Świat

Rosja twierdzi, że próba ataku drona na Kreml była wymierzona w Putina, Kijów zaprzecza

  • 4 maja, 2023
  • 6 min read
Rosja twierdzi, że próba ataku drona na Kreml była wymierzona w Putina, Kijów zaprzecza


(CNN) Rosja twierdziła, że ​​Ukraina podjęła próbę zabicia prezydenta Rosji Władimira Putina uderzeniem drona na Kreml w nocy w środę.

Kreml poinformował, że atak został udaremniony, a rzekome drony zniszczone. Wideo, które pojawiło się w mediach społecznościowych, pokazuje jasny błysk i kłęby dymu nad częścią Kremla, oficjalną rezydencją rosyjskiego prezydenta i najsilniejszym symbolem władzy w Moskwie.

W oświadczeniu Kreml stwierdził, że uważa domniemany atak za terroryzm i celowy zamach na życie Putina. „Rosja zastrzega sobie prawo do podjęcia działań odwetowych tam, gdzie i kiedy uzna to za stosowne” – dodano.

Ukraina zaprzeczyła udziałowi w rzekomym strajku. „Jak wielokrotnie powtarzał prezydent Zełenski, Ukraina używa wszelkich dostępnych środków, aby uwolnić własne terytorium, a nie atakować innych” – powiedział w środę CNN rzecznik prezydenta Ukrainy Siergiej Nikiforow.

Urzędnicy amerykańscy powiedzieli, że wciąż oceniają incydent i nie mają informacji o tym, kto mógł być odpowiedzialny. Bez względu na to, jaka jest prawda, każde przyznanie się do naruszenia bezpieczeństwa w sercu Kremla jest niezwykłe.

Moskwa poinformowała, że ​​rzekomy atak miał miejsce we wczesnych godzinach środowych. Prezydenta Rosji nie było wtedy w budynku – powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Analiza CNN wideo pokazującego incydent potwierdza twierdzenie Kremla, że ​​dwa drony przeleciały nad Kremlem wczesną środę, ale nie wykazały dowodów na udział Ukrainy:

Wideo, które wydawało się pokazywać dym unoszący się z Kremla, pojawiło się na lokalnym kanale sąsiedzkim na platformie społecznościowej Telegram o 2:37 czasu lokalnego w środę. Pierwsze doniesienia o incydencie, powołujące się na Kreml, nadeszły za pośrednictwem rosyjskich mediów państwowych TASS i RIA około 14:33 czasu lokalnego – około 12 godzin później.

Warto przeczytać!  W Afryce może powstać nowy ocean, ponieważ kontynent nadal się rozdziela

Krótko po pierwszych doniesieniach medialnych, w mediach społecznościowych zaczęło krążyć kolejne wideo pokazujące moment wybuchu drona nad Kremlem. Na filmie pozorny dron wydaje się lecieć w kierunku kopulastego dachu budynku, po czym następuje coś, co wygląda jak mała eksplozja.

Na tym filmie dwie osoby wydają się wspinać na kopułę z latarkami i widać, jak schodzą w dół tuż przed momentem eksplozji. Ludzie wspinający się na kopułę nie są obecni na pierwszym z tych filmów, ale pojawiają się na drugim, co sugeruje, że odpowiadali na pożar wywołany przez pierwszego drona w momencie pojawienia się kolejnego drona.

„Zamach na życie prezydenta”

Służba prasowa Kremla nazwała rzekomy atak dronem „zamachem na życie prezydenta”, powiedziała, że ​​był to „akt terroryzmu” i obwiniła Ukrainę.

Ale Kijów powiedział, że oskarżenia o terroryzm były bardziej skierowane pod adresem Rosji. „Atak terrorystyczny zniszczył bloki mieszkalne w Dnieprze i Humaniu, pocisk na linii na stacji kolejowej Kramatorsk i wiele innych tragedii” – powiedział Nikiforow, rzecznik prezydenta Ukrainy.

„To, co wydarzyło się w Moskwie, ma oczywiście na celu eskalację nastrojów w przeddzień 9 maja”. Ten dzień jest znany w Rosji jako „Dzień Zwycięstwa”, upamiętniający rolę Związku Radzieckiego w pokonaniu nazistowskich Niemiec podczas II wojny światowej.

„To sztuczka, której można się spodziewać po naszych przeciwnikach” – powiedział.

Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podoliak również zaprzeczył zaangażowaniu Kijowa i powiedział, że przeprowadzenie przez Ukrainę rzekomego uderzenia nie ma sensu.

