Rozrywka

Roman Polański i kobieta, którą przyznał się do gwałtu pozują razem 45 lat później

  • 2 maja, 2023
  • 6 min read
Roman Polański i kobieta, którą przyznał się do gwałtu pozują razem 45 lat później


Roman Polański

Kobieta, którą Roman Polański przyznał się do napaści seksualnej w 1977 roku, zasiadła do rozmowy z żoną reżysera, Emmanuelle Seigner. (Ennio Leanza / EPA-EFE / REX / Shutterstock)

Jedno zdjęcie jest warte więcej niż tysiąc słów, a najnowsze, przedstawiające Romana Polańskiego i jego ofiarę gwałtu z 1977 roku, z pewnością jest warte jeszcze więcej.

Zhańbiona reżyserka „Chinatown” i „Dziecka Rosemary” oraz Samantha Geimer, którą Polański został oskarżony o zgwałcenie w Los Angeles, gdy miała 13 lat, ostatnio uśmiechali się i pozowali do wspólnego zdjęcia, potwierdzając swoje wieloletnie stanowisko w przedłużającej się sadze prawnej, która prześladował ich obu przez ponad cztery dekady.

Żona Polańskiego, Emmanuelle Seigner, w sobotę ponownie opublikowała zdjęcie reżysera i Geimera na Instagramie zaraz po ich ostatnim spotkaniu i wywiadzie, który został opisany przez francuską publikację Le Point w tym miesiącu. Kobiety określiły siebie jako swego rodzaju pokrewne dusze, których Polański nierozerwalnie połączył i uznały, że ważne jest, aby rozmawiać w „całkowitej solidarności”.

„Dziękuję Samantha… Kredyt fotograficzny David Geimer” — napisał Seigner w sobotę, publikując zdjęcie Samanthy Geimer i Polańskiego. Wygląda na to, że oryginalne zdjęcie zostało po raz pierwszy opublikowane na prywatnym koncie Geimer na Instagramie i zostało zrobione przez jej męża, Davida Geimera.

89-letni Polański przyznał się do napaści seksualnej na Geimer (z domu Samantha Gailey) w latach 70., kiedy miał 43 lata. Uciekł do Francji ze Stanów Zjednoczonych ponad cztery dekady temu po tym, jak w 1977 roku przyznał się do jednego zarzutu niezgodnego z prawem stosunku z nieletnią, w następstwie zarzutów odurzył ją i zaatakował w domu aktora Jacka Nicholsona. Uciekł jeszcze w okresie próbnym i przed wydaniem wyroku.

Warto przeczytać!  Liam Neeson czuł się „nieswojo” w „The View”

„Wyrażę się jasno: to, co stało się z Polańskim, nigdy nie było dla mnie dużym problemem” — powiedział Geimer Seignerowi w przetłumaczonej wersji wywiadu otrzymanej w poniedziałek przez The Times. „Nawet nie wiedziałem, że to nielegalne, że ktoś może zostać za to aresztowany. Nic mi nie było, nadal mam się dobrze. Fakt, że to zrobiliśmy [a big deal] strasznie mi ciąży. Ciągłe powtarzanie, że to nic wielkiego, to straszne obciążenie”.

Geimer powiedziała Seignerowi, że „nie była dzieckiem w wieku 13 lat” i powiedziała, że ​​to, co wydarzyło się między nią a Polańskim, nie było tak szokujące, ponieważ wiele osób miało wówczas nielegalne związki z nieletnimi.

„W tamtym czasie cała grupa nastoletnich dziewcząt marzyła o tym, by skończyć w domu Jacka Nicholsona i uprawiać seks z pierwszym facetem, którego wpadną w swoje ręce” – powiedział Geimer.

Reżyser został aresztowany w Szwajcarii w 2009 roku, ale szwajcarski sąd ostatecznie odrzucił wniosek USA o ekstradycję i zwolnił go. Seigner powiedział, że potem „wszystko zmieniło się całkowicie”. Polański nie wrócił jeszcze do USA

„Odtąd wszyscy zaczęli mówić o„ gwałcie, gwałcie, gwałcie ”- powiedział Seigner. „Tylko to słowo nigdy nie wydało mi się odpowiednie dla Romana, bo go tak dobrze znam; wiem, że nie jest zdolny do przemocy. Więc tak, po tym sytuacja stała się okropna, wstydziłem się i nie chciałem się znaleźć w obliczu ludzi, którzy myśleli, że mogę żyć z takim facetem”.

