Rodziny dziennikarzy ze Strefy Gazy odrzucają twierdzenia izraelskiej armii o „terrorystyce”.
- Autorzy: Shaimaa Khalil i David Gritten
- wiadomości BBC
Rodziny dwóch palestyńskich dziennikarzy zabitych w izraelskim nalocie w Gazie odrzuciły nowe twierdzenie izraelskiej armii, jakoby było „sfabrykowane” i „fałszywe”, jakoby byli „terrorystami”.
Katarska stacja informacyjna Al Jazeera, dla której pracował jeden z dziennikarzy, również potępiła, jak to określiła, „fałszywe i wprowadzające w błąd próby usprawiedliwienia zabójstwa naszych kolegów”.
Hamza al-Dahdouh, dziennikarz i kamerzysta Al Jazeera, oraz Mustafa Thuraya, niezależny kamerzysta, zginęli w niedzielę po uderzeniu ich samochodu w mieście Rafah na południu. Według doniesień trzeci dziennikarz został poważnie ranny.
Oskarżyła także Izrael o „systematyczne atakowanie” rodziny Dahdouha. Jego ojciec, Wael, jest szefem biura tej sieci w Gazie i obecnie stracił pięciu członków swojej najbliższej rodziny w izraelskich strajkach.
We wstępnym oświadczeniu na temat niedzielnego strajku Siły Obronne Izraela (IDF) oświadczyły, że „zidentyfikowały i zaatakowały terrorystę obsługującego samolot stanowiący zagrożenie dla żołnierzy IDF”.
„Jesteśmy świadomi doniesień, że podczas strajku potrącono także dwóch innych podejrzanych, którzy jechali tym samym pojazdem co terrorysta” – dodał.
„Każda śmierć dziennikarza jest niefortunna” – powiedział.
„Rozumiemy, że umieścili drona i używali drona. A użycie drona w strefie działań wojennych stanowi problem. Wygląda na to, że to terroryści” – dodał. „Zatem zbadamy ten incydent i dostarczymy dane”.
NBC zacytowała także redaktora naczelnego Al Jazeery, Mohameda Moawada, który powiedział, że Mustafa Thuraya był operatorem drona i że wracał do Rafah z Hamzą al-Dahdouhem po sfilmowaniu następstw nalotu. Dodał, że w podróży nie latali dronem.
Kiedy ponownie zwrócono się o odpowiedź, IDF oświadczyło, że nie ma dalszych komentarzy i odesłało BBC do wywiadu Adma Hagariego z NBC.
„Jednak wywiad IDF potwierdził, że obaj zmarli byli członkami organizacji terrorystycznych z siedzibą w Gazie, aktywnie zaangażowanymi w ataki na siły IDF” – dodał.
Zarzucano, że żołnierze w Gazie znaleźli dokument identyfikujący Mustafę Thurayę jako „członka Brygady Miasta Gaza Hamasu, pełniącego funkcję zastępcy dowódcy oddziału w batalionie Qadisiya”.
Żołnierze znaleźli także dokumenty wskazujące „rolę Hamzy al-Dahdouha w jednostce inżynierii elektronicznej Islamskiego Dżihadu i jego poprzednią rolę zastępcy dowódcy zestawu rakietowego batalionu Zeitoun” – dodał. Palestyński Islamski Dżihad (PIJ) jest drugą co do wielkości grupą zbrojną w Gazie i podobnie jak Hamas jest zakazana jako organizacja terrorystyczna przez Izrael, Wielką Brytanię i inne państwa.
IDF opublikowało fotografię jednego dokumentu w języku arabskim, który zawierał nazwisko Hamzy al-Dahdouha na liście „operatorów jednostki inżynierii elektronicznej” PIJ.
Obraz jest bardzo słabej jakości, co utrudnia samodzielną ocenę jego autentyczności.
Jednak dwóch regionalnych ekspertów powiedziało BBC Verify, że użycie w dokumencie języka angielskiego obok arabskiego było niezwykłe.
Erik Skare, badacz na francuskim uniwersytecie Sciences Po, który napisał książkę o PIJ, powiedział: „Regularnie odwiedzałem stronę internetową Brygad al-Quds… Czytałem ich biografie męczenników, książki itp. i nigdy widziałem połączenie tekstu angielskiego i arabskiego.”
