Świat

Rosja przeprowadza „jeden z największych” ataków lotniczych na miasta i sieci energetyczne na Ukrainie, mówi Zełenski

  • 26 sierpnia, 2024
  • 7 min read
Rosja przeprowadza „jeden z największych” ataków lotniczych na miasta i sieci energetyczne na Ukrainie, mówi Zełenski



Kijów, Ukraina
CNN

W nocy z poniedziałku na poniedziałek Rosja przeprowadziła „potężny” atak rakietowy i dronowy na infrastrukturę energetyczną na Ukrainie, w wyniku którego zginęło co najmniej pięć osób, a w kilku miastach doszło do przerw w dostawie prądu.

Jak powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, w ogólnokrajowych atakach wykorzystano „ponad 100 pocisków różnego typu i około 100 dronów Szahed”, nazywając je „jednym z największych ataków” w ciągu ponad dwuipółletniej wojny.

Ukraińskie siły powietrzne poinformowały o wykryciu kilkudziesięciu rakiet i dronów wymierzonych w niemal wszystkie regiony kraju, od wschodnich rejonów linii frontu w Charkowie i Dnieprze po południowe miasto portowe Odessę, a także stolicę kraju, Kijów.

„Rosyjscy terroryści po raz kolejny zaatakowali infrastrukturę energetyczną” – napisał w poniedziałek na Telegramie ukraiński premier Denys Shmyhal. Co najmniej 15 regionów zostało zaatakowanych przez kombinację dronów, pocisków manewrujących i hipersonicznych pocisków Kinzhal, powiedział.

Ukraińska narodowa firma energetyczna, Ukrenergo, została zmuszona do wprowadzenia awaryjnych przerw w dostawie prądu, aby ustabilizować system, powiedział Shmyhal. Według Serhija Kovalenko, dyrektora generalnego firmy energetycznej Yasno, przerwy w dostawie prądu odnotowano w kilku miastach, w tym w Kijowie i Dnieprze.

Ukraina od tygodni przygotowywała się na poważny atak Rosji w odpowiedzi na szokującą inwazję Kijowa na region graniczny Kursk – pierwszą zagraniczną inwazję na Rosję od II wojny światowej. Przed Dniem Niepodległości Ukrainy w sobotę ambasada USA w Kijowie ostrzegła przed zwiększonym ryzykiem rosyjskich ataków dronów i rakiet.

Nocny atak nastąpił kilka godzin po tym, jak ukraińskie ministerstwo spraw zagranicznych wezwało Białoruś do wycofania tego, co określiło jako „znaczne” nagromadzenie białoruskich sił i sprzętu na ich wspólnej granicy. Kijów poinformował również, że byli najemnicy Wagnera byli wśród żołnierzy na granicy i wezwał Mińsk, aby „nie popełniał tragicznych błędów dla swojego kraju pod presją Moskwy”.

Warto przeczytać!  Japonia chce, aby 85% pracowników płci męskiej wzięło urlop ojcowski. Ale ojcowie zbyt się boją, by to przyjąć

TOPSHOT - Ludzie szukają schronienia na stacji metra Teatralna podczas rosyjskiego ataku powietrznego w Kijowie, 26 sierpnia 2024 r., w trakcie rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Rosyjskie drony i rakiety 26 sierpnia 2024 r. zaatakowały 15 regionów na Ukrainie w nocnym ostrzale, którego celem była głównie infrastruktura energetyczna, powiedział ukraiński premier Denys Shmygal. (Zdjęcie: Roman PILIPEY / AFP) (Zdjęcie: ROMAN PILIPEY/AFP via Getty Images)

Podczas wojny Rosja wielokrotnie atakowała infrastrukturę energetyczną Ukrainy, próbując pogrążyć jej obywateli w ciemności i wykorzystać mroźne temperatury zimowe jako broń wojenną. Po poniedziałkowym ataku minister energetyki Ukrainy Herman Halushchenko powiedział, że „sektor energetyczny jest na celowniku”, a zakres zniszczeń jest badany.

Później w poniedziałek rosyjskie Ministerstwo Obrony potwierdziło, że przeprowadziło „masowy atak z użyciem precyzyjnej broni powietrznej i morskiej dalekiego zasięgu” na ukraińską sieć energetyczną i linie kolejowe, co, jak stwierdziło, zakłóciło transport broni i amunicji na linię frontu. „Wszystkie wyznaczone cele zostały trafione” – poinformowało ministerstwo.

Według władz ukraińskich zgłoszono zgony w obwodach dniepropietrowskim, zaporoskim, wołyńskim, żytomierskim i charkowskim. Co najmniej 30 osób zostało rannych w ataku, poinformowała ukraińska Państwowa Służba Ratownicza, w tym pięć osób w ataku na zakład przemysłowy w centralnej części obwodu połtawskiego.

Ekipy CNN w Kijowie i Dnieprze słyszały w nocy kilka eksplozji.

W Kijowie szef miejskiej administracji wojskowej powiedział, że obrona przeciwlotnicza działa w regionie i na obrzeżach stolicy i zalecił ludziom pozostanie w schronach. W Charkowie służby ratunkowe pracowały w nieujawnionej liczbie miejsc, które były celem ataków, według regionalnego szefa wojskowego.

Chociaż zachodni sojusznicy Kijowa dostarczyli Ukrainie ogromne ilości sprzętu wojskowego, nałożyli surowe warunki na sposób jego wykorzystania. Obawiając się rosyjskiej eskalacji, kraje zachodnie zabroniły Ukrainie używania broni, którą otrzymała, do atakowania wyrzutni rakiet i dronów głęboko w Rosji, co oznacza, że ​​Kijów musi polegać głównie na swojej obronie powietrznej, aby powstrzymać ataki Moskwy.

