Rosja intensyfikuje ataki na Charków, osłabiając obronę powietrzną Ukrainy i morale ludności cywilnej
27 marca wojska rosyjskie zaatakowały Charków, zabijając 59-letniego mężczyznę i raniąc 19 osób, w tym czworo dzieci. Po raz pierwszy od 2022 r. wojska rosyjskie użyły do uderzenia w miasto szybującej bomby powietrznej, podobno amunicji UMPB D-30 nowego typu.
Charków, drugie co do wielkości miasto Ukrainy, położone nieco ponad 30 kilometrów na południe od granicy z Rosją, staje się celem niemal codziennych ataków.
Tylko w ciągu ostatniego miesiąca Charków został uderzony około dziesięciokrotnie rakietami, dronami, a obecnie bombami powietrznymi, co spowodowało poważne zniszczenia infrastruktury cywilnej, a także wzrost liczby ofiar wśród mieszkańców.
„I te ataki będą kontynuowane” – powiedział „Kyiv Independent” Wiktor Kevluk, ekspert Centrum Strategii Obronnych.
Prezydent Wołodymyr Zełenski wezwał Zachód do zapewnienia Ukrainie większej liczby systemów obrony powietrznej po ataku Rosji na miasto.
Jednak biorąc pod uwagę bliskość granicy, systemy obrony powietrznej nie będą skuteczne, dopóki armia rosyjska będzie mogła łatwo dotrzeć do miasta ogniem naziemnym – powiedział Kevlyuk.
Według niego rosyjskie wojska muszą zostać odepchnięte na odległość co najmniej 80-100 kilometrów, aby stworzyć „bezpieczną strefę” w obwodzie charkowskim.
„Możemy ustawić Patriotów w tej (Charkowie) strefie i mogą zostać utraceni w ciągu dwóch dni. Co w takim razie powinniśmy zrobić dalej?” Kevlyuk powiedział, odnosząc się do faktu, że zaawansowane systemy obrony powietrznej nie są przeznaczone do walki na krótkim dystansie.
Targeting energy infrastructure to demoralize civilians
22 marca Rosja przeprowadziła największą atak na infrastrukturę energetyczną kraju od początku inwazji na pełną skalę, uderzającej m.in. w Charków.
Rosyjskie wojska wystrzeliły w kierunku Charkowa przeciwlotnicze rakiety kierowane S-300 i rakiety balistyczne Iskander-M, powodując poważną przerwę w dostawie prądu w mieście. Odnotowano także zakłócenia w dostawach wody i ciepła, a także całkowite zatrzymanie transportu elektrycznego, w tym metra.
Burmistrz Charkowa Ihor Terekchow powiedział w ogólnokrajowej telewizji, że lokalny Elektrociepłownia (TPP) i wszystkie podstacje elektryczne zostały zniszczone lub uszkodzone. Zdaniem gubernatora obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubowodbudowa lokalnej infrastruktury energetycznej to zadanie „nie na tygodnie, ale na miesiące”.
Według Kevlyuka ostatecznym celem Rosji nie jest infrastruktura energetyczna jako taka, ale morale ludzi w okresie inwazji na pełną skalę, kiedy ogrzewanie i energia elektryczna nie są tak istotne, a także osłabianie systemów obrony powietrznej Ukrainy.
„Wróg nie dąży do zniszczenia Charkowa, ale do wyczerpania systemów obronnych pomocy Ukrainy” – dodał ekspert.
Federico Borsari, pracownik Centrum Analiz Polityki Europejskiej (CEPA), powiedział, że nasilenie ataków na Charków, w tym na jego infrastrukturę energetyczną, może również zaszkodzić zdolnościom wojskowym Ukrainy.
„Uderzenie w infrastrukturę energetyczną może mieć wpływ na działalność wojska, także biorąc pod uwagę wysoce cyfrową strukturę C2 Sił Zbrojnych Ukrainy, która do sprawnego działania wymaga stałego zasilania” – powiedział Borsari.
Powiedział, że Rosja może przygotować się na nową potencjalną ofensywę w regionie, biorąc pod uwagę ostatnie masowe ataki na miasto.
Will Russia try to seize Kharkiv again?
Ukraińskie Centrum Zwalczania Dezinformacji odrzuciło doniesienia o przygotowaniach Rosji do uruchomienia tzw nowa ofensywa przeciwko Charkowi, stwierdzając, że Moskwa obecnie „nie ma środków” na taką operację.
Kevlyuk zgodził się z tym, wspominając straty rosyjskie w ofensywie pod Awdijówką i Bachmutem, które są znacznie mniejsze w porównaniu z Charkowem.
„Będzie konieczne zebranie wszystkich wojsk rosyjskich na Ukrainie przynajmniej w celu otoczenia Charkowa. To niemożliwe (na razie). Modelowanie matematyczne pokazuje, że Rosja nie ma wystarczającej liczby jednostek pod Charkowem i nie utworzy niczego w ciągu pół roku, – powiedział Kevluk.
Wręcz przeciwnie, Borsari uważa, że istnieją przesłanki sugerujące, że Rosja może podjąć nową ofensywę w Charkowie „gdzieś w ciągu najbliższych kilku miesięcy”, wykorzystując brak amunicji i siły roboczej nękający siły ukraińskie.
Według Borsariego z lutowych szacunków liczba rosyjskich żołnierzy między osiami Kupiank i Lyman wynosi około 110 000, w tym ponad 1000 czołgów, 2000 bojowych wozów opancerzonych, 700 systemów artyleryjskich i prawie 500 systemów rakiet wielokrotnego startu (MLRS) w tym samym obszar.
„Chociaż ogólna siła pojedynczych (rosyjskich) jednostek może być daleka od ideału – co potwierdza problemy związane z niedoborami kadrowymi – liczby te wystarczą do rozpoczęcia nowej ofensywy” – powiedział, dodając, że liczby te nie zagwarantują sukcesu na wszystkich osiach w świetle obecnie budowanych ukraińskich dodatkowych umocnień.
Kevluk w dalszym ciągu pozostaje sceptyczny wobec prób wkroczenia Rosji w głąb kupiańskiego odcinka linii frontu, twierdząc, że w najbliższej przyszłości Moskwa najprawdopodobniej skoncentruje się na atakach w okolicach wsi Chasów Jar i Nowomychajłowka w obwodzie donieckim.
Zauważył także, że siły rosyjskie próbowały przedostać się dalej do Siwierska w obwodzie bachmuckim w obwodzie donieckim.
„Rosja będzie próbowała wiosną stworzyć warunki do letniej ofensywy w kierunku aglomeracji Słowiańsk i Kramatorsk” – powiedział Kevlyuk.
Kateryna Hodunova
Edytor wiadomości