Rodziny twierdzą, że izraelska operacja w Gazie może zagrozić zakładnikom Hamasu
![Rodziny twierdzą, że izraelska operacja w Gazie może zagrozić zakładnikom Hamasu](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/10/DMSGJ2U4BEDCTO46WOVSVMHJB4_size-normalized.jpgw1440-770x470.jpeg)
Samerano ważyła dwie głębokie pragnienia: jedną dotyczącą uwolnienia syna, a drugą zdziesiątkującą grupę, która go porwała, gdy uciekał z festiwalu muzycznego w południowym Izraelu.
„Nie boję się tego, co mój rząd robi w Gazie” – powiedziała. „Boję się, co Hamas może zrobić Izraelowi”.
Samerano wmawiała sobie, że jej syn będzie bezpieczny podczas izraelskiej ofensywy i że Hamas, jej zdaniem, przetrzymuje zakładników pod ziemią, aby ich chronić. „Dla Hamasu” – powiedziała – „zakładnicy stanowią władzę”.
Jednak nie wszystkie rodziny zakładników – reprezentujące różne środowiska polityczne Izraela – były tak pewne, że ich krewni będą chronieni podczas izraelskiej inwazji lądowej lub rozszerzającej się kampanii bombowej. Rzecznik izraelskiej armii kontradmirał Daniel Hagari powiedział w piątek, że potwierdzona liczba zakładników wynosi 229.
„Być może do tej pory utrzymywali ich przy życiu” – powiedział Imbal Zach, lat 38, kuzyn Tal Shohama, który został wzięty jako zakładnik wraz z żoną i dwójką dzieci, w wieku 3 i 8 lat, po tym, jak bojownicy Hamasu zaatakowali kibuc Beeri. Zach martwi się teraz, że obliczenia Hamasu dotyczące jeńców mogą się zmienić z powodu izraelskich operacji lądowych i być może „coś im zrobili”.
Rodzinie Shohama, podobnie jak innym, przydzielono przedstawiciela rządu, który regularnie się melduje. Jednak spotkania te prawie nigdy nie przyniosły odpowiedzi na pytania rodzin dotyczące planów rządu dotyczących uwolnienia jeńców. Jak dotąd Hamas uwolnił czterech zakładników.
A teraz pojawiło się nowe pytanie: w jaki sposób rząd izraelski zapewniłby bezpieczeństwo zakładnikom, prowadząc najbardziej agresywną kampanię bombardowań Gazy od ponad dziesięciu lat?
Yonatan Shamriz, którego brat Alon został porwany z kibucu Kfar Azza, powiedział, że 7 października przestał wierzyć w możliwość współistnienia Izraela z Gazą kierowaną przez Hamas. Poczuł, że pragnie reakcji militarnej. Powiedział jednak, że ważny jest moment: operacja wojskowa na miejscu powinna rozpocząć się dopiero po uwolnieniu zakładników.
„W takim razie Gazę należy zrównać z ziemią” – stwierdził.
Według izraelskiego rządu w atakach z 7 października zginęło ponad 1400 osób. Ministerstwo Zdrowia Gazy poinformowało w sobotę, że w wyniku izraelskiej reakcji wojskowej zginęło ponad 7700 osób. Jest to kampania, która spustoszyła całe dzielnice, wysiedliła ponad milion ludzi, odcięła Gazę od sieci internetowych i komórkowych oraz popchnęła system opieki zdrowotnej na tym terytorium na skraj załamania.
Rodziny izraelskich zakładników utworzyły grupę pod nazwą Forum Zakładników i Zaginionych Rodzin. Stale komunikują się za pośrednictwem grupy WhatsApp, która była aktywna przez cały piątkowy wieczór operacji wojskowej w Gazie. Rodziny debatowały nad ryzykiem inwazji naziemnej w miarę jej nasilania.
„Mamy około 200 różnych opinii” – powiedział 63-letni Danny Elgarat, którego brat Itzik został uprowadzony z kibucu Nir Oz.
W sobotę grupa wydała oświadczenie, w którym wyraziła zaniepokojenie wpływem operacji wojskowej na zakładników.
„Ta noc była najstraszniejsza ze wszystkich. To była długa i bezsenna noc, w kontekście dużej operacji IDF w Strip i absolutnej niepewności co do losu przetrzymywanych tam zakładników, którzy również byli ofiarami ciężkich bombardowań” – stwierdzono w oświadczeniu, odnosząc się do Izraela Siły Obronne, czyli IDF.
W sobotę kilkanaście rodzin zakładników zebrało się w centrum Tel Awiwu i zażądało spotkania z premierem Benjaminem Netanjahu i ministrem obrony Yoavem Gallantem. Niektórzy członkowie rodziny trzymali tabliczki z napisami „Wymień jeńców wojennych teraz” i „Za wszelką cenę”.
Elgarat trzymał tabliczkę ze zdjęciami swojego brata i wiadomością: „Przyprowadźcie go teraz do domu”.
Jednak mocno wierzył w asertywną reakcję militarną w Gazie. Oglądając wiadomości o operacji w piątkowy wieczór, powiedział: „Byłem usatysfakcjonowany”.
„Jeśli nie pokonamy Hamasu, Izrael zostanie pokonany” – powiedział.
Później w sobotę grupa rodzin zakładników wydała kolejne oświadczenie: planuje pozostać pod bramą budynku rządowego w Tel Awiwie do czasu, gdy Netanjahu i Gallant zgodzą się z nimi spotkać.
„Oczekujemy, że premier i minister obrony spotkają się z nami dzisiaj, spojrzą nam w oczy i udzielą jasnej odpowiedzi na zadane pytanie” – czytamy w oświadczeniu. „Czy eskalacja działań wojskowych w Gazie zagraża dobru 229 zakładników?”