Świat

Rodzina Amerykanów uwikłanych w nieudany zamach stanu w Kongo twierdzi, że ich syn wyjechał na wakacje do Afryki

  • 23 maja, 2024
  • 4 min read
Rodzina Amerykanów uwikłanych w nieudany zamach stanu w Kongo twierdzi, że ich syn wyjechał na wakacje do Afryki


SALT LAKE CITY, Utah (AP) – Rodzina Amerykanin uwikłani w nieudaną próbę zamachu stanu w Kongo, zgodnie z oświadczeniem przekazanym agencji Associated Press, ich syn przebywał w Afryce na wakacjach z przyjaciółmi rodziny i nie był wcześniej zaangażowany w działalność polityczną.

Tyler Thompson był jednym z nich co najmniej trzech Amerykanów którzy zostali uznani przez armię kongijską za część nieudaną próbę obalenia rządu w Kinszasie we wczesnych godzinach porannych w niedzielę pod rządami ekscentrycznego przywódcy, który sam wygnał się z kraju, Christiana Malangi. Dwóch innych rzekomo zamieszanych w sprawę Amerykanów to skazany handlarz marihuaną Benjamin Reuben Zalman-Polun i urodzony w Utah syn Malangi, Marcel (21 l.), aresztowany przez siły kongijskie.

„Jesteśmy oszołomieni i załamani filmami, które widzieliśmy z próby zamachu stanu” – powiedziała macocha Thompsona, Miranda Thompson, w bezpośredniej wiadomości na platformie mediów społecznościowych X. „Nie mamy pojęcia, jak wplątał się w tę sytuację. co zupełnie do niego nie pasuje. Jesteśmy pewni, że nie udał się do Afryki z planami działalności politycznej”.

Malanga, rzekomy przywódca, został zastrzelony po stawianiu oporu podczas aresztowania – podała armia kongijska. W sumie w ataku na pałac prezydencki zginęło sześć osób, a kolejna na rezydencję bliskiego sojusznika Prezydent Feliks Tshisekedi.

Warto przeczytać!  Rosjanie nakłaniani do trzymania dzieci w domach — gdy uwolnieni więźniowie Wagnera wracają do domu

Według kilku innych graczy, którzy powiedzieli AP, że Thompson grał w piłkę nożną w szkole średniej z Marcelem Malangą na przedmieściach Salt Lake City w zachodniej Jordanii, był jedynym byłym członkiem drużyny, który przyjął jego zaproszenie do podróży do Konga.

W miesiącach poprzedzających udaremnioną próbę zamachu stanu Marcel Malanga zaproponował wycieczkę wielu swoim przyjaciołom ze szkoły średniej. Niektórzy twierdzili, że zaprosił ich na rodzinne wakacje, inni, w tym były kolega z drużyny piłkarskiej Jaden Lalor, twierdzili, że zaplanował to jako wyjazd służbowy przy budowie studni. Członkowie drużyny opowiadali o rosnącej desperacji Marcela Malangi, gdy przyjaciel za przyjacielem odmawiał.

„Zadzwonił do mnie i zapytał, czy chcę pojechać na wakacje do Afryki, podobnie jak kilku innych moich przyjaciół, ale nie zaproponował, że zabierze ze sobą więcej niż jedną osobę na raz” – powiedział Luke Barbee, kolejny były kolega z drużyny, który w zeszłym roku mieszkał z Marcelem Malangą. „Zapytał tak wielu z nas tylko dlatego, że ciągle mu odmawiano, dopóki Tyler nie zgodził się na wycieczkę”.

Warto przeczytać!  Siedem dekad po zamachu stanu w Gwatemali Bernardo Arévalo widzi dramatyczny wzrost

Barbee był zszokowany, gdy dowiedział się o udziale swoich przyjaciół w ataku i stwierdził, że wydaje się to nie w stylu obu młodych mężczyzn.

Lalor stwierdził, że relacje Marcela Malangi z ojcem są napięte, dodając, że można było łatwo wywierać na niego presję lub manipulować nim, aby postępował zgodnie z planami ojca.

„Marcel to pełen szacunku dzieciak, szorstki na krawędziach, ale nie na tyle, by iść i mordować ludzi” – powiedział Lalor. „Wiem, że musieli przejść pranie mózgu lub zostać do tego zmuszeni, ponieważ Tyler nigdy nie był zwolennikiem konfliktów. To jeden z najbardziej wyluzowanych i wyluzowanych dzieciaków, jakie można spotkać”.

Macocha Thompsona powiedziała, że ​​nie był zaangażowany politycznie i po prostu była podekscytowana możliwością zobaczenia świata ze swoim przyjacielem.

„To dobry dzieciak, ciężko pracujący i pełen szacunku młody człowiek” – powiedziała. „Nie wiemy, jak znalazł się w tym bałaganie”.

Jak wynika ze podsumowania rozmowy, sekretarz stanu USA Antony Blinken potępił atak w środę w rozmowie telefonicznej z Tshisekedim i zaoferował pomoc Stanów Zjednoczonych w dochodzeniu.

Ambasada USA w Kongo poinformowała w czwartek, że nadal czeka, aż rząd kongijski przedstawi dowody na to, że aresztowane osoby są Amerykanami, zanim będzie mógł zapewnić im usługi konsularne.

Warto przeczytać!  Jak Putin wszedł prosto w wyborczy skandal z sekstaśmami

Rząd Konga nie podał daty, kiedy podejrzani staną przed sądem.

___

Donati relacjonował z Dakaru w Senegalu.




Źródło