrzyj Nagrody muzyki latynoamerykańskiej

Debiut fabularny niemieckiego reżysera Moritza Mohra to kolorowa i krwawa opowieść o zemście „Chłopiec zabija świat”, którą od piątku można oglądać w kinach. Bill Skarsgård gra tytułową postać, niemego wojownika żądnego zemsty, któremu towarzyszy suchy monolog wewnętrzny, którego głosem jest H. Jon Benjamin. Gdy jego celem jest obalenie dynastycznej rodziny przestępczej pod przewodnictwem Hildy Van Der Koy (Famke Janssen), która rządzi społeczeństwem i zabija jego rodzinę, dziesiątki wrogów zostają destrukcyjnie rozbite, co z pewnością pozostawi widzów zaskoczonych, że coraz bardziej twórcza i krwawa przemoc sprawiła, że obok MPAA. Rozmawiał z Mohrem, który jest także współautorem historii, na podstawie której powstał film Różnorodność o wyjątkowym stylu walki w filmie, wyzwaniach związanych z kręceniem rozległej przygody podczas pandemii oraz o tym, jak producent Sam Raimi pomógł w realizacji jego wizji.

Co zainspirowało „Boy Kills World”?

Chcieliśmy zrobić film, który każdy z nas chciałby obejrzeć. W 2016 roku nakręciliśmy zwiastun koncepcji, z którego wywodzi się cała historia. Wszyscy pracowaliśmy w telewizji i reklamie. Stało się trochę nieaktualne, więc umieściliśmy wszystko w tym filmie, który kochamy. Stworzyliśmy to płótno dla wielu osób — zwłaszcza scenografów i działu kostiumów — aby pozwolić swoim dziwakom powiewać flagi.

Jak zdecydowałeś się na styl walki zastosowany w filmie?

Zawsze traktowaliśmy to jako film komiksowy bez komiksu. Dlatego jest tak kolorowo, ale i ciemno. Inspirowaliśmy się także grami wideo i anime. Kiedy pracujesz nad scenami walki, musisz dowiedzieć się, o czym jest dana scena. Czy to pokazuje radość z zabijania ludzi? A może po raz pierwszy widzimy go walczącego? Czy to on pokonuje przeszkodę? To informuje wszystkie sceny akcji. Daje to głębsze znaczenie w kontekście historii.

Jakie filmy akcji inspirują Ciebie i Twój zespół?

Kochamy akcję, ale wszyscy próbowaliśmy robić swoje. Jednym z celów jest zachowanie świeżości i nie poleganie na niczym, co zostało już zrobione milion razy. Jest mnóstwo świetnych filmów akcji, a kilka z nich na nowo zdefiniowało ten gatunek. Nie twierdzę, że nam się to udało, ale chcieliśmy zrobić coś w naszym własnym języku i dlatego dodaliśmy te wszystkie małe rzeczy tu i tam. Dużo rozmawialiśmy o tym: „Jakiej broni on tu używa?”. To właśnie tam wpadliśmy na pomysł tarki do sera. „Scena walki z tarką do sera – widzieliśmy to już wcześniej? Nie sądzę. Więc w porządku, przejdźmy do tego.

Dzięki uprzejmości Roadside Attractions

W tym filmie nie powstrzymujesz się od brutalności i krwi. Czy były po drodze jakieś walki z finansistami lub cenzorami?

Żadnych bójek. Kiedy na początku pozyskaliśmy Sama Raimiego, wiedziałem, że jesteśmy w dobrych rękach. Nie możemy zrobić niczego, czego ten człowiek nie zrobił wcześniej lub w pewnym stopniu nie pokazał. Wiedzieliśmy, że mamy tu dużą swobodę i wszyscy pozostali producenci również ją wykorzystali. Robiąc to, myślałem: „Każdy powinien dostać to, na co zasługuje”. Nie możesz zabić tego małego pomocnika tak brutalnie. Jeśli jesteś brutalny, mówisz: „To trochę za dużo”. Musisz znaleźć coś, co ma sens w tym momencie i nie być zbyt sadystycznym. Ale myślę, że osiągnęliśmy granicę i zawsze jest w tym zabawny aspekt.

Jak jeszcze Raimi wpłynął na projekt?

To mój osobisty bohater. „Evil Dead 2” i „Army of Darkness” to dwa z moich ulubionych filmów wszechczasów, a praca z nim była czystą przyjemnością, ponieważ w kwestii produkcji nie ma żadnych rąk. Popiera wizję reżysera. Zadaje te pytania, co jest bardzo pomocne podczas pisania scenariusza i montażu. Po prostu był niezwykle pomocny we współpracy.

To ambitna pierwsza funkcja. Czy był jeden dzień podczas kręcenia, który był największym wyzwaniem?

Kręciliśmy w końcówce „COVID”, a podczas produkcji „COVID” uderzył kilka razy, tak jak w przypadku każdej innej produkcji. Byłem na planie i rozmawiałem z aktorami, a wtedy podszedł asystent i powiedział: „Więc wrócił jeden z testów. Ten aktor jest pozytywny. Zabieraliśmy ich z powrotem do przyczepy. Musimy to zmienić, musimy zrobić coś innego. Nagle cały dzień jest wolny, trzeba zająć się czymś innym. Zdarzyło się to jeszcze kilka razy, kiedy musieliśmy nakręcić całą scenę z dubletami w ciągu trzech dni, przekraczając ramiona.

Film nadaje się na kontynuację. Czy jest to coś, o czym już myślałeś?

Dużo o tym rozmawialiśmy przez cały czas produkcji i jest mnóstwo świetnych pomysłów. Pytanie tylko, czy ludzie chcą to oglądać? Jako że nie jest to film dużego studia, musimy chwilę poczekać i zobaczyć, jak to wszystko wyjdzie. Jeśli ludziom się to spodoba, mamy kilka historii, które możemy opowiedzieć i byłbym bardzo podekscytowany, mogąc to zrobić.

Czy jesteś fanem serialu „Chłopiec poznaje świat”? Czy tytuł filmu był zamierzonym uchyleniem kapelusza?

Oglądałem kilka odcinków w Niemczech, ale mają inny tytuł. To był szczęśliwy przypadek, kiedy w 2016 roku próbowaliśmy wymyślić tytuł. „Myślę, że powinien to być tytuł składający się z trzech słów, jak nazwa zespołu”. Dziesięć sekund później pomyślałem: „Chłopiec zabija świat”. 15 sekund później zarezerwowałem adres internetowy. I wciąż jestem zaskoczony, że przez siedem lat tego nie zmieniliśmy – nikt nie przyszedł i nie powiedział, że to się nie przekłada. Uderzyło mnie to rok później, kiedy po raz pierwszy zabrałem to do Stanów Zjednoczonych… Och, tak, jest „Boy”. Spotyka się Świat’!


Źródło

Warto przeczytać!  Piątek, trzynastego – remake doczeka się wydania w 4K z nową, dużą wersją filmu