Biznes

Rosja rozpada się na naszych oczach. Plan Moskwy nie działa za to strategia Brukseli już tak

  • 18 stycznia, 2023
  • 6 min read
Rosja rozpada się na naszych oczach. Plan Moskwy nie działa za to strategia Brukseli już tak


Strategia Putina — utrudnianie życia Europejczykom poprzez zakręcanie kurka z gazem i tym samym zmuszanie ich do zaprzestania wspierania Ukrainy — przez ostatnie miesiące wydawała się działać. Do czasu. Na początku nowego roku sytuacja Europy wygląda znacznie lepiej, niż przewidywano. Gry wojenne Putina, operującego ogromnymi rezerwami gazu i ropy naftowej, coraz bardziej przypominają próby samobójcze.

We wrześniu ubiegłego roku Władimir Putin ostrzegł, że Europejczycy „zamarzną”, jeśli Zachód będzie trzymał się swoich sankcji energetycznych. Wydawało się, że szantaż Moskwy dotyczący paliw kopalnych idzie zgodnie z planem. Europejskie ceny hurtowe gazu przekraczały 200 euro za megawatogodzinę, czyli były blisko dziesięć razy wyższe niż przez większość 2021 r. Europa pracowała wówczas nad planami ograniczenia popytu na gaz i zapewnienia dostaw do krajów, w których występują największe niedobory. Regularne przerwy w dostawie prądu na terenie UE były całkiem realną perspektywą.

Cena gazu spadła do 65 euro za megawatogodzinę. W porównaniu ze średnią z ostatnich 10 lat wciąż jest wprawdzie niezwykle wysoka, ale znacznie bardziej znośna niż astronomiczne skoki cen w 2022 r.

Spadek cen i stabilizację dostaw gazu zawdzięczamy dwóm rzeczom: wyjątkowo łagodnej zimie oraz taktyce Europy, która przestawiła się z gazu pochodzącego z rosyjskich gazociągów na skroplony gaz ziemny (LNG) transportowany statkami od bardziej przyjaznych dostawców.

Według Oksfordzkiego Instytutu Studiów Energetycznych (Oxford Institute for Energy Studies, OIES), od połowy do końca 2022 r. państwa UE dużym kosztem wykupiły światowe zapasy LNG, zwiększając import z 83 mld m sześc. w 2021 r. do 141 mld m sześc. w 2022 r. Nowa infrastruktura do importu LNG powstaje w całej Europie — także w Niemczech, gdzie do końca tego roku zostanie oddanych do użytku sześć pływających terminali.

Duża część importowanego już LNG — w większości z USA — znajduje się obecnie w sieci podziemnych magazynów w Europie. Ze względu na łagodną pogodę i gwałtowny spadek zużycia gazu spowodowany wzrostem cen, magazyny te są wciąż wypełnione w 82 proc. Jest to mniej więcej poziom z czasu gróźb Putina z jesieni.

Według Jacka Sharplesa z OIES europejskie zapasy były 1 stycznia o około 31 mld m sześc. wyższe niż rok wcześniej. — To stawia nas w bardzo dobrej pozycji na początek roku — powiedział.

Dalsza część tekstu znajduje się pod materiałem wideo.

Tymczasem Moskwa odczuwa konsekwencje energetycznych kontrdziałań Zachodu. Pracownicy z Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA) w swojej analizie szacują, że unijny zakaz importu rosyjskiej ropy oraz limit cenowy G7 na poziomie 60 dol. za baryłkę kosztują Rosję 160 mln euro każdego dnia.


Źródło