Po poniedziałkowych atakach ukraińscy politycy po raz kolejny zwrócili się do sojuszników z prośbą o pozwolenie na uderzenie w głąb Rosji.

„Każdy przywódca, każdy z naszych partnerów zna zdecydowane działania niezbędne do sprawiedliwego zakończenia tej wojny. Ukraina nie może być ograniczona w swoich dalekosiężnych możliwościach, gdy terroryści nie napotykają takich ograniczeń” – powiedział Zełenski.

Warto przeczytać!  Podczas COP28 ponad 20 krajów zobowiązało się do potrojenia potencjału nuklearnego

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy, Dmytro Kuleba, również zwróciło się do sojuszników Kijowa z dwoma prośbami: „Po pierwsze, potwierdzenie dalekosiężnych ataków Ukrainy na wszystkie legalne cele wojskowe na terytorium Rosji. Po drugie, zgoda na wykorzystanie potencjału obrony powietrznej partnerów do zestrzeliwania pocisków i dronów w pobliżu ich przestrzeni powietrznej”.

Do szeroko zakrojonego ataku powietrznego doszło dwa dni po rosyjskim ataku na hotel w obwodzie donieckim, w którym zginął brytyjski doradca ds. bezpieczeństwa, a dwóch dziennikarzy zostało rannych.

Były żołnierz Ryan Evans współpracował z agencją Reuters od 2022 r. i doradzał jej dziennikarzom w kwestiach bezpieczeństwa na całym świecie, w tym na Ukrainie, w Izraelu i podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu – podała agencja.

W poniedziałkowy poranek w wielu częściach Kijowa nie było prądu. Mieszkańcy twierdzą, że usłyszeli kilka głośnych eksplozji i stracili dopływ prądu.

„Nie ma dokąd pójść i gdzie się ukryć” – powiedziała w poniedziałek CNN przez telefon 35-letnia Katerina.

Niedawno opuściła miasto z dzieckiem, aby uniknąć ostrzału, i teraz mieszka bez prądu i wody na obrzeżach stolicy.

„Eksplozje były tak silne, że dom się trząsł, a okna się trzęsły” – powiedziała. „Po czterech lub pięciu eksplozjach mój mąż i ja postanowiliśmy obudzić dziecko i wyjść na zewnątrz. Ponieważ dom nie był nowy i nie było schronienia ani piwnicy, w której można by się ukryć, nie było bezpiecznie zostać w środku, z powodu odłamków z okien”.

Anna, mieszkanka prawobrzeżnej części Kijowa, obudziła się w nocy z włączonym alarmem lotniczym, po którym nastąpiły eksplozje.

„Większość pocisków została zestrzelona w tym rejonie, ale nawet stamtąd słyszałam odgłosy eksplozji i pracy obrony powietrznej. Moi znajomi z innych części miasta pisali, że odcięto im prąd i wodę” – powiedziała.

Warto przeczytać!  Indie zaatakowały znanych dziennikarzy za pomocą oprogramowania szpiegującego Pegasus: Amnesty | Wiadomości o cyberbezpieczeństwie

Mieszkańcy stacji metra w Kijowie, która przez całą wojnę pełniła funkcję schronu przeciwlotniczego, opowiedzieli CNN, że obudzili się ze strachu, słysząc dźwięk syren.

„Obudziłem się po eksplozjach i od razu poszedłem do metra” – powiedział CNN 18-letni Dmytro. „Strasznie było słyszeć odgłosy eksplozji. Kijów nie był ostrzeliwany od dłuższego czasu”.

Ostatnie rosyjskie bombardowania mają miejsce w czasie, gdy siły ukraińskie zajmują część terytorium Rosji w rejonie przygranicznym Kurska, a Kijów prowadzi własne ataki powietrzne na cele położone głęboko w Rosji.

W poniedziałek Rosja poinformowała, że ​​jej obrona przeciwlotnicza zniszczyła w nocy 20 dronów wystrzelonych z Ukrainy, w tym dziewięć nad obwodem saratowskim, trzy nad Kurskiem i po dwa nad obwodami biełgorodzkim, briańskim i tulskim.

W niedzielę gubernator Biełgorodu poinformował, że w wyniku ostrzału zginęło pięciu cywilów, a 12 zostało rannych.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w niedzielę, że jego siły posunęły się o 3 kilometry (prawie 2 mile) w Kursku i przejęły kontrolę nad dwiema kolejnymi miejscowościami.

Tymczasem na Ukrainie rosyjskie wojska lądowe zbliżają się do kluczowego wschodniego miasta Pokrowsk, które może stać się kolejnym ważnym polem bitwy wojennej.

Ukraińskie służby ratunkowe prowadzą akcję poszukiwawczo-ratowniczą wśród gruzów w miejscu, w którym hotel został trafiony rakietą w Kramatorsku w obwodzie donieckim, 24 sierpnia 2024 r.

Pokrowsk jest strategicznym celem Moskwy, a prezydent Rosji Władimir Putin jasno dał do zrozumienia, że ​​jego celem jest zajęcie wszystkich wschodnich obwodów ukraińskich: Doniecka i Ługańska.

Pokrowsk leży na kluczowym szlaku zaopatrzeniowym, który łączy go z innymi węzłami wojskowymi i stanowi trzon ukraińskiej obrony w części Doniecka, która nadal znajduje się pod kontrolą Kijowa.

W swoim niedzielnym wystąpieniu Zełenski powiedział, że w Doniecku „największa uwaga skupia się na Nowogródce i Wodianie, gdzie ataki są najintensywniejsze. Jestem wdzięczny wszystkim naszym jednostkom za ich odporność”.


Źródło