Świat

Rosja Putina przywołuje Stalina z grobu jako wojennego sojusznika – POLITICO

  • 6 marca, 2023
  • 5 min read
Rosja Putina przywołuje Stalina z grobu jako wojennego sojusznika – POLITICO


Naciśnij przycisk odtwarzania, aby wysłuchać tego artykułu

Wyrażona przez sztuczną inteligencję.

MOSKWA — Gdy Rosja wkracza w drugi rok wojny z Ukrainą, fani Józefa Stalina cieszą się odnowionym sojuszem z Kremlem.

W niedzielę setki stalinowców przybyłych na Plac Czerwony z okazji 70. rocznicy śmierci sowieckiego dyktatora było pełne brawury i podziwu dla człowieka odpowiedzialnego za masowe egzekucje, sieć łagrów i przymusowy głód.

Ale to nie ta strona dyktatora była w czołówce umysłów tych, którzy pojawili się, aby go upamiętnić.

„Stalin przeciwstawił się nazizmowi” – ​​powiedział POLITICO Maxim, 19-letni student medycyny w niebieskiej wełnianej czapce, który podobnie jak inne osoby, z którymi rozmawiano w tym artykule, odmówił podania swojego nazwiska. „A teraz nasz obecny prezydent poprowadził szarżę, by ponownie się tym zająć”.

Irina, 35-letnia sprzedawczyni, przyniosła bukiet czerwonych goździków, aby złożyć go na grobie Stalina na Nekropolii Muru Kremlowskiego. 24 lutego ubiegłego roku, kiedy prezydent Władimir Putin wypowiedział wojnę Ukrainie, triumfująca Irina zamieściła na Instagramie zdjęcie sierpa i młota. „Ten symbol powiedział mi wszystko”.

Stojąc przed mauzoleum radzieckiego założyciela Władimira Lenina na Placu Czerwonym, długoletni przywódca partii komunistycznej Giennadij Ziuganow powiedział dziennikarzom, że Putin może nauczyć się „lekcji” od Stalina: „Czas podjąć działania i zacząć walczyć w prawdziwy sposób”.

Warto przeczytać!  Strzelanina w szkole w Serbii: chłopiec zabija dziewięć osób w klasie w Belgradzie

Ale kiedy reputacja Stalina przechodzi rehabilitację, ci, którzy poświęcili się dokumentowaniu masowych represji z czasów sowieckich, odczuli pełną siłę aparatu państwowego użytego przeciwko nim.

Po drugiej stronie miasta od Placu Czerwonego, w północno-wschodniej dzielnicy Basmanny w Moskwie, około dwudziestu osób zebrało się w niedzielę przed wyblakłym żółtym czteropiętrowym budynkiem. Przyjechali, by zainstalować tablicę upamiętniającą to miejsce jako ostatni dom Władimira Masłowa, ekonomisty oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Polski w sfabrykowanej sprawie i zastrzelonego w okresie stalinowskiej wielkiej czystki. Jeden z uczestników miał na sobie oliwkowo-zieloną kurtkę ozdobioną Gołębicą Pokoju — ryzykowne oświadczenie polityczne w Rosji Putina.

Kampania „Ostatnie przemówienie”, polegająca na umieszczaniu tablic na byłych domach ofiar sowieckich represji, jest jednym z nielicznych projektów, jakie pozostały po bezlitosnej czystce najbardziej uznanych rosyjskich grup praw człowieka — Memoriał, Centrum im. Helsinki Group zostały zmuszone do zamknięcia.

Na razie oszczędzono ich luźno zorganizowanych ochotników, uzbrojonych w wiertarki i stołki do mocowania tabliczek na elewacjach. Jednak napotykają coraz większe przeszkody: coraz trudniej jest uzyskać wymaganą jednomyślną zgodę mieszkańców konkretnego budynku; tablice zostały nawet zdjęte.