„Przede wszystkim absolutnie nie rozwiązuje żadnych celów militarnych. I jest bardzo nieprzydatny w kontekście przygotowań do naszych działań ofensywnych. I na pewno niczego nie zmienia na polu walki” – powiedział. „Pozwoliłoby to Rosji usprawiedliwić masowe ataki na ukraińskie miasta, ludność cywilną i infrastrukturę. Po co nam to? Jaka jest logika?”

Warto przeczytać!  Papież Franciszek: Marzę o bardziej duszpasterskim, bardziej otwartym Kościele

Podolak powiedział również, że twierdzenia Moskwy były próbą kontrolowania narracji przed długo oczekiwaną ukraińską kontrofensywą.

„Rosja bez wątpienia bardzo boi się ukraińskiej ofensywy na linii frontu i próbuje przejąć inicjatywę, odwrócić uwagę i wywołać dezorientację o katastrofalnym charakterze” – powiedział. „Tak więc rosyjskie oświadczenia w sprawie takich inscenizowanych operacji należy traktować jako próbę stworzenia pretekstu do ataku terrorystycznego na dużą skalę na Ukrainie”.

„Nowa linia operacyjna”

Były rosyjski urzędnik Ilya Ponomarev powiedział CNN, że wierzy, że atak był dziełem tak zwanych rosyjskich partyzantów, a nie ukraińskiego wojska.

„To jedna z rosyjskich grup partyzanckich. Nie mogę powiedzieć nic więcej, ponieważ jeszcze publicznie nie przyznali się do odpowiedzialności” – powiedział.

Ponomariew, który obecnie przebywa na emigracji na Ukrainie iw Polsce, był jedynym rosyjskim deputowanym, który głosował przeciwko aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku i od tego czasu został wpisany na listę osób podejrzanych o terroryzm.

Według Ponomariewa rosyjskie grupy partyzanckie składają się zazwyczaj z „młodzieży, studentów, mieszkańców dużych miast. Jestem świadomy działalności partyzanckiej w około 40 miastach w całej Rosji”.

Według Ponomariewa ataki dronów w Rosji byłyby „nową linią działania” dla takich grup.

„To, co Putin sprzedaje narodowi, a zwłaszcza elitom, to poczucie niewrażliwości i bezpieczeństwa. A partyzanci rujnują jedno i drugie. W rzeczywistości mówią, że wojna jest tutaj, a wy, osobiście, nie jesteście bezpieczni” – powiedział Ponomariew.

Amerykański urzędnik powiedział, że Waszyngton nie otrzymał żadnego ostrzeżenia o rzekomym ataku drona. „Cokolwiek się stało, nie było wcześniejszego ostrzeżenia” – powiedział urzędnik CNN, dodając, że władze wciąż próbują dowiedzieć się więcej.

Warto przeczytać!  Scenariusz po Bakhmucie w wojnie na Ukrainie

Inny amerykański urzędnik powiedział CNN, że wciąż pracują nad oceną roszczeń Rosji i nie potwierdzili jeszcze twierdzeń Kremla, że ​​Ukraina próbowała zamordować Putina.

Sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział, że widział doniesienia z Moskwy o rzekomym ataku, ale „nie może ich w żaden sposób potwierdzić”.

„Po prostu nie wiemy” – powiedział Blinken w środę podczas wydarzenia Washington Post Live.

„Zobaczymy, jakie są fakty. Naprawdę trudno jest komentować lub spekulować na ten temat, nie wiedząc, jakie są fakty” – dodał Blinken.

Założyciel i finansista prywatnej firmy wojskowej Wagnera, Jewgienij Prigożyn, zapytany o incydent, odmówił komentarza w sprawie rzekomego ataku.

„Nie mogę w żaden sposób komentować tego zjawiska. Może to była błyskawica” – powiedział Prigożyn w poście na swoim oficjalnym kanale telegramowym. Zamiast tego przywódca Wagnera poprosił o więcej amunicji.

W odpowiedzi na atak przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin wezwał do użycia broni zdolnej do „powstrzymania i zniszczenia terrorystycznego reżimu w Kijowie”.

Kijów znajduje się około 862 kilometrów (około 535 mil) od Moskwy. Rosja oskarżyła Ukrainę o wielokrotne próby ataków dronami w głąb terytorium Rosji, w tym jeden na początku tego roku, kiedy gubernator obwodu moskiewskiego twierdził, że ukraiński dron rozbił się w pobliżu wsi Gubastovo, na południowy wschód od stolicy.

Allegra Goodwin z CNN, Gianluca Mezzofiore, Katie Polglase, Anna Chernova, Paul Murphy, Jennifer Hansler, Kylie Atwood, Alex Marquardt i Kevin Liptak przyczynili się do powstania tego raportu.


Źródło