Warto przeczytać!  3 znaki zodiaku mają trudne horoskopy 25 czerwca, kiedy Merkury znajdzie się w kwadraturze z Neptunem

W odpowiedzi Geimer powiedział, że celem było „zawstydzenie” i „upokorzenie” Seignera. Powiedziała Seignerowi, że próba ekstradycji z 2009 roku była „tak niesprawiedliwa i sprzeczna ze sprawiedliwością”.

„Wszyscy powinni już wiedzieć, że Roman odbył już swój wyrok. Który był… długi, jeśli chcesz poznać moją opinię” – powiedziała w przetłumaczonym artykule, dodając, że filmowiec „spłacił już swój dług wobec społeczeństwa”.

Nawet u szczytu ruchu #MeToo, który określiła jako „naprawdę wsteczny”, Geimer wezwała władze Los Angeles do zakończenia przeciągającej się sprawy dla ich dobra w 2017 roku. W ostatnich latach wezwała również do złożenia dodatkowych zeznań w przypadku upublicznienia.

Zeszłego lata niezapieczętowane transkrypcje sądowe ujawniły, że sędzia hrabstwa Los Angeles zamierzał skazać Polańskiego na zaledwie 90 dni więzienia za seksualne wykorzystywanie Geimera, co zwiększyło szanse reżysera na zniesienie statusu zbiegu.

Matka trzech dorosłych synów również otworzyła się na temat sprawy w swoim pamiętniku z 2013 roku „Dziewczyna: życie w cieniu Romana Polańskiego”. Opowiedziała swoją wersję rzekomych wydarzeń w książce i powiedziała, że ​​czuje się bardziej zraniona tym, co nazywa „przemysłem ofiar”: prawnikami, sędzią i dziennikarzami, którzy według niej robią sensację z jej sprawy dla własnych interesów.

Warto przeczytać!  Zobacz, jak styczniowy wilczy księżyc rozświetla niebo

„Nie powinieneś być w stanie pogorszyć tego, co mi się przydarzyło, więc jest to bardziej interesujące”, powiedział Geimer The Times. „Jesteś zmuszony czuć się źle i być ofiarą, aby inni ludzie mogli cię wykorzystać, jak uznają za stosowne”.

Powtórzyła ten pogląd z Seignerem.

„Wytrwam, ale faktem jest, że ludzie nie chcą słyszeć prawdy, gdy nie odpowiada ona ich celom” – powiedziała.

Geimer powiedziała, że ​​nie jest zbyt optymistyczna co do zmiany perspektywy mediów.

„Od dawna staram się, aby ludzie mnie słuchali. I wygląda na to, że sytuacja się pogarsza” – powiedziała, na co Seigner odpowiedział: „Musimy coś zmienić, tak musi być. teraz jest ich dwóch. Jesteśmy silniejsi”.

Polański nadal regularnie reżyserował filmy, które spotkały się z uznaniem krytyków, ale przez lata co najmniej sześć innych kobiet oskarżyło go o wykorzystywanie seksualne, a większość z nich twierdzi, że wykorzystywanie miało miejsce, gdy były nieletnie. Żaden z tych zarzutów nie doprowadził do postawienia zarzutów karnych, a poprzez swoich adwokatów zaprzeczył jakimkolwiek wykroczeniom w tych przypadkach.

Reżyser, który był nominowany do pięciu Oscarów, został wyrzucony z Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej i pozbawiony Oscara za reżyserię za „Pianistę” w 2018 roku. Jego sprawa, podobnie jak sprawa dwukrotnie skazanego magnata filmowego Harveya Weinsteina, był wielokrotnie cytowany podczas niedawnych ataków akademii na zachowanie jej członków.

Ta historia pierwotnie ukazała się w Los Angeles Times.




Źródło