„Ludzie stali się bardziej ostrożni, boją się, że przyznanie się do mrocznych epizodów z przeszłości zostanie odebrane jako ukłon w stronę tego, co dzieje się dzisiaj” – powiedział ochotnik Mikhail Sheinker. „W takich czasach przeszłość i teraźniejszość zlewają się, aż prawie się zlewają”.

Warto przeczytać!  Polska, Francja i Niemcy obiecują wzmocnić Europę w miarę narastania obaw związanych z Rosją i Trumpem

Dzień, w którym ogłoszono śmierć Stalina — 6 marca 1953 r. — wyrył się w pamięci Sheinkera: „Miałem wtedy cztery lata i robiłem zwykłe zamieszanie, ale moja matka kazała mi być cicho z szacunku”.

Zwolennicy Rosyjskiej Partii Komunistycznej maszerują, by złożyć kwiaty na grobie zmarłego radzieckiego przywódcy Józefa Stalina | Alexander Nemenov/AFP za pośrednictwem Getty Images

Dziś, w ogarniętej wojną Rosji, widmo Stalina może być ponownie użyte do dalszego uciszenia sprzeciwu.

W niedzielę państwowa agencja informacyjna RIA Novosti opublikowała artykuł zatytułowany: „Stalin jest bronią w bitwie między Rosją a Zachodem”, argumentując, że krytyka Stalina jest „nie tylko antysowiecka, ale także rusofobiczna, mająca na celu podzielenie i pokonanie Rosja.”

Ale podczas gdy II wojna światowa – którą Rosjanie nazywają „Wielką Wojną Ojczyźnianą” – nadal jest centralnym tropem retoryki Putina, jeśli chodzi o jego inwazję na Ukrainę, prezydent przedstawia się bardziej jako następca carów niż sowieccy przywódcy . W związku z tym państwowe media stosunkowo mało uwagi poświęciły 70. rocznicy śmierci Stalina.

Były doradca Kremla Siergiej Markow powiedział, że dzieje się tak dlatego, że Stalin wciąż zbyt dzieli, a elita rządząca w Rosji niechętnie angażuje się w jakąkolwiek konkretną ideologię. Ale „jeśli Rosja ma ponieść dalsze niepowodzenia [in Ukraine]Stalin stanie się głównym tematem” – napisał Markov w Telegramie.

Warto przeczytać!  Rosjanie załadowali zrobotyzowany czołg T-55 materiałami wybuchowymi

Dziwni współlokatorzy

Sojusz między Kremlem Putina a odwetowymi komunistami jest niełatwy.

W rosyjskiej izbie niższej, czyli w Dumie Państwowej, partia komunistyczna ściśle trzyma się linii Kremla, ale na szczeblu regionalnym jej członkowie są czasami mniej zdyscyplinowani.

W zeszłym miesiącu Michaił Abdalkin, komunistyczny deputowany z regionu Samara, opublikował post wideo siebie, słuchającego dorocznego przemówienia Putina do całej elity rządzącej z kluskami zwisającymi z uszu. Był to ukłon w stronę rosyjskiego idiomu „powiesić makaron na uszach”, który odnosi się do zabierania na przejażdżkę lub karmienia bzdurami.

Zwolennik rosyjskiej partii komunistycznej trzyma portret nieżyjącego już sowieckiego przywódcy Józefa Stalina | Kirill Kudryavtsev/AFP za pośrednictwem Getty Images

W zeszłym tygodniu Abdalkin powiedział, że został oskarżony o zdyskredytowanie rosyjskich sił zbrojnych, a sprawa ma zostać rozpatrzona 7 marca. Jeśli zostanie skazany, Abdalkin może zostać ukarany grzywną.

W niedzielę na Placu Czerwonym niektórzy zwolennicy komunistów dobrowolnie krytykowali także Putina – ale nie jego wojnę z Ukrainą.

„Stalin jest krytykowany za to, że ma krew na rękach. A co z polityką Putina? Poza dużymi miastami ludzie muszą pokonywać setki kilometrów błotnistymi drogami, aby uzyskać opiekę zdrowotną” – powiedział Alexander, emeryt po sześćdziesiątce.




Źródło