Robin Uthappa, Simone Biles, Michael Phelps: Historie sukcesów sportowych często wiążą się z kosztem kruchego zdrowia psychicznego
Na początku tego miesiąca angielski krykiecista Graham Thorpe popełnił samobójstwo w wieku 55 lat. Wdowa Amanda ujawniła, że powodem była jego długotrwała walka z „poważną depresją i lękiem”. Świat krykieta był zdruzgotany tą wiadomością, ale nie byłby to pierwszy raz, kiedy sportowa legenda została utracona na rzecz ciemnej strony zdrowia psychicznego.
Na szczęście Robin Uthappa jest nadal tutaj, aby podzielić się swoją historią. A zmagania Grahama Thorpe’a zainspirowały byłego indyjskiego krykiecistę do zrobienia tego. W drugim odcinku jego serii Prawdziwe naukiRobin opowiedział o swojej walce z depresją. Pomimo znakomitej kariery wspominał, że osiągnął tak niski poziom, że fizycznie nie mógł już patrzeć w lustro. „Pamiętam, że w 2011 roku wstydziłem się tego, kim się stałem jako człowiek, że nie mogłem spojrzeć na siebie w lustrze. Przez cały 2011 rok po prostu nie patrzyłem na siebie w lustrze. Unikałem jakiejkolwiek okazji, a nawet sytuacji, w której mógłbym spojrzeć na siebie gdziekolwiek. I wiem, jak bardzo czułem się pokonany w tych momentach. Wiem, jak uciążliwe stało się moje istnienie. Wiem, jak daleko odszedłem od celu w życiu”, podzielił się na swoim kanale YouTube.
Podczas gdy Robinowi udało się pokonać swoje demony, dzięki czemu osiągnął tak dużą przewagę, tego samego nie można powiedzieć o innych sportowych legendach. Aubrey Faulkner, Jack Iverson, David Bairstow, VB Chandrasekhar i David Johnson nie są nawet wierzchołkiem góry lodowej. Przypisywanie statystyk i rozdzierających serce nagłówków profesjonalnej presji wydaje się praktyczne. Jednak badanie opublikowane w British Journal of Sports Medicine wykazało, że wskaźnik samobójstw wśród sportowców akademickich podwoił się między 2002 a 2022 rokiem.
Epidemia zdrowia psychicznego nie ogranicza się tylko do świata krykieta. 28-krotny złoty medalista olimpijski, pływak Michael Phelps, przyznał, że chciał odebrać sobie życie po drugim aresztowaniu za jazdę po pijanemu w 2014 r., aby móc poradzić sobie z krzywdą, którą wyrządził sobie i swoim bliskim. Na szczęście zwrócił się do terapii i przysięga na nią, jeśli chodzi o jego zmagania z depresją i lękiem.
W 2021 roku podczas igrzysk olimpijskich w Tokio 11-krotna medalistka olimpijska Simone Biles wycofała się z finałów drużyn gimnastycznych, powołując się na problemy ze zdrowiem psychicznym. Wspominała wówczas, że zwykle miała siłę, by wytrwać pomimo nerwów. Ale tym razem było inaczej i było to głębsze niż zwykłe niedzielne strachy — więc Simone zeszła na dalszy plan, gdy drużyna zdobyła srebro. Simone teraz chodzi na terapię przynajmniej raz w tygodniu przez prawie 2 godziny, aby przepracować swoje traumy.
Japońska tenisistka i dwukrotna zwyciężczyni Australian Open Naomi Osaka była o wiele bardziej bezpośrednia w kwestii jednego z czynników przyczyniających się do jej osobistych problemów ze zdrowiem psychicznym, z czym większość innych sportowców mogłaby się zgodzić. „Często czułam, że ludzie nie mają szacunku dla zdrowia psychicznego sportowców i to brzmi bardzo prawdziwie, kiedykolwiek widzę konferencję prasową lub w niej uczestniczę. Często siedzimy tam i zadajemy pytania, które już wielokrotnie nam zadawano lub zadajemy pytania, które budzą w nas wątpliwości, a ja po prostu nie zamierzam wystawiać się na ludzi, którzy we mnie wątpią”, szczegółowo opisała w usuniętym później poście na Instagramie.
Michael, Simone i Naomi nie są sami. Gwiazda half-pipe Chloe Kim, mistrzyni łyżwiarstwa figurowego Gracie Gold, koszykarz Kevin Love, zawodnik NBA Tacko Fall, gimnastyczka Laurie Hernandez, sprinter i obecnie złoty medalista olimpijski Noah Lyles i wiele innych wybitnych nazwisk w przeszłości wyrażało swoje własne powracające zmagania ze zdrowiem psychicznym.
Przyjęcie perspektywy: W jaki sposób epidemia zdrowia psychicznego różni się od społeczności sportowców?
Zdobycie międzynarodowego wyróżnienia i następujące po nim okrążenie zwycięstwa to bardzo krótkotrwałe chwile w obliczu wyczerpujących codziennych czynności, którym sportowcy muszą poddawać swoje ciała. Presja kolejnego wielkiego pokazu ich umiejętności w połączeniu z ciągłymi oczekiwaniami ze strony ogółu społeczeństwa, z którego wielu ich podziwia, a niektórzy tylko czekają, aż się potkną, zrozumiałe rozgrzewają psychikę sportowca. W tym względzie dr Arushi Dewan, psycholog kliniczny i założycielka Coping Keys, rzuca światło na jaskrawe pułapki bycia mistrzem sportowym. „Sportowcy działają pod ogromną presją, a ich wygórowane poczucie odpowiedzialności za zwycięstwo dla kraju, który reprezentują, może w znacznym stopniu wpłynąć na stan emocjonalnego dobrostanu” — mówi.
Dr Dewan również koreluje między tym, jak ostatnie osiągnięcia sportowca są bezpośrednio powiązane z tym, jak ocenia on swoją wartość w powtarzającym się, destrukcyjnym cyklu. „Większość celebrytów i sportowców uzależnia swoją wartość od swoich osiągnięć i wyników, co wpędza ich w cykl samokrytycyzmu i poczucia winy, jeśli nie osiągną pożądanych wyników, co powoduje niezadowolenie z siebie, co ostatecznie prowadzi do uczucia depresji”, zastanawia się.
Jakie jest zatem rozwiązanie? „Możesz zdecydować się na opóźnienie wskoczenia do zimnej wody, myśląc, że pewnego dnia zrobi się cieplej — to nigdy się nie zdarzy — zimna woda pozostanie zimna. Opóźnienie procesu szukania wsparcia w zakresie zdrowia psychicznego nie sprawi, że objawy depresji znikną. Będziesz musiał rozpocząć terapię, aby pomóc sobie skutecznie sobie z nią poradzić”, podsumował dr Dewan.