IDF nie dostarczyły innych dowodów fotograficznych ani wideo dotyczących Hamzy al-Dahdouha ani nie opublikowały żadnego z dokumentów, które według niej wskazywałyby na rzekome powiązania Mustafy Thurayi z Hamasem.
BBC poprosiła IDF o udostępnienie dalszych dowodów, ale stwierdziła: „W tym momencie nie mamy nic do dodania”.
Poproszona o komentarz w sprawie zarzutów rodzina Hamzy al-Dahdouha powiedziała w czwartek BBC: „Jest jasne, że są to izraelskie fabrykacje mające na celu obronę i usprawiedliwienie obrania za cel Hamzy i dziennikarzy oraz odwrócenia sprawy od jej toru sprawiać wrażenie, że jego celem nie są dziennikarze”.
„Izrael znajduje się pod presją międzynarodową i ze strony administracji amerykańskiej. Izrael chce odwrócić uwagę i stworzyć preteksty” – dodał.
„Hamza przez wiele lat pracował jako dziennikarz, a podczas tej wojny wykonywał swoją pracę dziennikarską i został wysiedlony wraz ze swoimi kolegami i rodziną, podobnie jak inni Palestyńczycy”.
Kuzyn Mustafy Thurayi powiedział także agencji prasowej AFP, że twierdzenia IDF są „fałszywe”.
„Był ambitnym i profesjonalnym młodym człowiekiem, znanym wśród dziennikarzy ze swojej pracy” – powiedział Mohammed Thuraya, dodając, że jego kuzyn sprzedawał zdjęcia i filmy zrobione jego dronem lokalnym i międzynarodowym serwisom informacyjnym.
W oświadczeniu przesłanym BBC Al Jazeera Media Network stwierdziła, że „zdecydowanie potępia i całkowicie odrzuca – a w istocie wyraża swoje bardzo duże zdziwienie – fałszywe i wprowadzające w błąd próby armii izraelskiej mające na celu usprawiedliwienie zabójstwa naszego kolegi Hamzy Waela al-Dahdouha i inni dziennikarze”.
„[Hamza al-Dahdouh] został zabity po prostu za wykonywanie swojej pracy i za naświetlenie wydarzeń, które izraelska armia wolałaby pozostać w ciemności i ukryć przed kontrolą” – dodał.
„Al Jazeera odrzuca wszelkie oskarżenia kierowane pod adresem naszych dziennikarzy i wzywa społeczność międzynarodową do zapewnienia, że IDF zostanie w pełni pociągnięty do odpowiedzialności za swoje zbrodnie”.
Hamza był najstarszym synem szefa biura Al Jazeery w Gazie, Waela al-Dahdouha.
Żona Waela, Amna, jego roczny wnuk Adam, jego 15-letni syn Mahmoud i siedmioletnia córka Sham zginęli w październiku w izraelskim ataku w obozie dla uchodźców Nuseirat w centrum Gazy – miejscu, do którego udali się uciec przed walkami na północy.
Wael został ranny w grudniu w izraelskim ataku drona, w wyniku którego zginął jego kolega, kamerzysta Al Jazeera Samer Abudaqa. Oboje relacjonowali izraelski bombardowanie szkoły ONZ, w której udzielano schronienia wysiedleńcom w mieście Khan Younis na południu.
Komitet Ochrony Dziennikarzy (CPJ) wezwał do wszczęcia niezależnego śledztwa w sprawie strajku.
Według tej grupy od początku wojny zginęło co najmniej 79 dziennikarzy i pracowników mediów – 72 Palestyńczyków, czterech Izraelczyków i trzech Libańczyków.
Konflikt został wywołany bezprecedensowym transgranicznym atakiem bandytów Hamasu na południowy Izrael w dniu 7 października, w którym zginęło co najmniej 1300 osób – w większości cywilów – a około 240 innych zostało wziętych jako zakładników.
Według ministerstwa zdrowia kierowanego przez Hamas w ciągu 13 tygodni walk w Gazie zginęło ponad 23 400 osób, głównie dzieci i kobiet.