• Rosja rozważa wyposażenie jemeńskich rebeliantów Huti w rakiety przeciwokrętowe, poinformował wywiad USA.
• Prawdopodobnie jest to odpowiedź na zatwierdzenie przez Bidena użycia przez Ukrainę amerykańskiej broni na terytorium Rosji.
• Rosja już wcześniej wyraziła swoje oburzenie atakami USA i Wielkiej Brytanii na Hutich.

Rosja rozważa wyposażenie jemeńskich rebeliantów Huti w zaawansowane rakiety przeciwokrętowe, ostrzegają amerykańskie agencje wywiadowcze, donosi The Wall Street Journal.

Jak wynika z raportu, decyzja ta jest prawdopodobnie odpowiedzią na ciche pozwolenie Bidena na użycie przez Ukrainę broni dostarczonej przez USA na terytorium Rosji.

W zeszłym miesiącu Middle East Eye poinformował, że Arabia Saudyjska już przekonała Rosję, aby nie dostarczała przeciwokrętowych pocisków manewrujących Huti. Amerykańscy urzędnicy uważają teraz, że Moskwa odnawia swoje wysiłki, aby uzbroić rebeliantów, donosi The Journal.

Biały Dom ma nadzieję odwieść Rosję od wysyłania broni, korzystając z pośrednictwa państwa trzeciego, dodaje portal, powołując się na anonimowych przedstawicieli władz USA.

Rosja już wcześniej wyraziła swoje oburzenie w związku z atakami USA i Wielkiej Brytanii na wspieranych przez Iran Hutich, które były odpowiedzią na ataki tej grupy bojowników na transport morski na Morzu Czerwonym.

Grupa zaatakowała statki w regionie przy użyciu rakiet i dronów od października w ramach kampanii, której celem jest wywarcie presji na Izrael i Zachód w związku z wojną w Strefie Gazy.

Między 17 października a początkiem maja Huti zaatakowali statki handlowe co najmniej 53 razy, a także zagrozili okrętom wojennym w dziesiątkach innych incydentów, zgodnie z raportem Congressional Research Service.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w styczniu, że Rosja potępiła odwetowe ataki USA i Wielkiej Brytanii na Jemen, twierdząc, że były one „nielegalne” w świetle „prawa międzynarodowego”.

Jak wcześniej donosił portal Business Insider, do maja Grupa Uderzeniowa Lotniskowców Dwighta D. Eisenhowera wystrzeliła łącznie ponad 500 pocisków w kierunku dronów, rakiet i celów Huti w Jemenie.

Mimo tych wysiłków pojawiają się obawy, że Stany Zjednoczone nie robią wystarczająco dużo, aby przeciwdziałać tego typu atakom.

Jeden z urzędników administracji powiedział dziennikowi The Journal, że Dowództwo Centralne USA otrzymało polecenie wskazania większej liczby potencjalnych celów przyszłych ataków.

Serwis Business Insider zwrócił się z prośbą o komentarz do Departamentu Obrony USA i Ministerstwa Obrony Rosji.

Huti już w przeszłości nabyli pewną liczbę amunicji przeciwokrętowej.

Międzynarodowy Instytut Studiów Strategicznych, londyński think tank, w raporcie ze stycznia stwierdził, że siły Huti posiadają rakiety przeciwokrętowe „od prawie dekady, używając ich do nękania wojskowego i handlowego transportu morskiego”.

Jak wynika z raportu ośrodka analitycznego, rebelianci zdobyli pierwsze rakiety przeciwokrętowe pod koniec 2014 r. i na początku 2015 r., gdy przejmowali kontrolę nad północnym Jemenem.

Jak dodano, wśród tych pocisków znalazły się niemal przestarzałe radzieckie rakiety P-21 i P-22, a także chińskie C-801.

„Nie jest jasne, czy nadal działają i ile ich jest w ich posiadaniu” – kontynuuje. „Co ważniejsze, siły Huti dostały w swoje ręce nowy, lepszy sprzęt od czasu tych wczesnych zakupów.

Współpraca między Rosją a Huti rośnie

Na początku tego roku Huti podobno oświadczyli, że nie będą atakować rosyjskich i chińskich statków przepływających przez Morze Czerwone i Zatokę Adeńską.

W marcu członek biura politycznego Huti Ali al-Qahoum powiedział, że istnieje „stała współpraca i rozwój stosunków między Jemenem, Rosją, Chinami i państwami BRICS, a także wymiana wiedzy i doświadczeń w różnych dziedzinach”.

„To jest konieczne, aby utopić Amerykę, Stany Zjednoczone i Zachód w bagnie [the crisis] wokół Morza Czerwonego, aby je ugrzęznąć, osłabić i uniemożliwić utrzymanie jednobiegunowości” – dodał.