Filmy

Richard Gere Flounders jako licencjat w biznesie

  • 9 czerwca, 2024
  • 3 min read
Richard Gere Flounders jako licencjat w biznesie


Żmudny, anglojęzyczny remake własnego izraelskiego filmu z 2017 roku w reżyserii Saviego Gabizona okazuje się niezręcznie głuchy.

Dokonując, co wydaje się dziwnym wyborem na anglojęzyczny remake, scenarzysta Savi Gabizon przenosi akcję swojego najmniej udanego izraelskiego dramatu „Tęsknota” (2017) do Kanady. Niestety, historii zatwardziałego kawalera, który dowiaduje się, że 19 lat wcześniej spłodził syna, nie da się przetłumaczyć, ponieważ uderza zbyt wiele głupich notatek. Richard Gere wciela się w niesympatycznego bohatera, którego próby dowiedzenia się więcej o chłopcu wydają się raczej przerażające niż przejmujące. Po limitowanej premierze kinowej, 28 czerwca premiera Lionsgate trafi do dystrybucji cyfrowej i na żądanie.

Gere gra zapracowanego nowojorskiego biznesmena Daniela, który wpada w pułapkę, gdy jego była dziewczyna Rachel (Suzanne Clément) pojawia się z ważnymi wiadomościami. Nie tylko wróciła do Kanady w ciąży z jego dzieckiem, ale chłopiec, Allen, zginął niedawno w wypadku samochodowym. Mimo że nigdy nie chciał mieć dzieci, Daniel leci do Ontario na nabożeństwo żałobne Allena, zamierzając zostać tam tylko na krótki czas. Jednak zaczyna dowiadywać się więcej o życiu swojego dziecka dzięki najlepszemu przyjacielowi Allena Mikeyowi (Wayne Burns), dziewczynie Lillian (Jessica Clement), nauczycielce francuskiego Alice (Diane Kruger) i dyrektorowi szkoły (Stuart Hughes).

Warto przeczytać!  New Doc bada olinowanie wykonane przez USA w ramach nagrody głównej Biennale w Wenecji w 1964 r

Choć w kinematografii nie ma żadnych zmian, akcja nabiera specyficznego klimatu i tempa snu, wraz z upływem czasu, gromadzeniem sprzecznych informacji i coraz większą obsesją Daniela na punkcie tego, czego się dowiaduje. Gdyby tylko ta część narracji była w rzeczywistości snem, film mógłby być ciekawszą medytacją na temat żałoby i dziwnego, uzasadnionego zachowania Daniela, bardziej akceptowalnego.

Niestety Gabizon przedstawia kilka sekwencji snów, w których Daniel spotyka Allena (Tomaso Sanelli), w tym jedną, w której dzieli się swoją erotyczną wizją gigantycznej Alicji masturbującej się na szczycie szkolnej wieży; to niezręczna scena, która uderza uderzeniem ołowianego balonu. To samo dotyczy Daniela, który porywa klasę Alice, aby ujawnić zbyt wiele osobistych informacji o sobie.

Daniel skupia się na inteligencji i talencie muzycznym Allena, ignorując jego mniej przyjemne cechy, takie jak handel narkotykami i prześladowanie Alice do tego stopnia, że ​​ta jest zmuszona zgłosić go policji. Jego pragnienie zrobienia czegoś dla zmarłego potomstwa kończy się zaskakującym zwrotem wydarzeń, którego Gabizon i Gere nie uwiarygodniają widza, choć w wersji z 2017 roku zwrot akcji okazał się dość wzruszający.

Warto przeczytać!  Aaron Taylor-Johnson: Znowu narastają spekulacje na temat nowego Jamesa Bonda

Wydaje się dziwne, że Gabizon, mając szansę na nakręcenie własnego filmu, nie zdecydował się na wzbudzenie współczucia dla swojego bohatera lub zmianę scen, które wydają się tak niepasujące do współczesnej publiczności. W powściągliwym przedstawieniu z pustym wzrokiem Gere wydaje się mieć problemy z dotarciem do swojej postaci i swojego żalu. Zamiast tego najbardziej sympatyczne postacie są najbardziej racjonalne i to te, które Daniel krzywdzi, próbując brutalnie zmiażdżyć ich agencję, jak na przykład Alice, Lillian, ojciec Lillian (Alex Ivanovici) i mąż Rachel Robert (Kevin Hanchard).

Zdjęcia Paula Sarossy’ego, który w przeszłości współpracował z reżyserem Atomem Egoyanem, nie robią wrażenia, podobnie jak brzęcząca, przesadnie sentymentalna partytura Owena Palletta.


Źródło