Świat

Rodziny izraelskich zakładników nie chcą zabierać ich do domu. Chcą zmiażdżenia Hamasu

  • 9 lutego, 2024
  • 7 min read
Rodziny izraelskich zakładników nie chcą zabierać ich do domu.  Chcą zmiażdżenia Hamasu


JEROZOLIMA (AP) – Śpiewanie „Teraz! Teraz! Teraz!” słychać podczas niemal każdego protestu w Izraelu błagając rząd zrobić wszystko, co możliwe, aby wygrać natychmiastowe uwolnienie kilkudziesięciu zakładników trzymanych przez Hamas.

Jednak niewielka grupa rodzin zakładników forsuje inne przesłanie: niech armia najpierw dokończy zadanie pokonania grupy bojowników, nawet jeśli opóźni to powrót ich bliskich.

Rodziny te argumentują, że cena, jaką trzeba zapłacić za jakąkolwiek umowę dotyczącą zakładników – uwolnienie dużej liczby bojowników palestyńskich przetrzymywanych przez Izrael – zagroziłaby krajowi w przyszłości.

„Kiedy wypuścicie terrorystów, powrócą oni do morderstwa. Tak było zawsze” – powiedziała Cwika Mor, której 23-letni syn Eitan został uprowadzony cztery miesiące temu z obozu Festiwal muzyczny Novagdzie pracował jako ochroniarz.

„Jak możesz stanąć przed ludźmi i powiedzieć: «Chcę odzyskać syna, a nie zależy mi na tobie?»” Mor powiedział agencji Associated Press przez telefon. „Zamiast martwić się tylko o naszego syna, martwimy się o cały kraj”.

Większość krewnych zakładników ostro nie zgadza się z Morem, twierdząc, że tylko porozumienie może uwolnić jeńców, a ich szanse na przeżycie stają się coraz mniejsze ze względu na niebezpieczną sytuację warunków w Gazie. Obawy te nasiliły się późną środą, kiedy premier Izraela Benjamin Netanjahu odrzucił najnowsze żądania Hamasu uznał umowę z zakładnikami za urojeniową i zamiast tego przyrzekł kontynuować wojnę aż do „całkowitego zwycięstwa”.

Krewni i zwolennicy Izraelczyków przetrzymywanych jako zakładnicy przez Hamas biorą udział w przesłuchaniu komisji w Knesecie, izraelskim parlamencie, w Jerozolimie, poniedziałek, 5 lutego 2024 r. (AP Photo/Maya Alleruzzo)

Krewni i zwolennicy Izraelczyków przetrzymywanych jako zakładnicy przez Hamas biorą udział w przesłuchaniu komisji w Knesecie, izraelskim parlamencie, w Jerozolimie, poniedziałek, 5 lutego 2024 r. (AP Photo/Maya Alleruzzo)

Los zakładników przykuł uwagę izraelskiej opinii publicznej od czasu, gdy zostali oni schwytani podczas ataku Hamasu na południowy Izrael 7 października, który wywołał wojnę. Plakaty przedstawiające jeńców wiszą na ulicach miast, a wielu Izraelczyków nosi obecnie naszyjniki z symbolicznymi wojskowymi nieśmiertelnikami i małymi żółtymi wstążkami na znak solidarności z nimi.

Warto przeczytać!  „Wojna, którą znamy, jest lepsza”: Palestyńczycy opuszczają Sudan i udają się do Gazy | Wiadomości z Gazy

W miarę przedłużania się kryzysu nasilają się protesty wzywające rząd do osiągnięcia porozumienia z Hamasem. Obawiając się, że kończy się czas na bezpieczne sprowadzenie ich do domu, protestujący stają się coraz głośniej – w niektórych przypadkach chwytają za mikrofony i wydają mrożące krew w żyłach krzyki.

Mor powiedział, że wie, że jego opinia „odbiega od tego, co jest dopuszczalne”, a nawet jest postrzegana jako nienaturalna. W grudniu Alon Nimrodi, ojciec zakładnika Tamira Nimrodiego, powiedział Morowi podczas programu na żywo w izraelskim kanale 11: „To, że zrezygnowałeś ze swojego syna, nie oznacza, że ​​ja zrezygnuję ze swojego”, co spowodowało załamanie Mora. we łzach.

Izraelska policja uniemożliwia aktywistom blokowanie ciężarówek przewożących pomoc humanitarną do Strefy Gazy na przejściu granicznym Kerem Shalom między Izraelem a Gazą w południowym Izraelu, poniedziałek, 29 stycznia 2024 r. (AP Photo/Tsafrir Abayov)

Izraelska policja uniemożliwia aktywistom blokowanie ciężarówek przewożących pomoc humanitarną do Strefy Gazy na przejściu granicznym Kerem Shalom między Izraelem a Gazą w południowym Izraelu, poniedziałek, 29 stycznia 2024 r. (AP Photo/Tsafrir Abayov)

Rodzina Mor i dwie inne rodziny zakładników założyły Tikva Forum, luźno zorganizowaną grupę, której członkowie to głównie osoby religijne i prawicowe. Podzielają przekonanie, że najlepszym sposobem na sprowadzenie bliskich do domu jest presja militarna, a nie natychmiastowe zawieszenie broni lub uwolnienie zakładników.

Mor powiedział, że jego krytycy nie mogą zrozumieć, jak mógł przedłożyć swoją ideologię ponad naturalną reakcję polegającą na dążeniu do bezpiecznego powrotu bliskich. On i inni uczestnicy forum twierdzą, że postępują racjonalnie, a ich krytycy kierują się emocjami.

