Reżyser Chris Nash opowiada o nieoczekiwanych inspiracjach studyjnych do horrorów, obszernych powtórek, sequeli i nie tylko [The Discourse Podcast]
W tym tygodniu w odcinku The Discourse gospodarz Mike DeAngelo przemierza las w poszukiwaniu kolejnej ofiary, dyskutując: „W brutalnej naturze.” Film podąża za wskrzeszonym zabójcą przez las, który tropi swoje ofiary, a wszystko to w poszukiwaniu skradzionego naszyjnika. Film został napisany i wyreżyserowany przez Chrisa Nasha i gwiazdy Ry Barretta i Josha Lucasa, Andrea Pavlović, Cameron Love, Reece Presley, i więcej. Niezależny horror stał się ostatnio znany z tego, że przeraża widzów, a nawet powoduje, że niektórzy tracą przytomność i wymiotują na wczesnych pokazach.
CZYTAJ WIĘCEJ: Recenzja „In a Violent Nature”: debiut Chrisa Nasha zapowiada nowy, ważny głos w horrorze [Sundance]
Podczas wywiadu Chris Nash omawia nie tylko pozorne hołdy dla slasherów z lat 80., takie jak „Piątek 13”, ale także mniej oczekiwane wpływy artystyczne, które równie mocno wpłynęły na ton i podejście do jego pierwszego filmu fabularnego.
„[When I was in college], Gusa Van Santa miał premieręGerry” i naprawdę spodobał mi się ten film, a potem kolejne filmy, „Słoń’ I ’Ostatnie dni.’ Po prostu przewiewny, swobodny styl tej estetyki naprawdę utkwił mi w pamięci” – podzielił się Nash. „W pewnym sensie lubię wolniejsze filmy. Lubię filmy, które zajmują trochę czasu i niekoniecznie muszą od razu zapełniać wszystkie luki. I mam wrażenie, że te filmy były po prostu wyjątkowe i w pewnym sensie doskonałe w tym, czym były. Mam wrażenie, że jeśli ci się nie spodobają, to nie będzie to film, o którym myślałeś, że będzie, bo po prostu są takimi filmami. I naprawdę ich za to cenię.”
Następnie Nash doznał czegoś w rodzaju objawienia: co by było, gdyby mógł zastosować niektóre z tych pomysłów i koncepcji w filmach gatunkowych wszelkiego rodzaju?
„Zastanawiałem się, dorastając wśród większej liczby filmów i dorastając jako wielki fan horrorów, czy można to w ogóle zastosować do kina gatunkowego” – wyjaśnił. „I mógłbyś nakręcić historię o duchach, film o potworach, cokolwiek. Poczułem się jak slasher rozgrywający się w lesie i mający takie środowisko – to tak ważna i kluczowa rola, że lubiłem mity o slasherach, że byłby to rodzaj idealnej piaskownicy, w której lubię się bawić i oglądać”.
Nie oznacza to, że kręcenie popularnego slashera poszło gładko. Tak naprawdę film, który obecnie przeraża widzów w całym kraju, został niemal w całości nakręcony od nowa.
„To naprawdę zależy od tego, jak się czułem w ciągu dnia. Czasem mówię 90% [of it was reshot]. Zdecydowanie oscylowało wokół, powiedziałbym, 75, 80%” – przyznał.
Po co więc od nowa kręcić cały film? Jakie to uczucie wrócić do filmu jako reżyser i producent? Nash był całkowicie otwarty co do tego, co się wydarzyło.
„Zastanawiałem się, jaką mam wizję i jaki byłby najlepszy sposób opowiedzenia tej historii” – wyjaśnił. „Tak więc, kiedy kręciliśmy, spędziliśmy cztery tygodnie na kręceniu głównych zdjęć, które miały przypominać wszystkie nasze główne zdjęcia, ale mieliśmy wiele problemów. Mieliśmy mnóstwo problemów z pogodą, nasz główny aktor zachorował i musiał opuścić produkcję w połowie, a było mnóstwo rzeczy, które powinny zaliczać się do „nieszczęść związanych z kręceniem filmów niezależnych”, ale wydawało się, że jest znacznie gorzej. Dlatego też nie wszystko wydawało się w porządku, kiedy robiliśmy montaż tego, co nakręciliśmy. Po prostu ton był nieodpowiedni i nie mogliśmy tego określić. Były pewne rzeczy, w których uznaliśmy, OK, kostium, szczerze mówiąc, po prostu nie był ikoniczny, tak jak chcieliśmy”.
POSŁUCHAJ: „Eric”: Benedict Cumberbatch i Gaby Hoffmann w ekscytującym serialu Netflix „Doktor Strange”, więcej [Bingeworthy Podcast]
Efektem końcowym jest rzadkie, piękne i przerażająco brutalne nowe podejście do gatunku slasherów, które nie przypomina pierwszej części, a raczej wrzucania w sam środek całkowicie zmitologizowanej kontynuacji, która według Nasha była pomysł.
„Pomysł był taki, że potraktowaliśmy to w ten sposób: «co by było, gdyby Gus Van Sant wyreżyserował kontynuację «Piątku 13»?” niekoniecznie [an origin story] ponieważ gatunek slasherów ma tak wiele wpisów. Zdaliśmy sobie sprawę, że możemy używać slasherów i skrótów gatunkowych – po prostu używajmy tych tropów, zamiast używać ich jako podpór i tym podobnych, na przykład wykorzystując je do powiedzenia: „Och, nie musieliśmy opowiadać o niczym wielkiej historii”. Właściwie nie musieliśmy znać tych postaci. Musimy poznać jeden aspekt tych postaci, a to dlatego, że szczerze mówiąc, mam wrażenie, że w wielu slasherach widać tylko jeden wymiar tej postaci”.
Film odniósł sukces wśród festiwalowej publiczności, ale czas pokaże, czy doczekamy się pełnoprawnej kontynuacji. Tak czy inaczej, Nash ma pomysły.
„Tak, na pewno następnym razem poleci w kosmos” – zażartował Nash. „[“Other franchises would] będzie szóstym lub siódmym wpisem, albo dziesiątym wpisem, który będzie kosmicznym numerem jeden – i nie, numer dwa, prosto w kosmos!”
Playlista przedstawia – slasher/thriller w reżyserii Chrisa Nasha Polecane filmy Playlista:
1.) Cały „Piątek 13-go” z serii (1980-2001)
2.) „Niepokój” (1983), reż Geralda Kargla
3.) „To nie jest kraj dla starych ludzi” (2007), reż Joela i Ethana Coenów
4.) „Płonący” (1981), reż Tony’ego Maylama
5.) „Rytuały” (1977), reż Petera Cartera
„W brutalnej naturze” w kinach od 31 maja za pośrednictwem IFC Films. Cały wywiad można odsłuchać poniżej.