Około 250 osób zostało wziętych jako zakładników podczas ataku 7 października, w którym Hamas zabił także około 1200 osób, głównie cywilów. Według lokalnych urzędników ds. zdrowia w Gazie, w wyniku wojny Izraela z Hamasem w Gazie zginęło ponad 27 000 Palestyńczyków, z czego dwie trzecie to kobiety i dzieci, gdzie Hamas nadal sprawuje władzę w niektórych obszarach.

Warto przeczytać!  Japońska rakieta Space One Kairos eksploduje zaledwie kilka sekund po inauguracyjnym locie

Podczas tygodniowego zawieszenia broni w listopadzie br. około 100 zakładników zostali zwolnieni w zamian za 240 więźniów palestyńskich, głównie kobiet i dzieci, skazanych za drobne przestępstwa.

W swoich najnowszych żądaniach Hamas domaga się uwolnienia setek więźniów palestyńskich, w tym skazanych za zabijanie Izraelczyków podczas długotrwałego konfliktu, w zamian za uwolnienie wszystkich zakładników.

Jest to nie do przyjęcia dla Forum Tikva, którego poglądy są bardzo zbliżone do poglądów Netanjahu.

„Poddanie się urojeniowym żądaniom Hamasu, o których słyszeliśmy, nie tylko nie doprowadzi do uwolnienia zakładników, ale doprowadzi do kolejnej masakry” – powiedział dziennikarzom Netanjahu.

Słowa Netanjahu były druzgocące dla zdecydowanej większości rodzin zakładników.

„Bardzo się boję, że jeśli nadal będziecie podążać tą drogą… nie będzie już żadnych zakładników do uwolnienia” – powiedziała 72-letnia Adina Moshe, która znalazła się wśród zakładników uwolnionych w listopadzie, odnosząc się do Netanjahu.

Kiedy przywódcy Hamasu przybyli do Kairu w czwartek na kolejna runda rozmówMor przebywał w Stanach Zjednoczonych, argumentując, że Izrael powinien nadal wywierać presję militarną.

Mor powiedział, że jest pewien, że postępuje zgodnie z wolą syna.

Kilka miesięcy przed 7 października Mor powiedział, że po szabatowym posiłku siedział przy stole ze swoimi dziećmi, w tym najstarszym z ośmiorga dzieci – Eitanem. Mor mieszka w Kiryat Arba, żydowskiej osadzie znanej ze swojej skrajnie prawicowej ideologii, położonej obok Hebronu, największego palestyńskiego miasta na okupowanym przez Izrael Zachodnim Brzegu.

Dyskutowali o Umowa Gilada Shalita z 2011 roku, w ramach którego uwolniono ponad 1000 palestyńskich więźniów w zamian za Szalita, izraelskiego żołnierza, który w 2006 r. został zabrany ze swojego czołgu do Gazy i przetrzymywany w niewoli przez pięć lat. Yehya Sinwar, przywódca Hamasu w Gazie i pomysłodawca ataku z 7 października, był jednym z uwolnionych w ramach wymiany.

Warto przeczytać!  Tysiące traktorów blokuje ruch w Berlinie w związku z planami zniesienia dopłat do oleju napędowego | Wiadomości rolnicze

Mor powiedział, że był przeciwny wymianie zdań i że Eitan się z tym zgodził.

„Eitan powiedział, że nie chce, aby doszło do sytuacji, w której wypuszczą go za morderców” – powiedział Mor. „Wiemy, że wrócą do mordowania w taki sam sposób, jak po Giladzie Shalicie”.

Mor powiedział, że z Forum Tikva powiązane są inne rodziny zakładników, a nie tylko trzy rodziny założycielskie, i że podzielają przekonanie, że ciągła presja wojskowa jest kluczem do uwolnienia jeńców. Powiedział, że wielu członków nie chce ujawniać swojej tożsamości, ponieważ obawiają się, że Hamas może pogorszyć warunki ich bliskich.

Ditza Or jest członkiem-założycielem Forum Tikva. Ostatni raz widziano jej syna Avinatana, gdy bojownicy Hamasu wyprowadzali go z festiwalu muzycznego, podczas gdy jego dziewczyna Noa Argamani krzyczała „nie zabijaj mnie!” gdy była wleczona do Gazy. Kilka tygodni temu Hamas opublikował film przedstawiający Argamani żywą, ale od tego czasu nie było żadnych wieści o jej losach.

Wujek Avinatana, Shimon Or, powiedział AP, że jego zdaniem Avintan byłby dumny ze stanowiska swojej rodziny.

Negocjacje należy prowadzić z mocnej strony, powiedział. „Identyfikują nasze słabości i za kilka lat ponownie nas zaatakują” – powiedział, odnosząc się do Hamasu.

Liran Berman obawia się najgorszego, jeśli Izrael pozostanie na obecnym kursie. Jego 26-letni bracia, bliźniacy Gali i Ziv Berman, zostali uprowadzeni z kibucu Kfar Aza.

„Widzimy, że gdy zostaje zawarta umowa, zakładnicy wracają, a w międzyczasie, gdy nie ma porozumienia, wracają tylko ciała” – powiedział Berman.

Stojąc w zeszłym tygodniu przed ruinami domów swoich braci, Berman zauważył, że w ciągu czterech miesięcy wojny wojska izraelskie uwolniły tylko jednego zakładnika. Jeśli pojawi się jakakolwiek umowa, rząd musi ją wykorzystać, powiedział.

„Tylko dzięki umowie odzyskamy moich braci” – powiedział Berman.




Źródło